
Nie pomogła majowa i wrześniowa abolicja dla „dłużników” Biblioteki Elbląskiej, upomnienia listowne oraz telefoniczne, a także blokowanie konta do wypożyczania książek – przyszedł czas na wkroczenie do akcji firmy windykacyjnej. Ponad 1300 czytelników przetrzymuje książki w ośmiu filiach Biblioteki Elbląskiej.
Biblioteka zgłosiła firmie windykacyjnej osoby, które zalegają z oddaniem książki od listopada 2007 do września tego roku. Minimalna kwota zadłużenia, za którą czytelnik może być „ścigany”, wynosi ok. 30 zł (20 groszy za jeden dzień). Jednak kary za przetrzymywanie książek dochodzą do zawrotnych sum, nawet 500 zł. Szczególnie w przypadku, gdy osoba wypożyczyła więcej pozycji naukowych czy literackich.
Rekordzista miał do zapłacenia 2 tys. zł, ale udało mu się skorzystać z abolicji. Aktualnie „dłużnicy”, którzy zostali zgłoszeni do firmy windykacyjnej, nie mają już takiej możliwości, więc jeśli ktoś liczy na majową abolicję, to może się przeliczyć, gdyż zmienił się regulamin, o czym poinformowała nas Renata Milewska, kierowniczka działu naukowego Biblioteki.
Upomnienie to wspomnienie
Jeden z naszych Czytelników zadzwonił do redakcji z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego biblioteka nie wysyła już upomnień listownych tylko przekazuje sprawę firmie windykacyjnej.
– Powód jest banalny, były nieskuteczne i kosztowne – wyjaśnia Renata Milewska. – W związku z tym zrezygnowano z nich. Przypomnienia telefonicznie również nie zdawały egzaminu i okazały się stratą czasu. Dlatego sprawy trafiły do windykacji.
Jak zapowiada Renata Milewska, od przyszłego roku planowana jest zmiana regulaminu biblioteki, która uwzględni upomnienia tylko w bardziej nowoczesnej formie – drogą elektroniczną oraz przez gadu-gadu. W ten sposób będzie można również „przedłużyć” czas wypożyczenia książki.
Do KRD raczej nie
Z relacji mężczyzny wynika, że wypożyczył książkę na wiosnę. Zapomniał o jej istnieniu do czasu, gdy firma windykacyjna zgłosiła się po zaległości. Zapłacił karę w wysokości 40 zł pod presją, że zostanie zgłoszony do Krajowego Rejestru Długów i nie będzie nie mógł otrzymać kredytu.
Wszelkie wątpliwości rozwiewa podczas rozmowy kierowniczka działu naukowego. Jak wyjaśniła, umowa z firmą windykacyjną nie zawiera zapisu pozwalającego przekazać dłużników do KRD. Dlatego nie może być mowy o problemach „kredytowych”, a czytelnicy mogą spać spokojnie. Chociaż przyznaje, że to „bardzo stresująca dla czytelnika forma upomnienia”. Warto dodać, że istnieje możliwość spłacania zadłużenia w ratach.
Ciekawostkę stanowi fakt, że dział audiowizualny Biblioteki Elbląskiej (Gotycka.pl) jest wyłączony z windykacji. Wiele osób ociemniałych i niewidomych, a także z innymi niesprawnościami korzysta z jej usług. Z powodu utrudnionego dostępu, a w niektórych przypadkach konieczności skorzystania z pomocy przewodnika, sprawy nie są zgłaszane do firmy windykacyjnej.
W sumie ponad 4 tysiące książek jest przetrzymywanych przez czytelników. Po wkroczeniu do akcji firmy windykacyjnej udało się odzyskać ok. 300. Pozytywnym aspektem tej sprawy jest również informacja, że uzyskane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na zakup nowych książek.
Rekordzista miał do zapłacenia 2 tys. zł, ale udało mu się skorzystać z abolicji. Aktualnie „dłużnicy”, którzy zostali zgłoszeni do firmy windykacyjnej, nie mają już takiej możliwości, więc jeśli ktoś liczy na majową abolicję, to może się przeliczyć, gdyż zmienił się regulamin, o czym poinformowała nas Renata Milewska, kierowniczka działu naukowego Biblioteki.
Upomnienie to wspomnienie
Jeden z naszych Czytelników zadzwonił do redakcji z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego biblioteka nie wysyła już upomnień listownych tylko przekazuje sprawę firmie windykacyjnej.
– Powód jest banalny, były nieskuteczne i kosztowne – wyjaśnia Renata Milewska. – W związku z tym zrezygnowano z nich. Przypomnienia telefonicznie również nie zdawały egzaminu i okazały się stratą czasu. Dlatego sprawy trafiły do windykacji.
Jak zapowiada Renata Milewska, od przyszłego roku planowana jest zmiana regulaminu biblioteki, która uwzględni upomnienia tylko w bardziej nowoczesnej formie – drogą elektroniczną oraz przez gadu-gadu. W ten sposób będzie można również „przedłużyć” czas wypożyczenia książki.
Do KRD raczej nie
Z relacji mężczyzny wynika, że wypożyczył książkę na wiosnę. Zapomniał o jej istnieniu do czasu, gdy firma windykacyjna zgłosiła się po zaległości. Zapłacił karę w wysokości 40 zł pod presją, że zostanie zgłoszony do Krajowego Rejestru Długów i nie będzie nie mógł otrzymać kredytu.
Wszelkie wątpliwości rozwiewa podczas rozmowy kierowniczka działu naukowego. Jak wyjaśniła, umowa z firmą windykacyjną nie zawiera zapisu pozwalającego przekazać dłużników do KRD. Dlatego nie może być mowy o problemach „kredytowych”, a czytelnicy mogą spać spokojnie. Chociaż przyznaje, że to „bardzo stresująca dla czytelnika forma upomnienia”. Warto dodać, że istnieje możliwość spłacania zadłużenia w ratach.
Ciekawostkę stanowi fakt, że dział audiowizualny Biblioteki Elbląskiej (Gotycka.pl) jest wyłączony z windykacji. Wiele osób ociemniałych i niewidomych, a także z innymi niesprawnościami korzysta z jej usług. Z powodu utrudnionego dostępu, a w niektórych przypadkach konieczności skorzystania z pomocy przewodnika, sprawy nie są zgłaszane do firmy windykacyjnej.
W sumie ponad 4 tysiące książek jest przetrzymywanych przez czytelników. Po wkroczeniu do akcji firmy windykacyjnej udało się odzyskać ok. 300. Pozytywnym aspektem tej sprawy jest również informacja, że uzyskane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na zakup nowych książek.
Anieze