Hmmm... Jak to zrobic zeby dziecko nic nie robiło a nauczyciel orał do nocy, ale za to za pół pensji... Tylko to zadowoli chore ze zlosci społeczeństwo
To znaczy nie planujesz ,pracy nie umiesz sobie rozłożyć równomiernie, równostajnie . Swoje flustracje wylewasz na dzieci i rodziców obwiniając ich za swoją nieporadność, zaraz jeszcze dodajesz finanse. Nauczycielu najpierw Siebie poukładaj , poźniej wymagaj od innych.Pieniądze to nie wszystko,zdrowie najważniejsze. Co mają powiedzieć rodzice co obydwoje pracę stracili, bądź za chwilę stracą.
Dużo Zdrówka Wszystkim Życzę