Przy budowie przekopu Mierzei Wiślanej wydatkowano ponad 213 mln złotych z naruszeniem przepisów prawa – twierdzi Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie, do którego dotarł portal Business Insider. Kontrolerzy podkreślają, że koszty inwestycji zwiększyły się o ponad 125 procent, przez co utraciła ona uzasadnienie ekonomiczne. Ministerstwo Infrastruktury i Urząd Morski w Gdyni nie zgadzają się z wnioskami NIK.
Najwyższa Izba Kontroli badał kwestie realizacji inwestycji za okres od maja 2016 r. do 28 kwietnia 2023 roku. Dziennikarze portalu „Business Insider” dotarli do wniosków z raportu kontroli, w którym „stwierdzono liczne nieprawidłowości w obszarze planowania, realizacji i nadzoru nad programem".
- NIK informuje, że już na etapie przyjęcia programu przez rząd, w którym premierem była wówczas Beata Szydło, nie ujęto w ramach planowania inwestycji niezbędny zadań, co spowodowało, że nie było możliwe osiągnięcie celu głównego w postaci "zapewnienia bezpieczeństwa regionu oraz umożliwienia wzrostu społeczno-gospodarczego" – piszą dziennikarze portalu.
NIK podkreśla, że koszt inwestycji wzrósł z 880 mln złotych do 2 mld złotych, co oznacza wzrost o ponad 125 proc. Kontrolerzy ustalili, że minister infrastruktury miał wówczas wiedzę, że wartość całego programu wzrośnie o przeszło 100 proc. - To zaś według metodyki przyjętej w studium wykonalności inwestycji oznaczało, że przekop Mierzei Wiślanej z "punktu widzenia korzyści ekonomiczno-społecznych nie byłby wskazany do realizacji" – informuje „Business Insider”.
Kontrolerzy podkreślają, że mimo upływu terminu realizacji budowy, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni nadal ponosił wydatki na inwestycję i według NIK robił to niezgodnie z przepisami. - Z naruszeniem przepisów prawa wydatkowano 213,4 mln zł – stwierdzają kontrolerzy. Już po zakończeniu kontroli, w maju 2023 roku, rząd przyjął uchwałę zwiększającą kwotę na inwestycję o kolejne 140 mln złotych i wydłużając termin jej zakończenia do 2024 roku – pisze w raporcie NIK.
NIK zarzuca ministrowi infrastruktury, że niewłaściwie nadzorował realizację inwestycji, a dyrektorowi Urzędu Morskiego, że niewłaściwie wydawał pieniądze z programu, m.in. na zakup pogłębiarki. Urzędnicy NIK zauważają również, że konieczne będzie także kosztowne utrzymanie infrastruktury wybudowanej w ramach programu, którą już siedem lat temu oszacowano na 4,45 mln zł rocznie w latach 2023-2025.
Urząd Morski w Gdyni i Ministerstwo Infrastruktury złożyły zastrzeżenia do wystąpień pokontrolnych NIK, ale zostały one oddalone. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy „Business Insider” Ministerstwo Infrastruktury informuje, że przedłużenie terminu realizacji inwestycji wynikało z przeciągających się procedur przetargowych, a wzrost kosztów wynika m.in. z „zastosowania technologii, które na etapie sporządzonej koncepcji w 2016 r. nie były przewidziane do realizacji", a także ze wzrostu materiałów i robót budowlanych,kosztów pracowniczych, spowodowanych pandemią i wojną w Ukrainie – przekonuje rzecznik prasowy MI.
Więcej na ten temat w portalu „Business Insider”