Sąd przesłuchał dziś (30 października) kolejnego świadka w sprawie wypadku w Ogrodnikach (gm. Milejewo), w którym zginęła 17-letnia Nikola, uczennica elbląskiego technikum. Zdecydował również o doprowadzeniu przez policję na następną wokandę jednego ze świadków i nałożeniu na niego grzywny za dwukrotne, nieusprawiedliwione stawiennictwo.
19-letniemu Cezaremu G. grozi 20 lat pozbawienia wolności. Prokuratura zarzuca mu spowodowanie 14 października 2023 roku wypadku ze skutkiem śmiertelnym, bycie pod wpływem substancji psychotropowych, posiadanie środków psychotropowych (po wypadku w jego samochodzie znaleziono 1,97 g amfetaminy i 3,97 g marihuany) oraz udzielenie środków psychotropowych.
- Jadąc z miejscowości Milejewo do miejscowości Ogrodniki, z prędkością nie mniejszą niż 142-145 km/h, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, przemieścił się w prawo poza jezdnię, uderzył najpierw w betonową podstawę słupa energetycznego, następnie obracając się wokół osi, uderzył w pień drzewa rosnącego po prawej stronie drogi, potem przemieścił się przez jezdnię w kierunku miejscowości Ogrodniki, poza jezdnię, do rowu po lewej stronie drogi, gdzie zatrzymał się na dachu. 17-letnia pasażerka doznała rozległych obrażeń ciała, zmarła na miejscu w wyniku obrażeń głowy. Jej chłopak doznał otwartego urazu czaszki, obrzęku mózgu i złamania kręgu szyjnego – mówiła prokurator podczas pierwszej rozprawy (22 maja).
W procesie zeznawały już osoby, które jechały wówczas z Cezarym G. w aucie, świadkowie wypadku, a także rodzice zmarłej Nikoli. Przebieg rozprawy relacjonowaliśmy między innymi w tym artykule. Dziś zeznania składać miało dwóch świadków. Jeden nie stawił się, pomimo prawidłowego doręczenia mu przez policję zawiadomienia o terminie rozprawy. Sędzia Rafał Matysiak nałożył na niego grzywnę, zdecydował również, że na kolejną rozprawę mężczyznę doprowadzi policja.
Przed sądem zeznawała dziś kierowniczka sklepu spożywczego w Milejewie, przed którym Cezary G. miał zaparkować auto tuż przed wypadkiem, a jedna z osób jadących samochodem miała robić w sklepie zakupy. Jak zeznała świadek, taką sytuację zarejestrował sklepowy monitoring.
- Czy przeglądała pani monitoring z tego dnia - pytał sąd.
- Tak, widziałam urywek nagrania, ale nie było prawie nic widać, bo kamera nie była oświetlona w tym miejscu. Było widać samochód, który podjechał i osobę wysiadającą z samochodu - mówiła kobieta.
- Czy osobą wysiadającą był mężczyzna czy kobieta? - dopytywał sędzia.
- Mężczyzna. Wszedł do sklepu i robił zakupy. Wrócił do samochodu i odjechali - odpowiedziała świadek.
Odczytano również zeznania, które świadek złożyła w trakcie postępowania.
- Pamiętam dzień, w którym do sklepu przyszedł ojciec zmarłej (Nikoli - red.), nie pamiętam jak ten człowiek się nazywa. Poprosił o pokazanie monitoringu w sklepie. Chciał wiedzieć, czy pojazd, który brał udział w wypadku nagrał się, jak podjechał do sklepu. Pokazałam mu nagranie i pamiętam, że faktycznie widać ten samochód na nagraniu, jak podjechał na parking sklepu. Ojciec chciał wiedzieć, czy jego córka była w pojeździe, czy uczestnicy kupowali alkohol. Pamiętam, że około godz. 20 na kamerach pojawił się ten samochód, nie było widać, kto w nim siedzi. Z pojazdu wysiadł tylko jeden mężczyzna, wysiadł z prawej strony. Pamiętam, że był to farbowany blondyn, z grzywką, coś w stylu irokeza. Na kamerze nie było tego widać dokładnie, ale ten chłopak kupił chyba dwa piwa, wrócił do pojazdu i pojazd odjechał takim szybkim tempem. Widać było, że samochód spod sklepu wystartował gwałtownie, szybko – zeznawała wówczas świadek.
Następna rozprawa odbędzie się 27 listopada.