Naukowcy potwierdzili, że trzy szkielety z katedry św. Jana Ewangelisty w Kwidzynie należą do XIV-wiecznych wielkich mistrzów krzyżackich. To jedyne w Europie pochówki najwyższych dostojników zakonu krzyżackiego - informuje „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”.
W ubiegłym roku w prezbiterium kwidzyńskiej katedry archeolodzy odkopali trzy szkielety. Wiele wskazywało na to, że są to szczątki trzech mistrzów zakonu krzyżackiego: Wernera von Orselna, Ludolfa Koenig von Wattzau oraz Henryka von Plauena. Żeby potwierdzić tę tezę, Urząd Miasta w Kwidzynie zlecił interdyscyplinarne badania ośrodkom naukowym z Torunia, Łodzi i Krakowa.
- Badania wykazały, że na 95 procent w kryptach znajdują się wielcy mistrzowie - mówi Bogumił Wiśniewski, historyk z Urzędu Miasta w Kwidzynie.
Badania antropologiczne wykazały, że trzy szkielety znalezione w krypcie należały do mężczyzn zmarłych w wieku od 45 do 60 lat, czyli jak na średniowiecze - starczym. Mimo podeszłego wieku mężczyźni byli w dobrej formie fizycznej, nie chorowali w młodości, nie przechodzili np. szkorbutu.
Również badania dendrochronologiczne trumien wykazały, że pochodzą one z czasów, gdy odbywały się pogrzeby mistrzów.
Pozostaje odpowiedzieć na pytanie: dlaczego mistrzów krzyżackich pochowano w Kwidzynie, a nie w Malborku? Wszyscy trzej mieli jakąś skazę na biografii. Werner von Orseln był zwolennikiem zawarcia pokoju z Polską, Ludolfa Koeniga obarczano odpowiedzialnością za spalenie przez Litwinów dużej części państwa zakonnego, a von Plauen znany był z brutalności i rządów żelaznej ręki. Współcześni uznali więc, że nie powinni dzielić miejsca spoczynku z władcami, co do których nie było zastrzeżeń.
Więcej w „Gazecie Wyborczej Trójmiasto”
- Badania wykazały, że na 95 procent w kryptach znajdują się wielcy mistrzowie - mówi Bogumił Wiśniewski, historyk z Urzędu Miasta w Kwidzynie.
Badania antropologiczne wykazały, że trzy szkielety znalezione w krypcie należały do mężczyzn zmarłych w wieku od 45 do 60 lat, czyli jak na średniowiecze - starczym. Mimo podeszłego wieku mężczyźni byli w dobrej formie fizycznej, nie chorowali w młodości, nie przechodzili np. szkorbutu.
Również badania dendrochronologiczne trumien wykazały, że pochodzą one z czasów, gdy odbywały się pogrzeby mistrzów.
Pozostaje odpowiedzieć na pytanie: dlaczego mistrzów krzyżackich pochowano w Kwidzynie, a nie w Malborku? Wszyscy trzej mieli jakąś skazę na biografii. Werner von Orseln był zwolennikiem zawarcia pokoju z Polską, Ludolfa Koeniga obarczano odpowiedzialnością za spalenie przez Litwinów dużej części państwa zakonnego, a von Plauen znany był z brutalności i rządów żelaznej ręki. Współcześni uznali więc, że nie powinni dzielić miejsca spoczynku z władcami, co do których nie było zastrzeżeń.
Więcej w „Gazecie Wyborczej Trójmiasto”
oprac. PD