Wyjątkowo zimny weekend przeżyli mieszkańcy trzech największych osiedli w Elblągu. W wyniku awarii przez dwa dni nie mieli ogrzewania i ciepłej wody. Z kolei od niedzieli wody nie mają mieszkańcy budynku przy ul. Łęczyckiej 26 – informuje „Dziennik Elbląski”.
W sobotę w godzinach popołudniowych w mieszkaniach na trzech elbląskich osiedlach: Zawada, Nad Jarem i Kamionka grzejniki były zimne, a z kranów leciała tylko chłodna woda. To efekt awarii, która miała miejsce na magistrali ciepłowniczej przy ul. Topolowej, na osiedlu Zawada.
- Jej usuwaniem zajęto się już w sobotę późnym wieczorem. Prace zakończono w niedzielę rano. O godz. 8 rozpoczęto napełnianie ciepłociągu gorącą wodą - informował Jan Kulik, prezes Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. - Jednocześnie już w sobotę o godz. 20 przełączono sieć ciepłowniczą, która pozwoliła wznowić ogrzewanie dla osiedli Nad Jarem i Kamionka jeszcze w nocy. Nie było jednak możliwości uruchomienia drugostronnego zasilania dla osiedla Zawada.
Mieszkańcy Zawady najdotkliwiej odczuli więc skutki awarii. - Ciepłej wody i ogrzewania nie było od wczesnych godzin popołudniowych. Mamy małe dzieci. Im zimno najbardziej dokuczyło - opowiada Piotr, mieszkaniec ul. Robotniczej. - Nie wiedzieliśmy, co się stało. W ubiegłym tygodniu mieliśmy problemy z ogrzewaniem w pokoju dziecinnym. Wtedy Pogotowie Ciepłownicze dotarło do nas dopiero następnego dnia od zgłoszenia. Myśleliśmy, że to coś podobnego. W sobotę żona kilkanaście razy próbowała się dodzwonić do EPEC-u, w niedzielę ja - bezskutecznie.
Brak ogrzewania zaskoczył mieszkańców trzech elbląskich osiedli. Pogotowie Ciepłownicze nie nadążało z odbieraniem telefonów od zaniepokojonych Elblążan.
Skutki awarii odczuwalne w sobotę i niedzielę, w poniedziałek nie powinny być już dotkliwe. Tej zimy to już kolejny taki wypadek. Dotychczas jednak bez ogrzewania zmuszone były się obyć pojedyncze rodziny lub mieszkańcy jednej ulicy.
- Jej usuwaniem zajęto się już w sobotę późnym wieczorem. Prace zakończono w niedzielę rano. O godz. 8 rozpoczęto napełnianie ciepłociągu gorącą wodą - informował Jan Kulik, prezes Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. - Jednocześnie już w sobotę o godz. 20 przełączono sieć ciepłowniczą, która pozwoliła wznowić ogrzewanie dla osiedli Nad Jarem i Kamionka jeszcze w nocy. Nie było jednak możliwości uruchomienia drugostronnego zasilania dla osiedla Zawada.
Mieszkańcy Zawady najdotkliwiej odczuli więc skutki awarii. - Ciepłej wody i ogrzewania nie było od wczesnych godzin popołudniowych. Mamy małe dzieci. Im zimno najbardziej dokuczyło - opowiada Piotr, mieszkaniec ul. Robotniczej. - Nie wiedzieliśmy, co się stało. W ubiegłym tygodniu mieliśmy problemy z ogrzewaniem w pokoju dziecinnym. Wtedy Pogotowie Ciepłownicze dotarło do nas dopiero następnego dnia od zgłoszenia. Myśleliśmy, że to coś podobnego. W sobotę żona kilkanaście razy próbowała się dodzwonić do EPEC-u, w niedzielę ja - bezskutecznie.
Brak ogrzewania zaskoczył mieszkańców trzech elbląskich osiedli. Pogotowie Ciepłownicze nie nadążało z odbieraniem telefonów od zaniepokojonych Elblążan.
Skutki awarii odczuwalne w sobotę i niedzielę, w poniedziałek nie powinny być już dotkliwe. Tej zimy to już kolejny taki wypadek. Dotychczas jednak bez ogrzewania zmuszone były się obyć pojedyncze rodziny lub mieszkańcy jednej ulicy.
Natasza Jatczyńska