
Ogólnopolska prasa alarmuje, że w 2050 r. powodzie dotkną co najmniej 200 tys. osób w kraju. "Największym problemem będą dla mieszkańców Gdańska, Szczecina czy Elbląga. Okresowo Hel będzie miastem wyspiarskim" – czytamy we Wprost.
Publikacje odnoszą się do badań przeprowadzonych przez amerykańskich naukowców z ośrodka Climate Central. Ich wyniki zostały przedstawione na łamach czasopisma naukowego "Nature Communications". Jak informuje Gazeta Wyborcza wynika z nich, że "mieszkańcom wybrzeży zagraża nie tyle sam średni wzrost poziomu morza, co połączone z nim i także podkręcone przez globalne ocieplenie coraz mocniejsze wezbrania sztormowe i powodowane przez nie powodzie". Autor – Tomasz Ulanowski – wspomina również, że " (...) Co gorsza, cztery piąte blisko 500-km polskiego wybrzeża Bałtyku naturalnie się cofa - ze średnią prędkością 0,7-0,9 m na rok. Już mamy ogromne problemy z erozją brzegu morskiego, a globalne ocieplenie te problemy wzmocni".
Podaje także link do interaktywnej mapy, przygotowanej przez naukowców z USA, która pokazuje tereny zagrożone powodziami w 2050 r.