- Myślę, że za chwilę podejmiemy już bezpośrednie rozmowy z operatorami, zmodernizujemy ten port, nie bacząc nawet na to, że zarząd miasta przedstawił kolejną ekspertyzę, że nie da się czy nie powinno się dać - powiedział na antenie TVP INFO wiceminister Marek Gróbarczyk o sporze rządu z samorządem dotyczącym dokończenia budowy drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej do Elbląga. Czy to jest blef mający skłonić władze Elbląga do ustępstw?
- Generalnie to naszą zasadą jest, żeby rozwiązywać jednak wszelkiego rodzaju spory w duchu kompromisu. W związku z tym, że część operatorów, która posiada nabrzeża, jest już całkowicie niezwiązana z miastem, bo oni po prostu wykupili te tereny, część niestety została stracona, bo trudno nawet dotrzeć do tych inwestorów, ale przede wszystkim (zwrócić się do - red.) tych, którzy znajdują się w obszarze Skarbu Państwa, ci operatorzy przedstawiają chęć modernizacji, więc myślę, ze przystąpimy do rozmów z nimi i zawarcia już takich konkretnych porozumień co do inwestycji. Mamy przygotowane różne sposoby, dłużne, kapitałowe itd., jeśli chodzi o współpracę z przedsiębiorstwami. Jest to akceptowane przez Unię Europejską, więc tu nie będzie niedozwolonej pomocy publicznej, bo jesteśmy przecież przygotowani na to, ze rożnego rodzaju działania unijne mogą tutaj nawet nastąpić. Ale myślę, że takie rozwiązanie jest alternatywne jeśli chodzi o sam port w Elblągu i myślę, że jest jak najbardziej możliwe do realizacji. Drugim rozwiązaniem jest oczywiście budowa terminali zewnętrznych, nad którymi również pracujemy. To już na samym Zalewie Wiślanym, oczywiście to bedzie jednak wymagało trochę czasu jeśli chodzi o przygotowanie takiej infrastruktury – powiedział m. in. Gróbarczyk. Nie szczędził też krytyki elbląskiemu samorządowi za postawę wobec sprawy portu. Pozostaje pytanie, czy jego wystąpienie nie stanowi blefu mającego skłonić władze miasta do ustępstw?
Do biura prasowego UM w Elblągu zwróciliśmy się z prośbą o komentarz władz miasta do wypowiedzi wiceministra Gróbarczyka.
Więcej na profilu YT TVP INFO.
Aktualizacja, 16 maja:
- Gdy inwestor prywatny chce zainwestować, to zgłasza się do prezydenta. Mamy takie dwa przykłady, kiedy inwestorzy się zgłosili, zrobiliśmy przetarg na hotel, na marinę, a nie było zgody (ministerstwa infrastruktury - red.). Nie wiem, co pan wiceminister miał na myśli mówiąc o inwestorach prywatnych - stwierdza prezydent Witold Wróblewski. Przyznaje, że trudno wywnioskować cokolwiek z wystąpienia Marka Gróbarczyka. - Inwestorzy prywatni byli, są i będą i każdy samorząd stara się ich przyciągnąć jak najwięcej, bo to są miejsca pracy, niezależnie od tego, czy mowa o własności Skarbu Państwa, czy nie - dodaje.