W komentarzach na portEl.pl lub na facebookowych grupach elblążanie nierzadko dyskutują na temat tego, jak atrakcyjny jest Elbląg dla mieszkańców czy turystów – tym razem proponuję spojrzenie na nasze miasto okiem dziecka, a konkretnie mojego pięcioletniego syna. A przy okazji sprawdzenie, co w Elblągu z dzieckiem można porobić.
Rozmowa z synem na temat Elbląga wywiązała się nam ostatnio naturalnie, jako że na co dzień i tak poświęcamy naszemu miastu sporo uwagi – syn podłapał moje zainteresowanie i chętnie przegląda choćby albumy poświęcone Elblągowi, a także pomaga mi, gdy wyruszam na ulice tworzyć zdjęcia porównawcze (część z nich można było zobaczyć w tym artykule z lipca). Zapytałem więc syna, co właściwie najbardziej mu się w Elblągu podoba.
Stare Miasto
Jego pierwszą myślą było „ładna starówka” i nie dziwię się, bo rzeczywiście często bywamy tam w ramach spacerów, a syn zwraca uwagę na kamienice. Jeśli chodzi o pojedyncze punkty, jego zdecydowanym faworytem jest Brama Targowa – w sezonie najchętniej wchodziłby tam za każdym razem, gdy ją mija. Podoba mu się wnętrze, widoki z góry i otoczka związana z legendą o Piekarczyku, a szczególne zainteresowanie wzbudzają zawsze zachowane pod szybą oryginalne schody, które odsyłają do dawnych czasów kojarzących mu się jeszcze z rycerzami. Dodatkowym walorem Bramy jest też z pewnością fakt, że w zeszłym roku w okresie świątecznym stała się tymczasowo fabryką elfów.
Brama to nie jedyny punkt na starówce, który przypadł młodemu elblążaninowi do gustu – chętnie odwiedza też Galerię EL, chadza ścieżką kościelną, a szczególnie wielkie wrażenie zrobiły na nim wystawy w naszym muzeum, ze wskazaniem na te, które odtwarzają dawne wnętrza czy w ogóle realia sprzed lat. W te wakacje spędziliśmy w obu muzealnych budynkach kilka godzin i był to znakomity czas – a ja sam utwierdziłem się w przekonaniu, że elbląskie muzeum jest naprawdę atrakcyjne, świetnie przygotowane i że warto zachęcać turystów, aby je odwiedzali. Świetne wrażenie zrobiła zresztą także wystawa zorganizowana w bibliotece przy Św. Ducha. Chciałbym, aby ziściły się marzenia o zrekonstruowaniu osady Truso – byłby to kolejny punkt, którym można by było przyciągnąć przyjezdnych.
Wracając do tematu – Stare Miasto jest też dla nas standardowym punktem wypadowym, jeśli chodzi o gastronomię. Zresztą tuż po „ładnej starówce” syn wymienił „smaczne lody”. Wśród restauracji, faworytem mojego pięciolatka jest jeden z lokali przy ulicy Wigilijnej, jako że i można smacznie zjeść (potwierdzam), i zająć sobie czas w oczekiwaniu na danie.
Place zabaw
Od najmłodszych lat syn zdążył wypróbować już całkiem sporo elbląskich placów zabaw – jego ulubionym jest ten w parku Dolinka, a jako rodzicowi pozostaje mi się z nim zgodzić. To największy i najciekawiej urządzony plac zabaw w Elblągu (a przy tym chyba najmłodszy), będący świetnym miejscem wypadowym na aktywny wypoczynek – syn szczególnie upodobał sobie zjeżdżalnie zamontowane na górce. Szkoda, że plac na Dolince właściwie nie ma konkurencji – „naszym” najbliższym placem zabaw jest ten w parku Planty, który bynajmniej nie zachwyca jakością. Szkoda, że przy okazji renowacji parku nie znalazły się środki także i na ten element – dzieciom pozostaje bawić się na mocno już wyeksploatowanych, pomazanych sprzętach w otoczeniu odrapanych ławek, na których zdarzało mi się widywać śpiące, nietrzeźwe osoby. A może jest inny plac zabaw godny polecenia, o którym warto wiedzieć?
Aktywności
Odkąd mam dziecko, bardziej przywiązuję uwagę do tego, jakie sezonowe atrakcje czekają na elblążan. Podczas lata ulubionym cyklem syna są plenerowe spektakle organizowane przez spółdzielnię socjalną Idea, najczęściej na dziedzińcu Galerii EL, choć zdarzały się także pokazy na terenie muzeum czy na placu katedralnym. Jest to naprawdę przyjemna forma obcowania ze sztuką, która sporo radości daje zarówno dzieciom, jak i – mówię z doświadczenia - dorosłym. W sezonie letnim nie brakuje także rozmaitych plenerowych festynów w różnych lokalizacjach. Atrakcje tam są z grubsza zawsze te same, tj. dmuchańce czy miejsca, w których można się pobawić na rozłożonych matach. Mój syn preferuje szczególnie te związane w jakiś sposób z pojazdami, czyli np. wydarzenia organizowane przez służby, które w zasadzie organizowane są w Elblągu regularnie.
Pięciolatek nigdy nie pogardzi też wystawami klasycznych aut (podobnie jak jego tata). Cieszą inicjatywy takie, jak np. święto muzyki na ulicach starówki, Dni Morza, w ramach których można przepłynąć się statkiem, świąteczne spotkania, podczas których dzieci mogą sobie zrobić zdjęcie ze świętym Mikołajem czy choćby Truso Fest, gdzie także można stanąć oko w oko z historią.
Wśród aktywności wewnętrznych, z których można korzystać bez względu na pogodę i porę roku, królują sale zabaw – wyraźnie cieszą się one zainteresowaniem wielu młodych elblążan, biorąc pod uwagę ich obłożenie. Atrakcją wartą uwagi jest też park trampolin – szczególnie, że tutaj trochę ruchu mogą zażyć też rodzice.
Na koniec wzmianka o parku rozrywki tuż pod Elblągiem. Choć na wizytę tam trzeba przeznaczyć trochę środków, to są to – uważam – pieniądze dobrze wydane, bo rzeczywiście atrakcji dla kilkulatka jest tam sporo i spokojnie można zająć parę godzin. Dmuchańce, trampoliny, możliwość przepłynięcia tramwajem wodnym, pobudzająca wyobraźnię wyspa potworów, iluzje – na wakacyjny dzień jak znalazł. Po tegorocznej wizycie syn był zachwycony.
Inne
Wśród rzeczy, które wymienił mój syn pytany o to, co podoba mu się w Elblągu, padły ponadto fontanna z żabą, górka, z której można zjeżdżać na sankach, przedszkole oraz formy przestrzenne – te ostatnie rzeczywiście budzą jego ciekawość na spacerach i często opowiada o tym, z czym mu się kojarzą. Zaznaczył przy tym, że żałuje braku grającej fontanny w mieście – może to jest właśnie dobry pomysł na kolejną elbląską atrakcję?
Choć Elbląg nie jest tak pełen atrakcji, jak chociażby Trójmiasto, to mimo wszystko jest w nim potencjał na to, żeby aktywnie spędzić czas z pociechą. Tym bardziej, że poszczególne miejsca można odwiedzać raz na jakiś czas, a im dziecko będzie starsze, tym inaczej będzie je postrzegać. Poza tym historia Elbląga i jego przeszłość są na tyle ciekawe, że same w sobie mogą rozbudzić wyobraźnię najmłodszych – serdecznie zachęcam, żeby spojrzeć na miasto pod tym kątem. A jeśli atrakcje w mieście się wyczerpią, to mamy dobry punkt wypadowy, by zrobić sobie wycieczkę do Trójmiasta czy Malborka, na zamek lub do parku dinozaurów.
A jak Wy spędzacie czas z dziećmi?