29-latek z Elbląga usłyszał zarzut kradzieży samochodu z zakładu pogrzebowego w Elblągu. Mężczyzna został zatrzymany w momencie, kiedy pojechał nim po zakupy. Rozpoznali go policjanci. Tłumaczył się, że chciał spędzić w aucie noc. Za kradzież grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 3 sierpnia, kilka minut przed północą. Z ulicy ul. Łęczyckiej w Elblągu został skradziony Ford Transit. Nie był to typowy karawan, a samochód techniczny z windą do opuszczania trumien. 29-latek, który pracował wcześniej w zakładzie pogrzebowym ukradł go z terenu posesji firmy. Nie była to jednak zemsta za zwolnienie z pracy lecz jak wyjaśniał chęć spędzenia nocy w aucie. Następnego dnia mężczyzna został zatrzymany pod jednym ze sklepów przy ul. Beniowskiego w Elblągu. Przyjechał skradzionym autem, żeby zrobić zakupy.
Poszukiwany samochód rozpoznali policjanci z patrolu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Przyznał się i złożył wyjaśnienia. Tłumaczył się, że potrzebował pilnego noclegu. Nie był wcześniej karany. Za kradzież grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.