Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie, „utrudniania prowadzenia kampanii wyborczej i grożenia utratą pracy” przez prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego. Przypomnijmy, że takie zawiadomienie złożył do organów ścigania Paweł Rodziewicz, miejski rzecznik konsumentów, który był kandydatem Lewicy w wyborach parlamentarnych. W zachowaniu prezydenta prokuratorzy nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego.
Zawiadomienie Pawła Rodziewicza wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w Elblągu. Jednak z uwagi na to, że sprawa dotyczyła prezydenta Elbląga wystąpiła ona do Prokuratury Okręgowej w Elblągu o wyłączenie jej z tego postępowania. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie i sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Działdowie. Ta jednak odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie.
– Postępowanie zakończone zostało odmową wszczęcia dochodzenia wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Na odmowę wszczęcia dochodzenia wpłynęło zażalenie od zawiadamiającego. Aktualnie jest przedmiotem rozpoznania - informuje Helena Magdalena Podgórska, prokurator rejonowy w Działdowie.
Jak dodaje prokurator Ewa Ziębka, pełniąca funkcję rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Elblągu, przedmiot postępowania określono jako „przeszkadzanie Pawłowi Rodziewiczowi w swobodnym wykonywaniu prawa do kandydowania w wyborach do Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej poprzez nakładanie na niego dodatkowych obowiązków służbowych w postaci raportowania o odbytych w ramach pełnienia obowiązków służbowych spotkaniach oraz poprzez złośliwe udzielanie mu kar dyscyplinarnych z wpisem do akt osobowych, za nieprzestrzeganie ustalonego w Urzędzie Miejskim w Elblągu regulaminu pracy - Podstawą decyzji o odmowie wszczęcia postępowania było stwierdzenie, że czyn ten nie zawiera znamion czynu zabronionego. Z uzasadnienia decyzji wynika, że nie ustalono aby zachowanie prezydenta miasta wyczerpywało znamiona wskazanych wyżej przestępstw (wymagają one użycia podstępu , złośliwego i uporczywego naruszania praw pracowniczych ). Przyjęto, że spór między nim a Pawłem Rodziewiczem jako spór między pracodawcą a pracownikiem ma charakter sporu ze stosunku pracy i w takim trybie winien być rozstrzygnięty. Jak ustalono w Sądzie Rejonowym w Elblągu Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych toczy się postępowanie w tym zakresie z powództwa Pawła Rodziewicza. Wydana w tej sprawie decyzja o odmowie wszczęcia postępowania nie jest prawomocna. Pokrzywdzony złożył zażalenie, zostało ono przekazane Sądowi Rejonowemu w Elblągu do rozpoznania - informuje prokurator Ewa Ziębka.
Przypomnijmy. Jak mówił 21 listopada ubiegłego roku w rozmowie z nami Paweł Rodziewicz, 5 września ub. miał on zostać wezwany do gabinetu prezydenta Witolda Wróblewskiego na rozmowę. - Podczas niej w bardzo niekulturalny sposób prezydent Wróblewski wyraził dezaprobatę dla mojego startu w wyborach parlamentarnych oraz dla faktu, że nie skonsultowałem i nie poprosiłem go o zgodę na start w tych wyborach. Poinformowałem go, że takiej zgody nie musi udzielać, co spotkało się z jeszcze bardziej burzliwą reakcją ze strony prezydenta. Doszło do sytuacji, w której werbalnie groził mi utratą pracy – twierdził Paweł Rodziewicz.
7 września ub. prezydent wszczął postępowanie dyscyplinarne w sprawie Pawła Rodziewicza. Zarzucił mu samowolne opuszczenie miejsca pracy w dniu, kiedy odbywała się konferencja prasowa Lewicy, na której poinformowano o starcie Pawła Rodziewicza w wyborach. Zapadła też decyzja o ukaraniu Rodziewicza upomnieniem z wpisaniem do akt.
Sprawę szeroko opisywaliśmy na naszych łamach. Prezydent Elbląga wydał oświadczenie w tej sprawie, zaprzeczając zarzutom rzecznik praw konsumenta.