UWAGA!

Śmierć na Hetmańskiej. Sąd: "Nie mamy tu do czynienia z zabójstwem"

 Elbląg, Adam M. oraz Łukasz Ż podczas ogłaszania wyroku,
Adam M. oraz Łukasz Ż podczas ogłaszania wyroku, fot. Anna Dembińska

Adam M. oraz Łukasz Ż. usłyszeli wyrok za pobicie 6 sierpnia ubiegłego roku Patryka Sz. na ul. Hetmańskiej. Mężczyzna około 25 minut po tym zdarzeniu zmarł. - Zgon pokrzywdzonego nastąpił w wyniku ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej spowodowanej reakcją na silny stres związany z tym zdarzeniem – uzasadniał wyrok sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu Bartosz Kulesza. Pierwszy z mężczyzn otrzymał rok i miesiąc pozbawienia wolności, drugi rok. Wyrok nie jest prawomocny

Wyrok i zadośćuczynienie

Przypomnijmy, że do tego tragicznego zdarzenia doszło 6 sierpnia 2022 roku. Po godz. 4 na ul. Hetmańskiej został znaleziony martwy mężczyzna - Patryk Sz. Początkowo policja zatrzymała pięć osób, które mogły mieć związek z tą sprawą: dwóch mężczyzn oraz trzy kobiety. Ostatecznie prokuratura postawiła zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym dwóm mężczyznom, a sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu.

Proces rozpoczął się 20 marca 2023 roku. W piątek (23 czerwca) przed Sądem Okręgowym w Elblągu zapadł wyrok w tej sprawie. Oskarżycielami posiłkowymi w procesie byli: matka Patryka Sz., a także jego partnerka, jeden z jego pełnoletnich synów oraz brat Patryka Sz.

Oskarżony Adam M. ma 48 lat, to elblążanin z wykształceniem zawodowym. Pracował dorywczo jako budowlaniec. Był już wcześniej karany. Drugi z oskarżonych to Łukasz Ż. Ma 41 lat, również jest elblążaninem. Ma wykształcenie podstawowe, z zawodu jest elektrykiem. Również pracował dorywczo i również był wcześniej karany.

W piątek sędzia Bartosz Kulesza skazał Adama M. na rok i miesiąc pozbawienia wolności, Łukasza Ż. na rok pozbawienia wolności. Obaj skazani mają także zapłacić zadośćuczynienie Monice L. (partnerka Patryka Sz.) 50 tys. zł, najmłodszemu synowi Patryka Sz. 50 tys. zł, nastoletniemu synowi i córce po 40 tys. zł. Matka Patryka Sz. ma otrzymać od skazanych 10 tys. zł.

 

Uderzał pięściami po głowie

- Adama M. uznaje się za winnego tego, że 6 sierpnia 2022 roku w Elblągu działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą dokonał pobicia Patryka Sz. Uderzał go pięściami po głowie i innych częściach ciała oraz przewrócił go na podłoże, w następstwie czego Patryk Sz. doznał obrażeń ciała w postaci złamania kości nosowych, złamania korony zęba dwójki górnej prawej, niewielkiego otarcia naskórka w powłokach głowy w okolicach jej szczytu, powierzchniowej niewielkiej rany tłuczonej w okolicy ciemieniowej prawej, obfitego wylewu krwawego w tkance podskórnej w okolicy ciemieniowo-potylicznej. Obrażenia te spowodowały naruszenie czynności ciała i rozstrój zdrowia na czas nie dłuższy niż 7 dni. Przy czym czynu tego dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa. Sąd wymierza mu karę 1 roku i jednego miesiąca pozbawienia wolności – mówił sędzia Bartosz Kulesza.

Drugiego z oskarżonych Łukasza Ż. sąd skazał na rok pozbawienia wolności. Na poczet wymierzonej kary sąd zaliczył skazanym czas spędzony w areszcie tymczasowym.

  Elbląg, Ogłoszenie wyroku,
Ogłoszenie wyroku, fot. Anna Dembińska

 

Świadkowie i monitoring

Jak podkreślił sędzia, nie było wątpliwości procesowych. - Fakty zostały ustalone o zeznania świadków oraz częściowo o zapis kamer monitoringu i zeznań obu oskarżonych. Pokrzywdzony Patryk Sz. wyszedł z lokalu rozrywkowego w godzinach nocnych, w tym lokalu przebywali również obaj oskarżeni oraz trzy panie, które były potem świadkami zdarzenia. Około godz. 4 opuścili oni lokal. Obaj oskarżeni w towarzystwie trzech pań szli razem, a za nimi szedł pokrzywdzony. Jak stwierdzili biegli, znajdował się on w stanie silnego upojenia alkoholowego. Pokrzywdzony szedł za wymienioną grupą osób i próbował je zaczepić. Dopuścił się również naruszenia nietykalności cielesnej dwóch kobiet. Wtedy obaj oskarżeni poczuli się w obowiązku stanięcia w obronie tych pań. I tak doszło do pobicia. Sam moment pobicia został zarejestrowany na kamerze monitoringu. Nagranie to nie jest najlepszej jakości, ale i tak pozwala na poczynienie ustaleń. Były to ciosy zadawane z umiarkowaną siłą, jeden tylko cios został zadany ze znaczną siłą. Był to cios, który spowodował złamanie kości nosowych. Po czym wszyscy odeszli z tego miejsca, pozostawiając pokrzywdzonego leżącego bez żadnej pomocy. Niedługo później na miejsce zdarzenia nadszedł młody chłopak, który próbował udzielić pomocy poszkodowanemu. Potem przyszedł jeszcze jeden mężczyzna, który mieszkał w pobliżu i również próbował udzielić pomocy, zatrzymał też przejeżdżającą w pobliżu karetkę. Personel karetki próbował udzielić pomocy Patrykowi Sz., jednak nie udało się – sędzia opisywał przebieg zdarzenia.

 

Co było przyczyną śmierci?

Oskarżyciel publiczny zarzucił oskarżonym popełnienie czynu polegającego na umyślnym pobiciu i nieumyślnym spowodowaniu skutku śmiertelnego.

- Chciałbym zaznaczyć, że nie mieliśmy tutaj do czynienia z żadnym zabójstwem czy z umyślnym spowodowaniem śmierci, ani z umyślnym spowodowaniem uszczerbku na zdrowiu. Skutek w postaci śmierci, tak jak zarzuca oskarżyciel publiczny, miał być skutkiem nieumyślnym. Otóż na podstawie opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej sąd ustalił, że obrażenia, które zostały spowodowane działaniem oskarżonych (uderzenia pięściami) skutkowały rozstrojem zdrowia pokrzywdzonego na czas nie dłuższy niż 7 dni, a więc w systematyce kodeksu karnego był to lekki uszczerbek na zdrowiu. Pokrzywdzony nie był narażony na doznanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W ocenie sądu całe to zdarzenie nie wyróżniało się nadmierną intensywnością ani nadmierną brutalnością – wyjaśniał sędzia, uzasadniając wydany wyrok.

 

To był silny stres”

Zdaniem biegłej z zakresu medycyny sądowej, która przeprowadzała czynności sekcji zwłok Patryka Sz., bezpośrednią przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.

- Jest to przyczyna ogólna, istotne jest to, co wywołało tę niewydolność. Nie wywołały jej obrażenia, których doznał Patryk Sz. na skutek działania oskarżonych. Mogło tutaj dojść do rozsianego uszkodzenia aksonalnego, które mogło być przyczyną niewydolności krążeniowo- oddechowej. Jednak powołana druga biegła z zakresu medycyny sądowej nie ujawniła, by mogło dojść do rozsianego uszkodzenia aksonalnego. Biegła nie była w stanie potwierdzić, że taki zespół w przypadku Patryka Sz. mógł wystąpić, więc również sąd nie może potwierdzić, że takie uszkodzenie miało miejsce. Wszelkie wątpliwości zgodnie z kodeksem postępowania karnego należy rozpatrzyć na korzyść oskarżonych – wyjaśniał sędzia.

Zdaniem biegłych jako najbardziej prawdopodobną przyczyną ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej u Patryka Sz. był wyrzut katecholamin (organiczne związki chemiczne, pochodne aminokwasów, np. dopamina, adrenalina - przyp. red.) „w sytuacji reakcji na silny stres spowodowany tym wydarzeniem”. - I tę wersję sąd przyjmuje jako własną. Zgon pokrzywdzonego nastąpił w wyniku ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej spowodowanej reakcją na silny stres związany z tym zdarzeniem – dodał sędzia Bartosz Kulesza.

Wyrok nie jest prawomocny. Jak powiedziała nam prokurator, o złożeniu apelacji zdecyduje po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

Anna Dawid

Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama