Walentynki staja się coraz bardziej popularne - już niemal każdy wie, co znaczy to słowo. O świętym Walentym, patronie tego dnia, wiemy jednak niewiele, np. to, że przez wieki czczony był jako patron od padaczki i chorób nerwowych.
W księdze zwanej „Martyrologium Rzymskim”, która zawiera imiona świętych zatwierdzonych przez Kościół, pod datą 14 lutego św. Walenty wspominany jest dwa razy: jako kapłan rzymski, ścięty w czasie prześladowania, jakie wybuchło za panowania cesarza Klaudiusza II Gota ok. roku 269; oraz jako biskup Terni pod Rzymem, który po długich mękach został sprowadzony do Rzymu i tam stracony. Przypuszcza się, że w tym wypadku chodzi o jedną i tę samą osobę, czczoną w Rzymie i w Terni, która zginęła śmiercią męczeńską w 269 roku.
Ikonografia przedstawia świętego Walentego najczęściej w stroju kapłana lub biskupa, w momencie, kiedy uzdrawia młodego chłopca z padaczki.
Istnieją dowody historyczne, że już w IV wieku grób świętego Walentego w Rzymie otoczony był szczególnym kultem. Wskazuje na to choćby fakt, że zasiadający na tronie Piotrowym w latach 337-352 papież Juliusz I wystawił nad tymże grobem św. Walentego bazylikę, którą po niemal trzech kolejnych wiekach odnowił papież Teodor I (642-649).
Św. Walenty, który przez wieki czczony był jako patron od padaczki i chorób nerwowych, obecnie bardziej znany jest jako patron zakochanych. Przybyła do nas ze Stanów Zjednoczonych oraz Anglii tradycja orędownictwa św. Walentego w sprawach miłosnych połączyła bowiem objawy zakochania polegające m.in. na podwyższonym poczuciu szczęśliwości, widzeniu świata w „różowych kolorach”, lekceważeniu niektórych obowiązków czy roztargnieniu z objawami towarzyszącymi chorobom układu nerwowego.
Tego dnia wszyscy lubiący, przyjaźniący się i kochający zwykli obdarowywać się upominkami oraz kolorowymi karteczkami (często w formie serduszek), które na cześć świętego męczennika nazwane zostały walentynkami.
Co ciekawe, w Polsce na terenie archidiecezji poznańskiej, w Krobi, święty Walenty posiadał niegdyś znane sanktuarium, w którym znajduje się do dziś trumienka z jego relikwiami. W ołtarzu głównym jest też obraz, który przedstawia Świętego jako kapłana w ornacie, w stroju do Mszy świętej, z kielichem w ręku lewym, a z mieczem w ręku prawym.
Ikonografia przedstawia świętego Walentego najczęściej w stroju kapłana lub biskupa, w momencie, kiedy uzdrawia młodego chłopca z padaczki.
Istnieją dowody historyczne, że już w IV wieku grób świętego Walentego w Rzymie otoczony był szczególnym kultem. Wskazuje na to choćby fakt, że zasiadający na tronie Piotrowym w latach 337-352 papież Juliusz I wystawił nad tymże grobem św. Walentego bazylikę, którą po niemal trzech kolejnych wiekach odnowił papież Teodor I (642-649).
Św. Walenty, który przez wieki czczony był jako patron od padaczki i chorób nerwowych, obecnie bardziej znany jest jako patron zakochanych. Przybyła do nas ze Stanów Zjednoczonych oraz Anglii tradycja orędownictwa św. Walentego w sprawach miłosnych połączyła bowiem objawy zakochania polegające m.in. na podwyższonym poczuciu szczęśliwości, widzeniu świata w „różowych kolorach”, lekceważeniu niektórych obowiązków czy roztargnieniu z objawami towarzyszącymi chorobom układu nerwowego.
Tego dnia wszyscy lubiący, przyjaźniący się i kochający zwykli obdarowywać się upominkami oraz kolorowymi karteczkami (często w formie serduszek), które na cześć świętego męczennika nazwane zostały walentynkami.
Co ciekawe, w Polsce na terenie archidiecezji poznańskiej, w Krobi, święty Walenty posiadał niegdyś znane sanktuarium, w którym znajduje się do dziś trumienka z jego relikwiami. W ołtarzu głównym jest też obraz, który przedstawia Świętego jako kapłana w ornacie, w stroju do Mszy świętej, z kielichem w ręku lewym, a z mieczem w ręku prawym.
mk