Szkoda ze wolontariusz nie robi szerszego wywiadu bo rodziny potrafia sie przygotowac i mydlic oczy. Na mojej dzielnicy rodzina dostala pomoc od SZP ale niestety prawie wszystko za flaszke oddali. Maja syna doroslego i troche niepelnosprawnego i wykorzystuja to gdzie moga. Gdyby z sasiadami wolontariusz pogadal albo z MOPSem to wiedzieliby jaka jest sytuacja.
@monikaelblag - Mops, szkoła, owszem mogą coś wiedzieć na temat rodziny, ale sąsiedzi to takie zawistne czasami towarzystwo, że mogą, narobić jeszcze większej biedy. Jak się dowiedzą, ze ktoś chce pomóc rodzinie obok a nie im to dopiero potrafią nazmyślać, bo niby dlaczego komuś pomóc jak można im dać. .. .sąsiedzi to nie jest dobry informator-w każdym razie mało wiarygodny, kiedy dzieje się krzywda to najlepiej odwrócić oczy i nie wiedzieć, ale do plotek to pierwsi. .. Szkoła /wychowawca czasami MOPS są w stanie przybliżyć rodzinę. Ale sama akcja, rewelacja. Podziwiam.