Sieć discountów w Elblągu rozwija się w postępie geometrycznym. Co je łączy? Brak toalet w sklepach, które obecnie nie są już małymi sklepikami osiedlowymi, tylko wielkopowierzchniowymi sklepami samoobsługowymi.
Każdemu, także klientowi discountu, przydarzyć się może „awaria układu pokarmowego lub moczowego”, a wtedy „śmierć w oczach”, bo sklepy te nie posiadają toalet.
Jest zastanawiające, dlaczego nadzór budowlany, Sanepidy, inspekcje handlowe, ochrona środowiska i dziesiątki innych powołanych do tego instytucji pozwalają „właścicielom-miliarderom” na taki stan i odbierają do użytku takie sklepy, jak choćby ten oddany ostatnio? Na pytanie, czy w tym sklepie jest toaleta dla klientów, skierowano mnie do sąsiedniego Carrefoura...
Dzisiaj każdy polski przedsiębiorca musi mieś odpowiednią ilość „oczek” w przeliczeniu na pracowników. Nawet firmy, które zatrudniają kilka osób, jak np. te ocieplające budynki, muszą zabezpieczyć toalety.
Myślę, że czas, aby odpowiednie instytucje wyżej wymienione przestały pobłażać discountom w tym temacie. Na początek, należy wymóc na nich choćby ustawienie jednej-dwóch „toi-toiek”, jak to jest wymagane w każdym miejscu publicznym przy okazji imprez. A następnie wymusić instalacje toalet, zgodnie z polskim prawem budowlanym.
Ps. Tekst napisany pod wpływem widoku pewnej ciężarnej pani, która przy jednym z discountów „z oczami kota na pustyni” poszukiwała pilnie WC.
Jest zastanawiające, dlaczego nadzór budowlany, Sanepidy, inspekcje handlowe, ochrona środowiska i dziesiątki innych powołanych do tego instytucji pozwalają „właścicielom-miliarderom” na taki stan i odbierają do użytku takie sklepy, jak choćby ten oddany ostatnio? Na pytanie, czy w tym sklepie jest toaleta dla klientów, skierowano mnie do sąsiedniego Carrefoura...
Dzisiaj każdy polski przedsiębiorca musi mieś odpowiednią ilość „oczek” w przeliczeniu na pracowników. Nawet firmy, które zatrudniają kilka osób, jak np. te ocieplające budynki, muszą zabezpieczyć toalety.
Myślę, że czas, aby odpowiednie instytucje wyżej wymienione przestały pobłażać discountom w tym temacie. Na początek, należy wymóc na nich choćby ustawienie jednej-dwóch „toi-toiek”, jak to jest wymagane w każdym miejscu publicznym przy okazji imprez. A następnie wymusić instalacje toalet, zgodnie z polskim prawem budowlanym.
Ps. Tekst napisany pod wpływem widoku pewnej ciężarnej pani, która przy jednym z discountów „z oczami kota na pustyni” poszukiwała pilnie WC.