- Dlaczego po godzinie 16 w Szpitalu Miejskim przy ul. Komeńskiego zamykane są wszystkie drzwi wejściowe, poza tymi głównymi, utrudniając w ten sposób odwiedziny chorych? Dlaczego tak szczelnie barykadują się przed społeczeństwem – pyta nasz Czytelnik. - Chodzi o bezpieczeństwo pacjentów i pracowników – odpowiada szpital.
Czytelnik pyta
„Postanowiłem napisać do Państwa, gdyż bulwersuje mnie pewna dość dziwna sytuacja. Otóż od jakiegoś czasy nie można dostać się do szpitala miejskiego przy ulicy Komeńskiego. Konkretnie o godzinie 16 zamykane są wszystkie drzwi, nie ma możliwości odwiedzić rodziny oraz znajomych, którzy przebywają na różnych oddziałach. Oczywiście pozostają otwarte drzwi główne, ale żeby dostać się na oddziały trzeba kluczyć i znać dobrze topografię szpitala. Nie ma możliwości dojść do oddziału nerwic oraz rehabilitacji kardiologicznej. Na pytanie do pracowników szpitala, dlaczego powstało takie utrudnienie, są różne odpowiedzi, ale najbardziej niepokojąca jest, że to ze względów bezpieczeństwa. Tylko, w którym momencie jest to bezpieczne i dla kogo” - pisze nasz Czytelnik. - Dowiedziałem się, że szpital nie ma żadnej ochrony, panowie, którzy przebywają na bramie wjazdowej, zatrudnieni są tylko w godzinach 7-19, a ich zadaniem jest sprzedaż biletów wjazdowych na teren szpitala. A dość ciekawe jest to, że parking dla pracowników szpitala odcięty jest od wejścia do szpitala, gdyż drzwi te otwierane są o godzinie 7 a zamykane o 16. Pracownik, który pracuje na 12-godzinną zmianę, przychodzi do pracy przed 7 i wychodzi po 19 i nie może dostać się ani wydostać się bez utrudnień z miejsca pracy. W piwnicy znajduje się szatnia dla personelu i po godzinie 16 jedyną możliwością, żeby dostać się tam, jest winda, gdyż drzwi są oczywiście zamknięte. A co jeżeli wybuchnie pożar. jak wydostać się z płonącego budynku? Proszę w moim oraz wielu innych pacjentów pracowników i innych osób odwiedzających zadać pytanie dyrekcji, dlaczego tak szczelnie zabarykadowali się przed społeczeństwem.
Szpital odpowiada
Wysłaliśmy pytania do Szpitala Miejskiego w tej sprawie. Po kilku dniach otrzymaliśmy odpowiedź od szpitala.
„Znajomość czasu pracy pracowników ochrony, jak również lokalizacji ciągów komunikacyjnych wskazuje, że autorem tekstu nie był „zaniepokojony członek rodziny pacjenta” tylko jeden z pracowników szpitala. Prawdopodobnie zamykane drzwi utrudniają dojście z oddziału na parking do samochodu – pisze do nas Jacek Wójcik, zastępca dyrektora Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II. - Podstawowym celem zamykania przejść jest poprawa bezpieczeństwa pacjentów i pracowników, ponieważ w ostatnim czasie zauważono osoby bezdomne, które korzystając ze swobodnego dojścia do szpitala zorganizowały sobie w korytarzach i na klatkach schodowych stałe miejsca pobytu. Nie trzeba nikomu tłumaczyć że taki bezdomny to bomba epidemiologiczna. Ponadto zdarzają się w godzinach popołudniowych kradzieże na salach chorych, czemu z pewnością sprzyjają pootwierane drzwi wejściowe. Zamknięte drzwi wejściowe to również postulat części personelu pracującego w szpitalu. W kwestii bezpieczeństwa należy zauważyć, że w każdej komórce organizacyjnej jest aktualny plan ewakuacji i dostęp do kluczy otwierających drzwi. Szpital nie zabarykadował się przed społeczeństwem, jak stwierdził zaniepokojony pracownik, bo drzwi do izby przyjęć są szeroko otwarte przez całą dobę - dodała Jacek Wójcik,
- Szpital Miejski św. Jana Pawła II jest placówką pracującą całodobowo i nieprawdą jest, że o godzinie 16.00 zamykane są wszystkie drzwi. Poradnie specjalistyczne pracują do godziny 18, natomiast Izba Przyjęć pracuje całodobowo i nie ma nikt trudności z dostaniem się do Szpitala, ani pacjent ani nikt z jego rodziny czy opiekunów. Do oddziału nerwic i oddziału rehabilitacji kardiologicznej można dostać się używając dzwonka domofonu, personel otwiera drzwi - dodaje Małgorzata Adamowicz, specjalista ds. marketingu i promocji szpitala. - Bezpieczeństwo pacjentów jak i mienie szpitala wymaga odpowiedniego zabezpieczenia pomieszczeń, które nie są w godzinach nocnych użytkowane. O bezpieczeństwo dba firma ochroniarska poprzez pracowników przebywających na terenie szpitala, monitoring wizyjny, systemy alarmowe oraz patrole interwencyjne. Równocześnie szpital współpracuje z komendą policji, która monitoruje teren zewnętrzny szpitala. Bezpieczeństwo przeciwpożarowe jest w pełni zapewnione i na bieżąco nadzorowane - dodała Małgorzata Adamowicz.
„Postanowiłem napisać do Państwa, gdyż bulwersuje mnie pewna dość dziwna sytuacja. Otóż od jakiegoś czasy nie można dostać się do szpitala miejskiego przy ulicy Komeńskiego. Konkretnie o godzinie 16 zamykane są wszystkie drzwi, nie ma możliwości odwiedzić rodziny oraz znajomych, którzy przebywają na różnych oddziałach. Oczywiście pozostają otwarte drzwi główne, ale żeby dostać się na oddziały trzeba kluczyć i znać dobrze topografię szpitala. Nie ma możliwości dojść do oddziału nerwic oraz rehabilitacji kardiologicznej. Na pytanie do pracowników szpitala, dlaczego powstało takie utrudnienie, są różne odpowiedzi, ale najbardziej niepokojąca jest, że to ze względów bezpieczeństwa. Tylko, w którym momencie jest to bezpieczne i dla kogo” - pisze nasz Czytelnik. - Dowiedziałem się, że szpital nie ma żadnej ochrony, panowie, którzy przebywają na bramie wjazdowej, zatrudnieni są tylko w godzinach 7-19, a ich zadaniem jest sprzedaż biletów wjazdowych na teren szpitala. A dość ciekawe jest to, że parking dla pracowników szpitala odcięty jest od wejścia do szpitala, gdyż drzwi te otwierane są o godzinie 7 a zamykane o 16. Pracownik, który pracuje na 12-godzinną zmianę, przychodzi do pracy przed 7 i wychodzi po 19 i nie może dostać się ani wydostać się bez utrudnień z miejsca pracy. W piwnicy znajduje się szatnia dla personelu i po godzinie 16 jedyną możliwością, żeby dostać się tam, jest winda, gdyż drzwi są oczywiście zamknięte. A co jeżeli wybuchnie pożar. jak wydostać się z płonącego budynku? Proszę w moim oraz wielu innych pacjentów pracowników i innych osób odwiedzających zadać pytanie dyrekcji, dlaczego tak szczelnie zabarykadowali się przed społeczeństwem.
Szpital odpowiada
Wysłaliśmy pytania do Szpitala Miejskiego w tej sprawie. Po kilku dniach otrzymaliśmy odpowiedź od szpitala.
„Znajomość czasu pracy pracowników ochrony, jak również lokalizacji ciągów komunikacyjnych wskazuje, że autorem tekstu nie był „zaniepokojony członek rodziny pacjenta” tylko jeden z pracowników szpitala. Prawdopodobnie zamykane drzwi utrudniają dojście z oddziału na parking do samochodu – pisze do nas Jacek Wójcik, zastępca dyrektora Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II. - Podstawowym celem zamykania przejść jest poprawa bezpieczeństwa pacjentów i pracowników, ponieważ w ostatnim czasie zauważono osoby bezdomne, które korzystając ze swobodnego dojścia do szpitala zorganizowały sobie w korytarzach i na klatkach schodowych stałe miejsca pobytu. Nie trzeba nikomu tłumaczyć że taki bezdomny to bomba epidemiologiczna. Ponadto zdarzają się w godzinach popołudniowych kradzieże na salach chorych, czemu z pewnością sprzyjają pootwierane drzwi wejściowe. Zamknięte drzwi wejściowe to również postulat części personelu pracującego w szpitalu. W kwestii bezpieczeństwa należy zauważyć, że w każdej komórce organizacyjnej jest aktualny plan ewakuacji i dostęp do kluczy otwierających drzwi. Szpital nie zabarykadował się przed społeczeństwem, jak stwierdził zaniepokojony pracownik, bo drzwi do izby przyjęć są szeroko otwarte przez całą dobę - dodała Jacek Wójcik,
- Szpital Miejski św. Jana Pawła II jest placówką pracującą całodobowo i nieprawdą jest, że o godzinie 16.00 zamykane są wszystkie drzwi. Poradnie specjalistyczne pracują do godziny 18, natomiast Izba Przyjęć pracuje całodobowo i nie ma nikt trudności z dostaniem się do Szpitala, ani pacjent ani nikt z jego rodziny czy opiekunów. Do oddziału nerwic i oddziału rehabilitacji kardiologicznej można dostać się używając dzwonka domofonu, personel otwiera drzwi - dodaje Małgorzata Adamowicz, specjalista ds. marketingu i promocji szpitala. - Bezpieczeństwo pacjentów jak i mienie szpitala wymaga odpowiedniego zabezpieczenia pomieszczeń, które nie są w godzinach nocnych użytkowane. O bezpieczeństwo dba firma ochroniarska poprzez pracowników przebywających na terenie szpitala, monitoring wizyjny, systemy alarmowe oraz patrole interwencyjne. Równocześnie szpital współpracuje z komendą policji, która monitoruje teren zewnętrzny szpitala. Bezpieczeństwo przeciwpożarowe jest w pełni zapewnione i na bieżąco nadzorowane - dodała Małgorzata Adamowicz.
oprac. RG