Tak może brzmieć elbląska odpowiedź na tytułowe pytanie, ale należy dodać, że nieśmiało zbliżają się do nich Czesi. Zapytaliśmy w Centrum Informacji Turystycznej o obraz minionych wakacji pod kątem odwiedzin przyjezdnych. Będzie trochę liczb, trochę opinii naszych gości, ale też co nieco o tym, o co pytają czy proszą turyści w punktach informacyjnych w mieście. Nie da się ukryć, przyjezdni potrafią zaskoczyć.
Urlop najlepiej po kosztach
Zanim przejdziemy do suchych statystyk, przyjrzyjmy się temu, jak sezon wakacyjny wyglądał w elbląskiej turystyce od nieco bardziej opisowej strony. Jak się okazuje (i co nie budzi specjalnego zdziwienia) dla turysty istotną kwestią są pieniądze. Oszczędzanie podczas wyjazdów wakacyjnych potrafi przyjąć dość radykalne formy.
- Tegoroczny trend w turystyce to "za darmo" - mówi Magdalena Jurkiewicz, starszy specjalista ds. turystyki w Centrum Informacji Turystycznej w Elblągu. - Jesteśmy pytani, które obiekty są do zwiedzania za darmo, gdzie można spać za darmo. To "turyści, którzy nie wspierają turystyki". "Nie jemy w restauracjach tylko bierzemy jakąś zapiekankę, nie kupujemy pamiątek, tylko bierzemy darmowe pocztówki". W zeszłym roku dużo ludzi pytało o zestawy obiadowe w lokalach w okolicach 25 zł, w tym roku raczej stawiają na hot doga, a jeżeli już chcą iść coś jeść, to pada hasło "tanio a dobrze" - opowiada nasza rozmówczyni. Dodajmy, że w zeszłym roku, bo dane za ten sezon jeśli chodzi o tę kwestię jeszcze nie są opracowane, w Centrum Informacji Turystycznej, gdzie można kupić m.in. pamiątki z Elbląga, turyści zostawili średnio... 3,25 zł.
Turyści uważają na "paragony grozy" także w Elblągu, chociaż chyba daleko nam do tych znad morza czy Krupówek. Fot. Anna Dembińska
Od Waszyngtonu przez Pragę po Tokio
Jeśli chodzi o odwiedziny zagranicznych turystów, dominują oczywiście Niemcy, później "długo, długo nic", później Czesi, chociaż w tym roku przewinęło się też więcej osób z Francji i Włoch czy USA (ze Stanów przyjechały do miasta nad rzeką Elbląg dwie wycieczki). Elbląg odwiedzili również turyści z Danii, Niderlandów, Szwajcarii, Portugalii, Finlandii, Belgii, Austrii, Australii, Irlandii, Turcji, Japonii, Korei Południowej, Hongkongu, Izraela. Od zeszłego roku przewijają się też osoby z Litwy, Łotwy i Estonii. Nie licząc Niemców, Czechów i wspomnianych wycieczek z USA, w przypadku pozostałych narodowości mowa raczej o wycieczkach grup przyjaciół czy par.
- Dla Czechów i Słowaków Chorwacja jest już za droga, przyjeżdżają do nas nad morze i Polska bardzo im się podoba – mówi Magdalena Jurkiewicz. Dodaje, że dla turysty z Czech priorytetem nie jest np. taka kwestia, jak luksusowy nocleg w 5-gwiazdkowym hotelu. - Lubią spędzać czas na łonie natury, interesują ich campingi etc. Myślę, że podoba im się w Polsce możliwość wynajęcia domków czy jakichś kwater, które są tańsze – stwierdza nasza rozmówczyni.
Czesi mają Krecika, my mamy Piekarczyka. Może przyjdzie czas na jakiś crossover? Fot. Anna Dembińska
W pięć dni dookoła Elbląga
Jak podkreśla nasza rozmówczyni, do odwiedzin Elbląga motywuje turystów Kanał Elbląski i inne atrakcje wokół, miasto jest raczej bazą wypadową.
- Przyjeżdżają na 4-5 dni, zatrzymują się w Elblągu, ale w międzyczasie odwiedzają Gdańsk, Frombork, Malbork, Nowy Dwór Gdański... - wymienia Magdalena Jurkiewicz.
Jej zdaniem brakuje reklamy Elbląga na zewnątrz. - Wszystkie nasze imprezy są świetne, ale nakierowane na "lokalsów" i tych turystów, którym się zdarzy tu być np. podczas Dni Elbląga czy Elbląskiego Święta Chleba. Te obserwacje potwierdzają spotkania niżej podpisanego z turystami w trakcie tych imprez. Często pojawiały się deklaracje, że "trafiliśmy tu teraz przypadkiem, nie wiedzieliśmy, że będą koncerty, jarmark etc."
- 80 proc. ludzi, którzy przechodzą przez drzwi Centrum Informacji Turystycznej, nie ma bladego pojęcia o Elblągu – dodaje jeszcze nasza rozmówczyni. Podkreśla, że wiele osób nie czyta o miejscu, które odwiedzają, nie szuka o nim informacji z wyprzedzeniem, a czasem nawet nie wiedzą, do jakiego województwa przyjechali.
Czy Dni Elbląga i Elbląskie Święto Chleba mogą przyciągać turystów? Wydaje się, że są tego warte. Fot. Mikołaj Sobczak
I cyk, "dwójeczka"
Co chwalą, co krytykują w Elblągu przyjezdni? Do plusów zaliczają niedalekie rejsy Kanałem Elbląskim, starówkę i to, że "miasto jest wyjątkowo czyste"; do minusów brak wypożyczalni rowerowej, toalet publicznych, niedostateczne oznakowanie ulice, niedobór ścieżek rowerowych (jeden z rowerowych turystów z Polski stwierdził, że "pod tym względem jest tu średniowiecze"; dodajmy, że da się zaobserwować coraz większą popularność turystyki rowerowej w mieście).
Ważnym elementem lokalnej turystki pozostaje Bażantarnia, może nawet jako "najbardziej rozpoznawalny obiekt Elbląga". Jak słyszymy w Centrum Informacji Turystycznej, jest ona chwalona na forach skupiających rowerzystów, kijkarzy czy biegaczy. Wielu turystów przychodzi spytać właśnie o to, gdzie jest Bażantarnia.
Dla wielu turystów istotną kwestią są też... tramwaje, np. możliwość przejażdżki "dwójką" do Bażantarni właśnie. I chociaż komunikacja miejska jest teraz przedmiotem ożywionej dyskusji w mieście, to od turystów większych uwag w tej kwestii nie było. Jeden z nich był wręcz zafascynowany tramwajami, przejechał wszystkie linie. No dobrze, była też skarga od przyjezdnego w tej kwestii.
- Był jeden pan z Łodzi, który pojechał zwiedzać Elbląg i dojechał tramwajem na ulicę Druską. Był zniesmaczony, że potem nie wiedział, jak stamtąd wrócić – opowiada Magdalena Jurkiewicz. Dodaje, że gdyby przyszedł się poradzić lub zadzwonił przed wyprawą, uzyskałby pomoc.
W pobliże Bażantarni i z powrotem można dojechać linią numer 2, z czego podobno chętnie korzystają przyjezdni. Fot. arch. portEl.pl
"Który psi fryzjer w Elblągu jest najlepszy?"
Zanim pokażemy zapowiadane wcześniej dane liczbowe, na osobny akapit zdecydowanie zasługują niektóre pytania, jakie kierują turyści do Centrum Informacji Turystycznej. Część z nich dotyczy m. in. kwestii medycznych:
"Gdzie w Elblągu przyjmuje lekarz orzecznik ZUS?" "W zeszłym roku miałem operację przegrody nosowej, ale nadal mam problem z nosem, do jakiego szpitala ja mam iść?" "Czy mogę u pani zarejestrować się na wizytę u urologa w szpitalu wojewódzkim?"
Są też pytania dotyczące branży beuaty czy wellness:
"Który fryzjer na starówce umyje mi włosy bez wcześniejszej rezerwacji?" "Gdzie w Elblągu jest profesjonalny turecki hammam?" "Proszę pani, która manikiurzystka wytnie mi skórki bez wcześniejszej rezerwacji" itp.
Nie może zabraknąć pytań o gastronomię albo usługi:
"Ile kosztuje gałka lodów w Elblągu?" "Gdzie mogę zjeść dziś świeżego smażonego sandacza?" "Która kwiaciarnia w Elblągu robi najlepsze wieńce pogrzebowe?"
Są też oczywiście pytania bliżej kwestii turystycznych albo związane z poszukiwaniami obiektów i miejsc:
"Gdzie w Elblągu jest filharmonia?" "Czy sprzedaje pani mapy Jeleniej Góry albo Zielonej Góry?" "Którym lotem moja rodzina będzie wracała z wczasów z Hurghady?" "Gdzie w Elblągu są publiczne prysznice?" "Ile kosztuje przejażdżka dorożką po Starym Mieście?" "Stoję na przekopie, w którą stronę mam iść, żeby dojść do przystanku PKS?"
Osobną kategorią są prośby/zlecenia, kierowane do Centrum Informacji Turystycznej. Na przykład:
"Proszę mi zarezerwować bilet na pociąg Intercity z Morąga do Katowic". "Proszę mi podać numer telefonu na Bednarską (numer domu)". "Czy w informacji turystycznej można wypożyczyć sanki dla dziecka?" "Chcę wykupić ubezpieczenie turystyczne na Azję i Afrykę, dla sześciu osób". Wisienka na torcie: " Czy może mi pani podać numer do Bażantarni"?
Może nie mamy filharmonii, ale na pewno możemy być dumni choćby z Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. Fot. Anna Dembińska
Turystyka w liczbach zbliżona do 2023
Elbląskie Centrum Informacji Turystycznej odnotowało podobne liczby turystów jak w zeszłym sezonie. W okresie maj-wrzesień z Polski było 41 166 osób, turystów zagranicznych 4138. W 2024 (zaznaczmy, że wrzesień jeszcze nie dobiegł końca), w tym samym czasie było w informacji turystycznej 40 015 polskich turystów i 5160 zagranicznych. W całym 2023 odnotowano 48 283 turystów, w tym roku na ten moment jest ich na liczniku 47 429. Podobne liczby wskazują dane z lat 2022 i 2019, wyraźnie gorzej było w "covidowych" i stąd mniej reprezentatywnych latach 2020 (26 632 osoby) i 2021 (36 804). Jeśli jednak sięgniemy do 2018, to chyba można mówić o wzroście turystycznego zainteresowania Elblągiem, bo wtedy odnotowano zaledwie 37 943 odwiedzających.
Kto wie, może jeszcze w tym roku licznik Centrum Informacji Turystycznej dobije do 50 tysięcy? Wydaje się, że aby było to możliwe, miasto musiałoby mieć mocniejszą jesienno-zimową ofertę dla przyjezdnych.
A co po sezonie wakacyjnym? Elbląg ma potencjał na chłodniejsze miesiące, ale chyba nie jest on wystarczająco wykorzystywany. Fot. arch. portEl.pl