W 2005 roku byłem na jednym/ jedynym w moim życiu polowaniu - jako naganka może raczej obserwator. Strzelającymi były nasze elbląskie "elyty"- wtedy pan 2 z ratusza, znany lekarz, kilku emerytowanych oficyjerów i pan który na co dzień togę zakładał. To cud, że wtedy nikt "dzika"nie ustrzelił.
@nie strzelaj do zwierząt - Trzeba było się zapisać do mieszania bigosu jak elita wyszła na strzelanko. Więcej na polowanie nie pojedziesz bo kablujesz; )