Trwa zamieszanie z głosami na społeczną inicjatywę w konkursie, ogłoszonym przez jeden z koncernów piwowarskich. Elbląg walczy w nim o 100 tysięcy złotych. Po proteście zgłoszonym do organizatora przez autorów elbląskiego projektu nasze miasto awansowało na piąte miejsce, gwarantujące zdobycie głównej nagrody. Dzisiaj spadło na dziewiąte, a sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Co będzie dalej? Głosowanie trwa do 5 czerwca.
Przypomnijmy: elbląscy Wikingowie złożyli projekt utworzenia Bursztynowego Centrum Gier i Sportów Dawnych na Wyspie Spichrzów. Aby otrzymać 100 tys. złotych na ten cel, musi się on znaleźć w pierwszej piątce w głosowaniu internautów w ogólnopolskim konkursie, organizowanym przez jeden z koncernów piwowarskich. Przez pierwsze tygodnie Elbląg plasował się na czwartym, piątym miejscu. Konkurencja tymczasem nie zasypiała gruszek w popiele, choć okazało się, że niektóre projekty nawet z małych miejscowości otrzymywały zdumiewającą liczbę głosów. Wojciech Ławrynowicz, elbląski wiking i autor projektu Bursztynowego Centrum Gier i Sportów Dawnych, podejrzewał, że konkurencja nie gra fair.
- Jak to możliwe, że mała miejscowość, która w ciągu dnia ma kilka głosów, po północy w ciągu dwóch godzin otrzymuje ich 200? To "biją" programy informatyczne – mówił Wojciech Ławrynowicz podczas niedawnej konferencji prasowej.
Sytuacja wydawała się beznadziejna, bo elblążanom w którymś momencie brakowało 20 tysięcy głosów do zajęcia premiowanego piątego miejsca, a do końca głosowania pozostawał tydzień. Wikingowie złożyli protest u organizatora, dopatrując się oszustwa. I co się okazało? Na drugi dzień organizator anulował część głosów oddanych na niektóre projekty, dzięki czemu Elbląg znalazł się na piątym miejscu. Zapewnia jednak, że weryfikacja głosów nie miała nic wspólnego z elbląskim protestem.
- System do głosowania posiada liczne zabezpieczenia uniemożliwiające oddawanie fałszywych
głosów. Dodatkowo, regulamin akcji daje możliwość weryfikacji głosowania. Informujemy, że wszystkie nieuczciwie oddane głosy na projekty, zostały anulowane – poinformowała nas Anna Staszewska z agencji PR, działającej na zlecenie Kompanii Piwowarskiej, organizatora konkursu. -
Tak też stało się ze kilkoma innymi projektami, w których zostały wykryte nieprawidłowości niezgodne z regulaminem programu Lechstarter. Nieprawidłowości te głównie polegały na łamaniu zapisu zakazującego wykorzystywania różnych aliasów (dodatkowych adresów), tego samego konta poczty elektronicznej, do wielokrotnego głosowania. Analiza głosowania była przeprowadzona już wcześniej i nie była związana z protestem Spółdzielni Socjalnej. Ogłoszenie jej wyników było zaplanowane przez organizatora z wyprzedzeniem.
We wtorek po godz. 18 okazało się, że organizator anulował też część elbląskich głosów, co spowodowało, że projekt wikingów spadł na ósme miejsce. Głosów nie straciły za to projekty z czołówki konkursu. - Napisanie programu głosującego w konkursach internetowych nie wymaga wysokich umiejętności z informatyki. Projektodawca może nawet nie wiedzieć, że na jego projekt głosuje automat – mówi tymczasem informatyk Tomasz Malinowski.
Jak zakończy się konkurs Kompanii Piwowarskiej? Wiadomo jedynie, że głosowanie kończy się 5 czerwca, a laureaci zostaną zaproszeni na uroczyste wręczenie nagród do Warszawy.
Spółdzielnia Socjalna Wehikuł Czasu wystosowała tymczasem kolejne oświadczenie, domagając się uczciwego rozstrzygnięcia konkursu.
Głosować na elbląski projekt można tutaj.
- Jak to możliwe, że mała miejscowość, która w ciągu dnia ma kilka głosów, po północy w ciągu dwóch godzin otrzymuje ich 200? To "biją" programy informatyczne – mówił Wojciech Ławrynowicz podczas niedawnej konferencji prasowej.
Sytuacja wydawała się beznadziejna, bo elblążanom w którymś momencie brakowało 20 tysięcy głosów do zajęcia premiowanego piątego miejsca, a do końca głosowania pozostawał tydzień. Wikingowie złożyli protest u organizatora, dopatrując się oszustwa. I co się okazało? Na drugi dzień organizator anulował część głosów oddanych na niektóre projekty, dzięki czemu Elbląg znalazł się na piątym miejscu. Zapewnia jednak, że weryfikacja głosów nie miała nic wspólnego z elbląskim protestem.
- System do głosowania posiada liczne zabezpieczenia uniemożliwiające oddawanie fałszywych
głosów. Dodatkowo, regulamin akcji daje możliwość weryfikacji głosowania. Informujemy, że wszystkie nieuczciwie oddane głosy na projekty, zostały anulowane – poinformowała nas Anna Staszewska z agencji PR, działającej na zlecenie Kompanii Piwowarskiej, organizatora konkursu. -
Tak też stało się ze kilkoma innymi projektami, w których zostały wykryte nieprawidłowości niezgodne z regulaminem programu Lechstarter. Nieprawidłowości te głównie polegały na łamaniu zapisu zakazującego wykorzystywania różnych aliasów (dodatkowych adresów), tego samego konta poczty elektronicznej, do wielokrotnego głosowania. Analiza głosowania była przeprowadzona już wcześniej i nie była związana z protestem Spółdzielni Socjalnej. Ogłoszenie jej wyników było zaplanowane przez organizatora z wyprzedzeniem.
We wtorek po godz. 18 okazało się, że organizator anulował też część elbląskich głosów, co spowodowało, że projekt wikingów spadł na ósme miejsce. Głosów nie straciły za to projekty z czołówki konkursu. - Napisanie programu głosującego w konkursach internetowych nie wymaga wysokich umiejętności z informatyki. Projektodawca może nawet nie wiedzieć, że na jego projekt głosuje automat – mówi tymczasem informatyk Tomasz Malinowski.
Jak zakończy się konkurs Kompanii Piwowarskiej? Wiadomo jedynie, że głosowanie kończy się 5 czerwca, a laureaci zostaną zaproszeni na uroczyste wręczenie nagród do Warszawy.
Spółdzielnia Socjalna Wehikuł Czasu wystosowała tymczasem kolejne oświadczenie, domagając się uczciwego rozstrzygnięcia konkursu.
Głosować na elbląski projekt można tutaj.
Sebastian Malicki