...mruczą sympatyczne koty, które na co dzień mieszkają w elbląskim schronisku. Dziś w Hali Widowiskowo – Sportowej można było oglądać sympatyczne mruczki i porozmawiać o kotach (i nie tylko) z pracownikami i wolontariuszami ze schroniska. Zobacz zdjęcia.
Rewia kotów już na stałe wpisała się w elbląski kalendarz. Z jednej strony to okazja, żeby zobaczyć jakie mruczki mieszkają na co dzień w elbląskim schronisku, a z drugiej okazja do porozmawiania z ludźmi, którzy na temat kotów wiedzą niemal wszystko. NA dzisiejszej (16 lutego) rewii zaprezentowało się 17 mruczków.
- Będziemy prezentować nasze kociaki i rozmawiać z mieszkańcami na temat adopcji kotów, ich pielęgnacji, o opiece nad kotami wolnożyjącymi i ich sterylizacji – mówiła Agnieszka Wierzbicka, kierownik elbląskiego schroniska dla zwierząt.
Podczas rewii miłośnicy kotów mogli zadeklarować adopcję kotów, wesprzeć schronisko, kupując gadżety czy biorąc udział w licytacjach, skorzystać z porad dotyczących opieki na zwierzętami.
Można też było podjąć decyzję o adopcji kota.
- Żeby adoptować kociaka trzeba mieć ze sobą transporterek, pobierana jest opłata adopcyjna, ale przede wszystkim wszyscy współmieszkańcy muszą się zgodzić. Żeby nie było tak, że później ten kot komuś przeszkadza. Na rewii kotów nie wydajemy, można je odebrać później – zdradziła Agnieszka Wierzbicka.
- Będziemy prezentować nasze kociaki i rozmawiać z mieszkańcami na temat adopcji kotów, ich pielęgnacji, o opiece nad kotami wolnożyjącymi i ich sterylizacji – mówiła Agnieszka Wierzbicka, kierownik elbląskiego schroniska dla zwierząt.
Podczas rewii miłośnicy kotów mogli zadeklarować adopcję kotów, wesprzeć schronisko, kupując gadżety czy biorąc udział w licytacjach, skorzystać z porad dotyczących opieki na zwierzętami.
Można też było podjąć decyzję o adopcji kota.
- Żeby adoptować kociaka trzeba mieć ze sobą transporterek, pobierana jest opłata adopcyjna, ale przede wszystkim wszyscy współmieszkańcy muszą się zgodzić. Żeby nie było tak, że później ten kot komuś przeszkadza. Na rewii kotów nie wydajemy, można je odebrać później – zdradziła Agnieszka Wierzbicka.
SM