skoro ceny w sklepach rosna bez protestow bo moga to czemu nauczyciele nei moga chciec podwyzek? maja jaja zeby sie ubiegac a reszta sie boi ruszyc tylek. Rzad sie nimi zajmie skoro jest tam nierownosc w zarobkach. Osobiscie sadze ze jednym z powodow tych zlych nastrojow nauczycieli jest rozwarstwienie wsrod nich. Podzial pracy w stosunku do zarobkow jeden wpadnie na kilka godzin zgarnie kase a drugi tyra caly dzien nie majac czasu na toalete zeby wyjsc na prosto