Prokuratura zbada przyczynę śmierci 17-latki, którą w piątek wyłowiono z basenu miejskiego kąpieliska w Elblągu. Dziewczyna była jedną z młodszych ratowniczek wodnych. Do zdarzenia doszło podczas ćwiczeń woprowców, którzy przeprowadzali normalny trening na wodzie – informuje na swej stronie internetowej Polskie Radio Olsztyn.
Tuż po zakończeniu treningu jeden z ratowników zauważył pływające bezwładnie ciało młodszej koleżanki. Po reanimacji nieprzytomną dziewczynę odwieziono do szpitala, w którym po kilku dniach zmarła. Przyczyna śmierci jest nieznana – poinformował Radio Olsztyn Sławomir Karmowski, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Elblągu. Nikt nie chce podawać hipotetycznych powodów nagłego zgonu młodej, zdrowej osoby. Sekcja przeprowadzona zostanie dopiero we wtorek.
– To jest dla nas straszne, traumatyczne przeżycie. Przez 30 lat pracy nie zdarzyło mi się nic takiego, mimo że byłam świadkiem wielu tragedii - powiedziała Radiu Olsztyn Bożena Ruszkowska, prezes EL WOPR-u. – Zdarzało się, że tonęli ratownicy. Ale podczas akcji, a nie w czasie rutynowych ćwiczeń. Zmarła dziewczyna była absolwentką kursu ratownictwa wodnego. Miała wszystkie konieczne badania lekarskie uprawniające ją do wykonywania tej pracy. Była niezwykle ambitna i chciała zdobywać kolejne stopnie ratownicze.
W wakacje pracowała jak inni jako wolontariuszka po to, by mieć odpowiednią ilość godzin spędzonych nad wodą.
– To jest dla nas straszne, traumatyczne przeżycie. Przez 30 lat pracy nie zdarzyło mi się nic takiego, mimo że byłam świadkiem wielu tragedii - powiedziała Radiu Olsztyn Bożena Ruszkowska, prezes EL WOPR-u. – Zdarzało się, że tonęli ratownicy. Ale podczas akcji, a nie w czasie rutynowych ćwiczeń. Zmarła dziewczyna była absolwentką kursu ratownictwa wodnego. Miała wszystkie konieczne badania lekarskie uprawniające ją do wykonywania tej pracy. Była niezwykle ambitna i chciała zdobywać kolejne stopnie ratownicze.
W wakacje pracowała jak inni jako wolontariuszka po to, by mieć odpowiednią ilość godzin spędzonych nad wodą.
oprac. PD