W 1957 roku archeolodzy odkopali na wzgórzu katedralnym we Fromborku tkaniny liturgiczne. Dwa kłębki poprzerastane korzeniami i wymieszane z ziemią leżały w magazynie olsztyńskiego muzeum ponad 40 lat. Teraz udało się odtworzyć fragmenty szat. Pisze o tym „Gazeta Wyborcza Olsztyn”.
Wydobyty przez archeologa Romualda Odoja materiał był zniszczony nie tylko przez korzenie, ale także przez grzyby i kwasy wydzielane przez rośliny. Dopiero dzięki nowoczesnym technikom konserwatorskim udało się odtworzyć z plątaniny skrawków, wygląd manipularzy (przepaska na rękę) i stuł.
- Z dwóch grud materiału zmieszanego z korzeniami, o średnicy 20 cm i 30 cm, mamy 75 teczek zawierających tkaniny do badań - mówi Małgorzata Okulicz z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Materiał został rozdzielony, oczyszczony, rozprostowany i trafił do kopert z papieru bezkwasowego. Prace wykonali studenci Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Odtwarzali je aż 8 lat i wreszcie zakonserwowane obiekty dotarły do Muzeum Warmii i Mazur.
- Z pobieżnego oglądu wynika, że to bardzo rzadko spotykane materiały wyprodukowane we Włoszech od XVI do XVIII wieku. Świadczy o tym rodzaj splotu i ornamenty. Część jest przetykana złotymi nićmi, to bardzo drogie i bogate tkaniny. Szaty należały do kanoników fromborskich - dodaje Małgorzata Okulicz.
Zagadką pozostaje kto, kiedy i dlaczego zakopał w ziemi tkaniny. - Rosjanie we fromborskiej katedrze byli do maja 1946 roku. Wtedy zniknął cały skarbiec katedralny. Sądzę, że ktoś mógł zakopać szaty, w obawie przed zbliżającą się Armią Czerwoną - mówi Romuald Odoj, dziś kierownik oddziału Muzeum Warmii i Mazur w Grunwaldzie.
- Z dwóch grud materiału zmieszanego z korzeniami, o średnicy 20 cm i 30 cm, mamy 75 teczek zawierających tkaniny do badań - mówi Małgorzata Okulicz z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Materiał został rozdzielony, oczyszczony, rozprostowany i trafił do kopert z papieru bezkwasowego. Prace wykonali studenci Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Odtwarzali je aż 8 lat i wreszcie zakonserwowane obiekty dotarły do Muzeum Warmii i Mazur.
- Z pobieżnego oglądu wynika, że to bardzo rzadko spotykane materiały wyprodukowane we Włoszech od XVI do XVIII wieku. Świadczy o tym rodzaj splotu i ornamenty. Część jest przetykana złotymi nićmi, to bardzo drogie i bogate tkaniny. Szaty należały do kanoników fromborskich - dodaje Małgorzata Okulicz.
Zagadką pozostaje kto, kiedy i dlaczego zakopał w ziemi tkaniny. - Rosjanie we fromborskiej katedrze byli do maja 1946 roku. Wtedy zniknął cały skarbiec katedralny. Sądzę, że ktoś mógł zakopać szaty, w obawie przed zbliżającą się Armią Czerwoną - mówi Romuald Odoj, dziś kierownik oddziału Muzeum Warmii i Mazur w Grunwaldzie.
oprac. PD