Czwarta gra kontrolna nie porwała kibiców. Olimpia co prawda wygrała 1:0 po pewnie egzekwowanym rzucie karnym przez Dominika Kozerę, ale na tym pozytywy właściwie się kończyły. Tempo meczu przypominało bardziej gierkę treningową niż poważny test formy, a klarownych sytuacji było jak na lekarstwo. Trener elblążan nie krył rozczarowania. Zdjęcia.
Między słupkami stanął Alessio Valion (rocznik 2003), który od początku okresu przygotowawczego walczy o miejsce w drużynie i wszystko wskazuje na to, że wkrótce zostanie oficjalnie ogłoszony nowym zawodnikiem Olimpii. Szansę otrzymał także Oskar Fyk (2005), znajdujący się o krok od podpisania kontraktu. W pewnym momencie Olimpia grała aż ośmioma młodzieżowcami, co znacząco wpłynęło na jakość gry.
– Myślę, że to był jeden z naszych słabszych meczów. Nie do końca realizowaliśmy założenia i przy całym szacunku, ale dostosowaliśmy się do poziomu rywala. Nie stworzyliśmy klarownych sytuacji - powiedział po spotkaniu trener Olimpii, Karol Szweda.
Olimpia mierzy się z problemami kadrowymi. Brakuje piłkarzy, którzy mogliby dać impuls do lepszej gry.
– Podsyłamy nazwiska zawodników do zarządu, ale to oni muszą przekonać ich do transferu. Wierzę, że w ciągu dwóch tygodni pojawią się wzmocnienia, bo bez nich czeka nas trudne zadanie - przyznał trener, dodając: – Gdy przychodziłem do klubu, rozmawialiśmy o pewnych kwestiach. Wiedzieliśmy, że odejdzie spora grupa zawodników, ale otrzymałem zapewnienie, że w ich miejsce sprowadzimy piłkarzy o zbliżonej lub nawet wyższej jakości. Liczę, że tacy gracze wkrótce do nas dołączą, bo czasu jest coraz mniej, a oczekiwania zarówno moje, jak i wszystkich wokół są jasne: chcemy realnie walczyć o utrzymanie.
Trener tłumaczył niedyspozycję zawodników.
– Czernis był dzisiaj niedysponowany, dopadły nas choroby. Zabrakło także Yatsenki, nie było Sznajdera, który zmaga się z drobnym urazem stopy, a Hubert Matynia dopiero wraca po lekkiej dwudniowej chorobie. Widać, że gdy wypada dwóch, trzech, czterech zawodników, nie tylko gra wygląda inaczej, ale przede wszystkim tracimy możliwość rotacji i zmian. Młodzi zawodnicy dostają swoje szanse, ale to już jest moment, by wzmacniać ten zespół - tłumaczył Karol Szweda.
Na boisku brakowało jakości, za to ławki rezerwowych aż epatowały piłkarskim doświadczeniem. Trenerem Jaguara jest Jacek Paszulewicz, były obrońca m. in. Polonii Warszawa i Wisły Kraków, trzykrotny mistrz Polski. Po drugiej stronie barykady, w sztabie Olimpii, wciąż pracuje Krzysztof Pilarz, który może pochwalić się 243 występami w Ekstraklasie oraz doświadczeniem w europejskich pucharach. W drugiej połowie na boisku zameldował się dobrze znany elbląskim kibicom Janusz Surdykowski. Były napastnik Olimpii, który jako ostatni potrafił regularnie trafiać do siatki w żółto-biało-niebieskich barwach, może pochwalić się dorobkiem 16 goli w 32 meczach dla elbląskiego klubu. Olimpia musi jak najszybciej odnaleźć właściwy rytm, bo do startu ligi pozostało niewiele czasu. Ambitna młodzież daje co prawda nadzieję, ale na tym etapie nie zapewnia jeszcze stabilności. W Elblągu z coraz większą uwagą śledzi się sytuację kadrową i oczekuje konkretnych wzmocnień. Nadchodzące tygodnie mogą przesądzić o przyszłości zespołu.
Olimpia Elbląg - Gedania Gdańsk 1:0 (1:0)
1:0 - Kozera (30. min. - rzut karny)
Pierwsza połowa: Valion - Łaszak, Wierzba, Sikora, Berdyczko, Zieliński, Szałecki, Kordykiewicz, Czapliński, Jasiński, Kozera
Druga połowa: Witan - Łaszak, Tiahlo, Sikora, Berdyczko, Zieliński, Szałecki, Kordykiewicz, Czapliński, Jasiński, Kozera
Ponadto zagrali: Leszczyński, Piróg, Rychter, Fryk
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Olimpii Elbląg