Na pięć miesięcy pozbawienia wolności oraz dwadzieścia godzin w miesiącu prac społecznych przez rok skazał Sąd Rejonowy w Elblągu mężczyznę, który 5 maja ubiegłego roku wszczął awanturę podczas akcji Fundacji Pro-Prawo do Życia. Mężczyzna poniszczył również baner oraz głośnik, które należały do fundacji. Za ten czyn sędzia orzekł wobec mężczyzny karę finansową. Wyrok nie jest prawomocny.
Podczas zdarzenia mężczyzna był zamaskowany. Jego tożsamość udało się śledczym ustalić dzięki kamerom monitoringu. Na mężczyźnie ciążyły zarzuty zniszczenia mienia, kierowania gróźb karalnych oraz posiadania środków odurzających. Ten ostatni prokurator postawił mężczyźnie po przeszukaniu jego mieszkania.
Przed Sądem Rejonowym w Elblągu 11 stycznia zapadł wyrok w tej sprawie. - Działając publicznie oraz bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego po uprzednim zamaskowaniu twarzy założeniem na nią kominiarki kierował wobec pokrzywdzonego Marka W. (członka fundacji-red.) groźby pobicia go oraz uszkodzenia jego ciała w trakcie zorganizowanego przez pokrzywdzonego zgromadzenia w celu zmuszenia go do określonego działania polegającego na zaniechaniu kontynuowania odbywającego się zgromadzenia - czytamy w wyroku wydanym przez sędziego Pawła Ulewicza.
Mężczyźnie wymierzono łącznie karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności oraz dwudziestu godzin w miesiącu prac społecznych przez rok. Sąd orzekł również kary finansowe: zapłatę nawiązki na rzecz pokrzywdzonego Marka W. w kwocie 500 zł, 1000 złotych grzywny, 1000 zł nawiązki na rzecz „Monar” w Elblągu, 1000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sąd nałożył również na oskarżonego obowiązek naprawienia wyrządzonych szkód w kwocie 510 zł oraz obciążył oskarżonego obowiązkiem zapłaty kosztów sądowych w kwocie 400 zł.
- Wyrok sądu w Elblągu przywraca poczucie porządku. Mam nadzieję, że zarządzone kary ostudzą agresję kolejnych osób, które stosują przemoc wobec modlitwy prowadzonej w miejscu publicznym oraz wobec osób ostrzegających Polaków przed skutkami aborcji. Liczne media w Polsce aprobują i pochwalają takie zachowania, namawiając w ten sposób do przemocy, co prowadzi do eskalacji nienawiści w przestrzeni publicznej. Mam nadzieję, że tego typu postawy będą spotykały się ze zdecydowaną reakcją służb i wymiaru sprawiedliwości - komentuje wyrok sądu Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia.
Fundacja Pro-Prawo do Życia znana jest m.in. elblążanom z organizacji pikiet antyaborcyjnych. Jeden z takich protestów odbył się przed szpitalem wojewódzkim.