Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow podpisali dziś w Moskwie umowę o małym ruchu granicznym między obwodem kaliningradzkim a częścią Pomorza, Warmii i Mazur. Umowa może zacząć obowiązywać od lata. Tuż po przybyciu do Moskwy Sikorski powiedział, że ma nadzieję na "ewolucję w Rosji w kierunku demokracji".
W zeszłym tygodniu na ulicach Moskwy tysiące osób demonstrowały przeciwko sfałszowaniu wyborów. Setki zostały zatrzymane przez policję. Wielu uczestników manifestacji pobito. Do podobnych protestów doszło też w innych miastach, w tym w Petersburgu.
Sikorski, który do Moskwy przybył o północy z wtorku na środę czasu miejscowego, potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że w planie jego wizyty jest spotkanie "z przyjaciółmi rosyjskimi, którzy dzisiaj są w opozycji".
- Mamy nadzieję, że w Rosji też będzie następowała ewolucja w kierunku demokracji - podkreślił.
Ruch bezwizowy obejmie nie tylko Olsztyn, ale i całe Trójmiasto
Porozumienie umożliwi wielokrotne przekraczanie granicy polsko-rosyjskiej przez mieszkańców stref przygranicznych obu państw. Obejmie po stronie Polski w województwie pomorskim: Gdynię, Gdańsk, Sopot oraz powiaty pucki, gdański, nowodworski i malborski, a w województwie warmińsko-mazurskim: Elbląg i powiaty elbląski, braniewski, lidzbarski, bartoszycki i Olsztyn, jak również powiaty: olsztyński, kętrzyński, mrągowski, węgorzewski, giżycki, gołdapski i olecki.
Po stronie rosyjskiej strefą przygraniczną będzie cały obwód kaliningradzki. Region ten graniczy z Litwą i Polską, na jego obszarze mieszka około 1 mln osób. Największa odległość między północną a południową granicą obwodu wynosi 108 km, a między wschodnią a zachodnią - 205 km.
Podstawą do wymiennego przejazdu mieszkańców będą ważne dokumenty podróży potwierdzające tożsamość, z wyjątkiem: paszportu dyplomatycznego, służbowego i książeczki żeglarskiej. Istotne ma być "zezwolenie uprawniające do małego ruchu granicznego".
Będzie to dokument wydawany mieszkańcom strefy przygranicznej. Jego posiadacze uzyskają uprawnienie do wielokrotnego wjazdu, wyjazdu oraz przebywania w strefie przygranicznej obu państw. Koszt zezwolenia wyniesie 20 euro. Podobnie jak w umowach o małym ruchu granicznym z Białorusią i Ukrainą, z opłaty zostaną zwolnione osoby do 16. roku życia, osoby, które przekroczyły 65. rok życia oraz inwalidzi wraz z osobami towarzyszącymi. Ułatwienia obejmą również obywateli państw trzecich, którzy zamieszkują w obwodzie kaliningradzkim i w polskiej strefie przygranicznej.
Zezwolenia nie otrzymają mieszkańcy rosyjskiej strefy przygranicznej, którzy w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS) posiadają wpis o odmowie wjazdu oraz osoby stwarzające zagrożenie dla porządku publicznego, bezpieczeństwa wewnętrznego, zdrowia, itp.
"Przywracamy coś, co nam już - nie tak dawno - bardzo dobrze służyło"
- Gdy zaczynaliśmy ten proces nie wszyscy wierzyli, że udało nam się rozciągnąć dobrodziejstwa lokalnego ruchu bezwizowego na całą eksklawę królewiecką. A zupełnie chyba nikt nie wierzył, że po naszej stronie ten obszar będzie jeszcze większy. Tymczasem mamy jeszcze większy obszar - obejmujący nie tylko Olsztyn, ale całe Trójmiasto, ale także Półwysep Helski, a więc jest to duża zachęta do turystyki i do intensyfikacji wymiany handlowej - podkreślił Sikorski.
Zdaniem szefa MSZ, umowa jest obopólnie korzystna, a w jej realizacji Polska i Rosja "zgodnie współpracowały". Podkreślił, że jest to również "coś, co służy zwykłym Rosjanom, mieszkańcom okręgu królewieckiego".
- Wszyscy pamiętamy, że mieliśmy kiedyś ruch bezwizowy z Federacją Rosyjską i nie z naszej woli musieliśmy się z niego wycofać. Więc tu przywracamy coś, co nam już - nie tak dawno - bardzo dobrze służyło. Mam nadzieję, że dzisiejsza umowa (...) będzie dobrze służyła mieszkańcom przygranicznych regionów po obu stronach granicy - oświadczył Sikorski.
- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że dzisiaj możemy podpisać umowę o małym ruchu granicznym. To nie tylko urzędnicy MSZ, także bardzo ważną rolę odegrało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które będzie wdrażało i pilnowało tej umowy. Ale także dzieje się to za zgodą wszystkich państw członkowskich (Unii Europejskiej), Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego - powiedział dziennikarzom Sikorski.
- Jedynym zgrzytem jest to, że część polskich posłów do PE (PiS i Solidarnej Polski) głosowało przeciwko czemuś, co będzie służyło gospodarce naszych regionów przygranicznych - dodał. Chodzi o głosowanie nad rezolucją umożliwiającą zawarcie umowy, która 1 grudnia została przyjęta przez PE.
źródło: wiadomości.gazeta.pl
Sikorski, który do Moskwy przybył o północy z wtorku na środę czasu miejscowego, potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że w planie jego wizyty jest spotkanie "z przyjaciółmi rosyjskimi, którzy dzisiaj są w opozycji".
- Mamy nadzieję, że w Rosji też będzie następowała ewolucja w kierunku demokracji - podkreślił.
Ruch bezwizowy obejmie nie tylko Olsztyn, ale i całe Trójmiasto
Porozumienie umożliwi wielokrotne przekraczanie granicy polsko-rosyjskiej przez mieszkańców stref przygranicznych obu państw. Obejmie po stronie Polski w województwie pomorskim: Gdynię, Gdańsk, Sopot oraz powiaty pucki, gdański, nowodworski i malborski, a w województwie warmińsko-mazurskim: Elbląg i powiaty elbląski, braniewski, lidzbarski, bartoszycki i Olsztyn, jak również powiaty: olsztyński, kętrzyński, mrągowski, węgorzewski, giżycki, gołdapski i olecki.
Po stronie rosyjskiej strefą przygraniczną będzie cały obwód kaliningradzki. Region ten graniczy z Litwą i Polską, na jego obszarze mieszka około 1 mln osób. Największa odległość między północną a południową granicą obwodu wynosi 108 km, a między wschodnią a zachodnią - 205 km.
Podstawą do wymiennego przejazdu mieszkańców będą ważne dokumenty podróży potwierdzające tożsamość, z wyjątkiem: paszportu dyplomatycznego, służbowego i książeczki żeglarskiej. Istotne ma być "zezwolenie uprawniające do małego ruchu granicznego".
Będzie to dokument wydawany mieszkańcom strefy przygranicznej. Jego posiadacze uzyskają uprawnienie do wielokrotnego wjazdu, wyjazdu oraz przebywania w strefie przygranicznej obu państw. Koszt zezwolenia wyniesie 20 euro. Podobnie jak w umowach o małym ruchu granicznym z Białorusią i Ukrainą, z opłaty zostaną zwolnione osoby do 16. roku życia, osoby, które przekroczyły 65. rok życia oraz inwalidzi wraz z osobami towarzyszącymi. Ułatwienia obejmą również obywateli państw trzecich, którzy zamieszkują w obwodzie kaliningradzkim i w polskiej strefie przygranicznej.
Zezwolenia nie otrzymają mieszkańcy rosyjskiej strefy przygranicznej, którzy w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS) posiadają wpis o odmowie wjazdu oraz osoby stwarzające zagrożenie dla porządku publicznego, bezpieczeństwa wewnętrznego, zdrowia, itp.
"Przywracamy coś, co nam już - nie tak dawno - bardzo dobrze służyło"
- Gdy zaczynaliśmy ten proces nie wszyscy wierzyli, że udało nam się rozciągnąć dobrodziejstwa lokalnego ruchu bezwizowego na całą eksklawę królewiecką. A zupełnie chyba nikt nie wierzył, że po naszej stronie ten obszar będzie jeszcze większy. Tymczasem mamy jeszcze większy obszar - obejmujący nie tylko Olsztyn, ale całe Trójmiasto, ale także Półwysep Helski, a więc jest to duża zachęta do turystyki i do intensyfikacji wymiany handlowej - podkreślił Sikorski.
Zdaniem szefa MSZ, umowa jest obopólnie korzystna, a w jej realizacji Polska i Rosja "zgodnie współpracowały". Podkreślił, że jest to również "coś, co służy zwykłym Rosjanom, mieszkańcom okręgu królewieckiego".
- Wszyscy pamiętamy, że mieliśmy kiedyś ruch bezwizowy z Federacją Rosyjską i nie z naszej woli musieliśmy się z niego wycofać. Więc tu przywracamy coś, co nam już - nie tak dawno - bardzo dobrze służyło. Mam nadzieję, że dzisiejsza umowa (...) będzie dobrze służyła mieszkańcom przygranicznych regionów po obu stronach granicy - oświadczył Sikorski.
- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że dzisiaj możemy podpisać umowę o małym ruchu granicznym. To nie tylko urzędnicy MSZ, także bardzo ważną rolę odegrało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które będzie wdrażało i pilnowało tej umowy. Ale także dzieje się to za zgodą wszystkich państw członkowskich (Unii Europejskiej), Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego - powiedział dziennikarzom Sikorski.
- Jedynym zgrzytem jest to, że część polskich posłów do PE (PiS i Solidarnej Polski) głosowało przeciwko czemuś, co będzie służyło gospodarce naszych regionów przygranicznych - dodał. Chodzi o głosowanie nad rezolucją umożliwiającą zawarcie umowy, która 1 grudnia została przyjęta przez PE.
źródło: wiadomości.gazeta.pl