
– Dzięki stypendium portElu mogłem przez pół roku studiować prawo w Anglii. To było moje marzenie – mówi Paweł Nowicki, elblążanin, student administracji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, a także: ratownik medyczny, instruktor pierwszej pomocy, sędzia piłkarski...
W styczniu 2011 roku Softel, wydawca Elbląskiej Gazety Internetowej portEl.pl, otrzymał nagrodę Prezydenta Elbląga. Zwycięską kwotę postanowił przeznaczyć na stypendia dla wyróżniających się elblążan. Jednym z „portElowych” stypendystów, który przez 15 miesięcy otrzymywał 600 zł, jest Paweł Nowicki. Sprawdzamy, co u niego słychać.
Co wydarzyło się przez ostatnie miesiące? Na co przydały się pieniądze ze stypendium?
- Dzięki temu stypendium spełniło się moje marzenie o studiowaniu w Anglii. Pół roku studiowałem prawo na uniwersytecie w Sheffield, jednej z większych uczelni. To potężny uniwerek, ma ponad 50 tysięcy studentów - tylko dziennych, bardzo dużo kierunków. Cieszę się, że mogłem zobaczyć jak wygląda nauka w takim miejscu. Gdyby nie własne środki, plus jeszcze to stypendium, było by ciężko zdobyć takie doświadczenie.
Jak trafiłeś na tę uczelnię?
Aplikowałem do programu Erasmus i udało się. UG ma umowę z The University of Sheffield. Przy czym, gdyby nie to stypendium to, to co dostajemy z Unii nie starczyłoby nawet na połowę opłaty za akademik na ten czas. Z Polski były jeszcze trzy osoby, m.in. kolega z Warszawy. Ich stypendia są „ładniejsze” niż te nasze „pomorskie”. Bez stypendium byłoby na prawdę bardzo ciężko, musiałbym pożyczyć dużo pieniążków.
A co teraz?
Teraz muszę napisać pracę magisterską, później czeka mnie obrona. Mam nadzieję, że pójdzie mi dobrze, gdyż średnia jest w miarę dobra. Udało mi się dostać nagrodę rektora. Nagrody rektora miały być elitarnymi nagrodami za wybitne osiągnięcia naukowe, w praktyce są niższe niż dawne stypendia naukowe, dostaje je teraz bardzo mało osób. Ale jest.
Jakie masz plany na przyszłość?
Co dalej to zobaczymy. Na pewno jakiś drugi kierunek studiów, ale co konkretnie jeszcze nie wiem. Może już trzeba będzie zacząć pracować, wypadałoby złapać trochę więcej doświadczenia. Ale to jeszcze chwila, zobaczymy. Na razie pierwszy plan to się obronić.
Rozważasz podjęcie pracy w Elblągu?
Część moich znajomych jest w Warszawie, część wyjechało za granicę, kilka osób szuka tu pracy, więc nie wykluczone, że i jak tak zrobię. Elbląg jest bardzo fajnym miastem, kameralnym. Fakt, że nie jest to stricte miasto studenckie, ale ma swój klimat. Nie jest wielkim molochem, ale nie jest też małym miasteczkiem. Ma coś w sobie. Więc zobaczymy. Nie będę nic na razie zdradzał, zobaczymy po 10 maja, nie chcę zapeszać...
Mówisz, że Elbląg to „fajne, kameralne miasto”, jednak dużo młodych ludzi ucieka stąd do większych miast.
Fakt, wielu moich znajomych wyjechało. Myślę, że to wynika z ambicji, elblążanie są ambitni. To jest przygoda, doświadczenie życiowe, jeżeli jesteśmy cały czas w jednym miejscu to się nie rozwijamy. A jeżeli podróżujemy, możemy coś podpatrzeć, to też jest z pożytkiem dla miejsc, w którym później staniemy na dłużej. Z tego też powodu jestem bardzo zadowolony z mojego wyjazdu do Anglii. Wiem, że osoba, która wyjeżdża z Elbląga i wraca tutaj to ma na prawdę fajne pomysły. Ludzie szukają pracy w większych miastach, bo tam są wyższe zarobki.
Masz bardzo dużo zainteresowań i zajęć, jak znajdujesz na to wszystko czas?
Ja nie lubię siedzieć w miejscu. Aby mieć czyste sumienie muszę działać, więc udzielam się społecznie. Teraz po powrocie znów jestem ratownikiem, pomagam w klubie Olimpii w drużynach młodzieżowych. Dodatkowo jestem też sędzią piłkarskim. Staram się robić pokazy dla szkół z pierwszej pomocy. Coś trzeba cały czas robić.
Co wydarzyło się przez ostatnie miesiące? Na co przydały się pieniądze ze stypendium?
- Dzięki temu stypendium spełniło się moje marzenie o studiowaniu w Anglii. Pół roku studiowałem prawo na uniwersytecie w Sheffield, jednej z większych uczelni. To potężny uniwerek, ma ponad 50 tysięcy studentów - tylko dziennych, bardzo dużo kierunków. Cieszę się, że mogłem zobaczyć jak wygląda nauka w takim miejscu. Gdyby nie własne środki, plus jeszcze to stypendium, było by ciężko zdobyć takie doświadczenie.
Jak trafiłeś na tę uczelnię?
Aplikowałem do programu Erasmus i udało się. UG ma umowę z The University of Sheffield. Przy czym, gdyby nie to stypendium to, to co dostajemy z Unii nie starczyłoby nawet na połowę opłaty za akademik na ten czas. Z Polski były jeszcze trzy osoby, m.in. kolega z Warszawy. Ich stypendia są „ładniejsze” niż te nasze „pomorskie”. Bez stypendium byłoby na prawdę bardzo ciężko, musiałbym pożyczyć dużo pieniążków.
A co teraz?
Teraz muszę napisać pracę magisterską, później czeka mnie obrona. Mam nadzieję, że pójdzie mi dobrze, gdyż średnia jest w miarę dobra. Udało mi się dostać nagrodę rektora. Nagrody rektora miały być elitarnymi nagrodami za wybitne osiągnięcia naukowe, w praktyce są niższe niż dawne stypendia naukowe, dostaje je teraz bardzo mało osób. Ale jest.
Jakie masz plany na przyszłość?
Co dalej to zobaczymy. Na pewno jakiś drugi kierunek studiów, ale co konkretnie jeszcze nie wiem. Może już trzeba będzie zacząć pracować, wypadałoby złapać trochę więcej doświadczenia. Ale to jeszcze chwila, zobaczymy. Na razie pierwszy plan to się obronić.
Rozważasz podjęcie pracy w Elblągu?
Część moich znajomych jest w Warszawie, część wyjechało za granicę, kilka osób szuka tu pracy, więc nie wykluczone, że i jak tak zrobię. Elbląg jest bardzo fajnym miastem, kameralnym. Fakt, że nie jest to stricte miasto studenckie, ale ma swój klimat. Nie jest wielkim molochem, ale nie jest też małym miasteczkiem. Ma coś w sobie. Więc zobaczymy. Nie będę nic na razie zdradzał, zobaczymy po 10 maja, nie chcę zapeszać...
Mówisz, że Elbląg to „fajne, kameralne miasto”, jednak dużo młodych ludzi ucieka stąd do większych miast.
Fakt, wielu moich znajomych wyjechało. Myślę, że to wynika z ambicji, elblążanie są ambitni. To jest przygoda, doświadczenie życiowe, jeżeli jesteśmy cały czas w jednym miejscu to się nie rozwijamy. A jeżeli podróżujemy, możemy coś podpatrzeć, to też jest z pożytkiem dla miejsc, w którym później staniemy na dłużej. Z tego też powodu jestem bardzo zadowolony z mojego wyjazdu do Anglii. Wiem, że osoba, która wyjeżdża z Elbląga i wraca tutaj to ma na prawdę fajne pomysły. Ludzie szukają pracy w większych miastach, bo tam są wyższe zarobki.
Masz bardzo dużo zainteresowań i zajęć, jak znajdujesz na to wszystko czas?
Ja nie lubię siedzieć w miejscu. Aby mieć czyste sumienie muszę działać, więc udzielam się społecznie. Teraz po powrocie znów jestem ratownikiem, pomagam w klubie Olimpii w drużynach młodzieżowych. Dodatkowo jestem też sędzią piłkarskim. Staram się robić pokazy dla szkół z pierwszej pomocy. Coś trzeba cały czas robić.
OK