Osobiście jak mi się buty rozwalą to albo zanoszę do reklamacji albo kupuję nowe niż miałbym czekać tydzień albo dłużej na naprawę, i nie chodzi tu o chińszczyznę, po prostu pragmatycznie. Szewc to zawód na wymarciu. A że prawie 85% ludzi tak robi cóż - dlatego jest jak jest. Za komuny było sporo i szewc był panem tak jak taksiarz - a czemu ? - bo były puchy w sklepach i buty na talony więc się naprawiało.
@Jerzyk33 - jak się buty kupuje za 50 zła, to rzeczywiście do kosza, ale jak buty kosztują powyżej 500 zł, to szewc fachowiec na wagę złota. Pozdrawiam Pana i niewątpliwie się spotkamy :)