Do tragedii doszło wieczorem 14 października br. na drodze z Milejewa do Ogrodnik. Osobowa honda, w której jechało pięć osób, zjechała z drogi, wpadła w drzewa, dachowała i wylądowała na drugiej stronie jezdni. Pojazdem kierował 18-latek. Jak ustaliła prokuratura, był pod wpływem amfetaminy, nie posiadał prawa jazdy, samochód nie miał aktualnych badań technicznych. W wypadku zginęła 17-latka. Czwórka pasażerów została poważnie ranna. Prokurator postawił kierującemu autem trzy zarzuty.
Jak mówi prokurator Grażyna Jewusiak z Prokuratury Okręgowej w Elblągu, 18-latkowi postawiono trzy zarzuty. Na razie nie ma wśród nich tego z artykułu 177 kodeksu karnego, czyli o spowodowaniu wypadku komunikacyjnego. – To może się zmienić, zarzuty, które ma obecnie kierujący autem 18-latek, postawiono na podstawie dotychczas zebranego i przeanalizowanego materiału dowodowego. Śledztwo trwa – wyjaśnia prokurator Grażyna Jewusiak.
Zarzuty są trzy: bycia pod wpływem substancji psychotropowych, posiadania środków psychotropowych oraz udzielenia środków psychotropowych. Z informacji uzyskanych od prokurator wiemy, że była to amfetamina. – Kierujący nie miał uprawnień do prowadzenia auta, honda nie miała aktualnych, okresowych badań technicznych. Do oceny stanu technicznego auta powołany został biegły, prokurator wystąpił też o dokumentację medyczną pasażerów, którzy po wypadku trafili do szpitala – mówi prokurator Grażyna Jewusiak.
W wypadku zginęła na miejscu 17-latka. Czwórka pasażerów (22-26 lat) trafiła do szpitala. – Wszyscy oni już opuścili szpital. Kierujący autem ma dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz kontaktowania się ze świadkami wypadku – dodaje prokurator Grażyna Jewusiak.
O wypadku pisaliśmy w tym artykule.