UWAGA!

Było niegroźnie?

 Elbląg, Było niegroźnie?
(fot. AD)

Przekleństwa, plucie, zastraszanie, słuchanie głośno muzyki z telefonu, w której „artyści” nie przebierają w słowach, podobnie jak sami właściciele komórek – na takie „atrakcje” można liczyć w elbląskim tramwaju czy autobusie, o czym przekonała się jedna z naszych Czytelniczek.

W liście od niej czytamy:
       „12 maja około godziny 16 wsiadłam z siostrą na Placu Grunwaldzkim do tramwaju linii numer 2. Spokojnie dojechałyśmy do Placu Słowiańskiego, gdzie wsiadł młody chłopak i kontrolerzy biletów. Chłopak okazał bilet kontrolerom z uśmiechem, stwierdzając, że dziś im się nie uda znów wystawić mu mandatu. Po chwili przesunął się w moją stronę i siostry, po czym głośno beknął. Odwróciłam się w jego stronę i poprosiłam grzecznie, aby zaczął się kulturalnie zachowywać. Wtedy wpadł w furię i zaczął mnie wyzywać od najgorszych, wymachiwać rękoma, groził, że zaraz oberwę (delikatnie mówiąc). Bałam się o siebie, dlatego szybko podeszłam do kierowcy pojazdu, prosząc, aby na najbliższym przystanku zatrzymał się i zablokował drzwi, a ja wezwę policję, na co usłyszałam: „Nie będę się zatrzymywał, bo nie mam czasu”.
       Ani kierowca, ani kontrolerzy w ogóle nie zareagowali, chociaż w kodeksie ZKM wyraźnie jest uwzględniony punkt, który mówi o tym, iż w przypadku, kiedy pasażer jest agresywny w stosunku do innych pasażerów, kierowca ma prawo go usunąć z pojazdu lub zatrzymać do czasu przyjazdu policji. Przystanek dalej chłopak, widząc, że dzwonię po policję, najnormalniej w świecie sobie wysiadł, opluwając mnie na odchodne. Wysiadłyśmy za nim, ale uciekł. Potem przyjechali policjanci, ale chłopaka już nie było. Razem z policją szukałyśmy go w okolicznych uliczkach – to było jak szukanie igły w stogu siana.
       Jestem oburzona zachowaniem kierowcy tramwaju i kontrolerów, którzy w żaden sposób nie zareagowali i mam do nich, a zwłaszcza do kierowcy, którego prosiłam o pomoc, ogromny żal. Tak sobie myślę, że gdyby ten chłopak nie miał biletu, to na pewno nikt by go z tego tramwaju nie wypuścił! Ciekawa jestem, co jeszcze ten chłopak musiałby mi powiedzieć, a nie daj Boże zrobić, aby ktoś zareagował.
       Byłabym wdzięczna, gdyby mój list mogli przeczytać inni czytelnicy i wypowiedzieć się, co o tym myślą.”
      
       Policja potwierdziła informację o zajściu w tramwaju i interwencji: – 12 maja o godzinie 16.10 policjanci podjęli interwencję na zgłoszoną sytuację, która miała miejsce przy ul. Zacisze – informuje sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. – Sprawca zdarzenia zbiegł jeszcze przed przybyciem patrolu. Interwencja zakończyła się na pouczeniu osoby zgłaszającej co do dalszego postępowania.
       Co dziwne, tylko policjanci uznali za podstawne interweniowanie w takiej sytuacji, a kontrolerzy wraz z kierowcą tramwaju – nie. Nawet prośba o pomoc skierowana do kierowcy pozostała bez echa. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje, dotarliśmy do kierowniczki Działu Organizacji Kontroli Przewozów ZKM w Elblągu.
       – Może wyglądało to niegroźnie. Każdy może ten przypadek potraktować inaczej. Jeżeli motorniczy czy kontrolerzy widzą i kwalifikują czyn jako zagrażający życiu i zdrowiu, to wiem, że reagują w takich sytuacjach. Pamiętam, że były takie interwencje, kiedy to kierowcy wzywali policję – informuje kierowniczka.
       Natomiast w przepisach porządkowych ZKM w Elblągu można znaleźć zapis dotyczący przewozu osób, z którego jasno wynika, że ten przypadek kwalifikował się do interwencji kierowcy i kontrolerów. W punkcie 16. czytamy: „Pasażer zagrażający bezpieczeństwu lub porządkowi w pojazdach, a także uciążliwy lub zachowujący się agresywnie w stosunku do innych pasażerów, który nie stosuje się do wezwań obsługi pojazdu lub kontrolerów biletów, obowiązany jest opuścić pojazd na ich wezwanie na najbliższym przystanku.”
       To smutne, że osoby prowokujące sytuacje konfliktowe czują się bezkarne, bo nikt nie ma odwagi zwrócić im uwagi. Jeżeli ktoś ośmieli się to zrobić, poniesie dotkliwą karę w postaci niecenzuralnych słów i gróźb pod swoim adresem, i nie może liczyć na pomoc innych pasażerów i kierowcy, nie wspominając już o kontrolerach. Wniosek płynie z tego prosty: w takich sytuacjach lepiej udawać, że nic się nie dzieje i czekać do ostatniego przystanku. Pozostaje jednak pytanie, czy jeśli nie będziemy reagowali na przejawy chamstwa i agresji, to kiedyś nie obróci się to przeciwko nam?
      
      
      
Agnieszka Jasionowska

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • jak takiego zlapie to mu pokaze gdzie moze sobie pluc, pajac jeden coraz wiecej buractwa a motorniczy pewnie cieciuch jakis bał sie najnormalniej w swiecie szkoda ze nasi kontrolerzy tez tylko w grupie silni bo jak trzeba zrobic cos w pojedynke to w majtki robia, szkoda slow na dzisiejsza prace niektorych ludzi. .. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    TENcoHENDORZYiZABIJA(2010-05-18)
  • a co droga kobieto, jesteś z policji? czy może dla odmiany chcesz naprawić cały świat? moim zdaniem uspokój się. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    tojatylkojainiktwiecej(2010-05-18)
  • florek W Warszawie czy Wroclawiu takie zdarzenie nie miałoby miejsca. Odrazu delikwent byłby "slasowany ", skuty kajdankami i odwieziony w policjantom wiadome miejsce. No ale to ELBLAG. Uczciwy pasażer dla kanara to potencjalny zlodziej, bandyta utp. Zas kanar to "PAN I WŁADCA ". Zwolnic kanarów i kierowcę nie przestrzegajacych przepusów ZKM. Ich te przepisy tez dotycza, nie tylko pasażerów. Pytanie : dlaczego kierowcy spółki PPKS obsługujących min. linie 8 (autobusy SOLARIS) mstosuja dziwna praktyke nie wpuszczania i nie wypuszczania pasażerów przednimi drzwiami, blokując je zainstalowana barierka i drzwiami od kabiny. Przecież nie ma nic o tym w przepisach porządkowych w pojezdie, jakie są porozwieszane w kazdym aytobusie. Przypominam, ze autobus miejski NIE JEST prywatnym pojazdem kierowcy, lecz dobrem wspólnym (mieszkańców ). Tym nie mniej te dziwne praktyki blokowania drzwi w SOLATISACH. .. są dziwne.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    florek(2010-05-18)
  • jaki z tego morał? generalnie zwiększ masę. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    tojatylkojainiktwiecej(2010-05-18)
  • Dzieci się oburzyły może niepotrzebnie go zaczepiałas? Moze on ma inne wartości moralne i bekanie to nic zlego czy nie kulturalnego? MOim zdaniem jestes strasznie naiwna i wychowana pod kloszem w dom u rodzicow. Zycie nie jest kolorowe czasem trafia sie na menela i buraka. A ty od razy alarmujesz? i robisz zamieszanie. Smieszna jestes. Ty jestes klopotem. Nie znasz zycia. patologia w elblagu dominuje swiata nie zmienisz.
  • a moim zdaniem motornicz i kotrolerzy nie sa anonimowi i oczekujemy teraz odpowiedzi ZKM z informacja o ich ukaraniu, Redakcjo, nie popuszczaj.
  • kiedys kilka lat temu, pamietam jak ok godz 16 w autobusie nr 16 przy Grottgera wsiadl taki debilowaty koks, wyciagnal baejsba z pod kurtki i zaczal podchodzic do facetow, chlopaczkow grozic im tym kijem, obrazac, straszyc ze "ich zabije", pytal sie tez o kase - co gorsza nikt nie reagowal a w autobusie bylo kilkadziesiat osob. Nastepnie jak wysiadal kolo rynku, to po wyjsciu z autobusu z tym baejsbolem od razu zaczepil stojacych dwóch nastolletnich chlopakow stojacych na przystanku. .. patologia. .. .. cale szczescie ze od kilku lat nie jezdze autobusami i tramwajami. .. .. wpolczuje dla ludzi normalnych, tych agresywnych ludzi z marginesu spolecznego jest w naszym miescie ponad norme
  • Moim zdaniem teraz nie można na nikogo liczyć tylko na siebie. Pani powinna kupić sobie gaz pieprzowy w żelu i wtedy takiego agresywnego jegomościa stosownie potraktować (chociaż przypuszczam że policja miałaby największe uwagi właśnie co do pani zachowania). I faktycznie jeśli przestaniemy zwracać uwagę na takie złe zachowanie to w końcu przejdzie ono do codzienności i bandyci będą niestety górą. A przepis jest przepis i skoro panowie kontrolerzy nie potrafią go wyegzekwować to możne trzeba wybrać inna pracę.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Miszkurka2000(2010-05-18)
  • cyt. "Świata nie zmienisz. .. " I tu wychodzi dopiero buractwo.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    puttyman(2010-05-18)
  • Zapraszam po 18 - tej tą panią na np. ul. Władysława IV, ul. Skrzydlatą czy zawadę. Musiała by pani co pięć kroków wzywać policje. Spółdzielnia, ,Sielanka'' nawet wynajęła ochronę do patrolowania swoich bloków i co to dało ??? Kompletnie nic. Tylko gnoje się śmieją z ochroniarzy i ich wyzywają bo ci nie mają żadnych uprawnień.
  • Jedno buractwo w Elblągu wymarło bądź wydoroślało to pojawiło się nowe. Chlubne tradycje trzeba podtrzymywać. Jeśli nikt nie zwróci uwagi na istniejący problem, dalej będziemy przechodzić koło tego obojętnie, to nie zdziwmy się jak skończymy obici gdzieś w rogu śmietnika czy z nożem pod żebrami jak pewien policjant. Poczucie bezkarności napędza tą bezsensowną lawinę chamstwa i agresji.
  • panowie kontrolerzy to to samo co straż miejska której obowiązki kończą sie na mandatach za złe parkowanie i picie piwka w krzakach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    STARYDINO(2010-05-18)
Reklama