W niedzielę 18 grudnia w Młynarach odbędzie się referendum, które zadecyduje o dalszym losie burmistrza gminy Jadwigi Semmerling – informuje „Dziennik Elbląski”.
Jadwiga Semmerling pełni funkcję burmistrza już trzecią kadencję. Nie ma większości w Radzie Miasta i Gminy, nie dziwi się więc, że przez trzy lata z rzędu nie otrzymywała absolutorium. Przed rokiem odwołała się od decyzji Rady o nieudzieleniu jej absolutorium. Wojewoda niekorzystną dla niej uchwałę uchylił. Rada rozstrzygnięcie wojewody zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie.
- Odpowiedź nie dotarła do mnie do dzisiaj - mówi Andrzej Albiński, przewodniczący Rady Miasta i Gminy w Młynarach.
W ubiegłym roku rada nosiła się z zamiarem rozpisania referendum, ale brak sądowego rozstrzygnięcia pokrzyżował te plany. - Dopiero teraz nie było żadnych formalnych przeszkód - mówi Andrzej Albiński. - Dlatego skorzystaliśmy z możliwości ogłoszenia referendum. Niech ludzie zadecydują, czy pani burmistrz nadal ma rządzić gminą, czy też nie...
- Ludzie już ocenili moją pracę, powierzając mi na trzecią już z kolei kadencję funkcję burmistrza - mówi Jadwiga Semmerling. - Dlatego spokojnie czekam na wynik referendum.
Andrzej Albiński i pozostałych siedmiu radnych, pozostających w opozycji wobec burmistrz Jadwigi Semmerling zarzuca jej brak gospodarskiego spojrzenia na sprawy gminy. - Prawie 20 procent zabrakło do wykonania ubiegłorocznego budżetu po stronie dochodów. Samych tylko podatków nie ściągnęliśmy na kwotę ok. 1,5 mln zł - przypomina Andrzej Albiński.
Jednocześnie przewodniczący przyznaje, że zarówno bieżący budżet, jak i projekt budżetu przyszłorocznego „wydaje się być do przyjęcia”.
Pani burmistrz nie ma wątpliwości, że jest dobrym gospodarzem gminy. Ale rada nie daje jej rozwinąć skrzydeł. - Ja kocham tę pracę - wyznała nam Jadwiga Semmerling. - Za rok ponownie wystartuję w wyborach.
Jeszcze wiosną pani burmistrz rzeczywiście martwiła się długiem gminy. Tylko ZUS samorząd był winny ok. 1 mln zł. - Dzisiaj mamy podpisane ugody i dług prawie spłacony - mówi. - Mamy też bardzo dużą zdolność kredytową. Nasze zadłużenie wynosi niecałe 4 proc. dochodów, podczas gdy mogłoby sięgnąć nawet 60 proc.
- Odpowiedź nie dotarła do mnie do dzisiaj - mówi Andrzej Albiński, przewodniczący Rady Miasta i Gminy w Młynarach.
W ubiegłym roku rada nosiła się z zamiarem rozpisania referendum, ale brak sądowego rozstrzygnięcia pokrzyżował te plany. - Dopiero teraz nie było żadnych formalnych przeszkód - mówi Andrzej Albiński. - Dlatego skorzystaliśmy z możliwości ogłoszenia referendum. Niech ludzie zadecydują, czy pani burmistrz nadal ma rządzić gminą, czy też nie...
- Ludzie już ocenili moją pracę, powierzając mi na trzecią już z kolei kadencję funkcję burmistrza - mówi Jadwiga Semmerling. - Dlatego spokojnie czekam na wynik referendum.
Andrzej Albiński i pozostałych siedmiu radnych, pozostających w opozycji wobec burmistrz Jadwigi Semmerling zarzuca jej brak gospodarskiego spojrzenia na sprawy gminy. - Prawie 20 procent zabrakło do wykonania ubiegłorocznego budżetu po stronie dochodów. Samych tylko podatków nie ściągnęliśmy na kwotę ok. 1,5 mln zł - przypomina Andrzej Albiński.
Jednocześnie przewodniczący przyznaje, że zarówno bieżący budżet, jak i projekt budżetu przyszłorocznego „wydaje się być do przyjęcia”.
Pani burmistrz nie ma wątpliwości, że jest dobrym gospodarzem gminy. Ale rada nie daje jej rozwinąć skrzydeł. - Ja kocham tę pracę - wyznała nam Jadwiga Semmerling. - Za rok ponownie wystartuję w wyborach.
Jeszcze wiosną pani burmistrz rzeczywiście martwiła się długiem gminy. Tylko ZUS samorząd był winny ok. 1 mln zł. - Dzisiaj mamy podpisane ugody i dług prawie spłacony - mówi. - Mamy też bardzo dużą zdolność kredytową. Nasze zadłużenie wynosi niecałe 4 proc. dochodów, podczas gdy mogłoby sięgnąć nawet 60 proc.
Grażyna Gosk