Autor pisząc o tym, że się nie dogadali w Olsztynie w sprawie modernizacji zapytał -czy Wam to czegoś nie przypomina? Nie dogadali się ale tam poważny dostawca ciepła już w 2010r. wypowiedział umowę dając 5 lat miastu na budowę a po negocjacjach przedłużono ten termin o kolejne 5 lat. Profesjonalne odpowiedzialne poważne zachowanie kapitalisty. W Elblągu się nie dogadali a budżetowo-państwowa amatorszczyzna uwikłana w gierki polityczne zapętliła się i ośmieszyła. Olsztyn to dobry przykład i odpowiedź na pytanie. Dlaczego trzeba EPEC sprzedać i za kilka lat zrezygnować z EKO. Ciepło dla Miasta to poważna sprawa. Tym nie mogą zajmować się amatorzy miłośnicy politycznych gierek gdzie Prezesi zmieniają sie co godzinę. Czerwony
W Elblągu miasto zdecydowało, że sprawę załatwi bez Energii. Już z grubsza 20 lat temu zdecydowało. A to turbiny na Dojazdowej, a to elektrociepłownię na malwę pensylwańską, a to jakieś kilka innych odkryć. Tak wielkich jak odkrycie mostu zwodzonego, które Elbląg opanowuje dla ludzkości. Plany były konkretne, realne i zatwierdzone przez fachowych radnych. Kilka razy. Tylko jakiś grom strzelił i nie chciało się budować. Elbląg nawet nie zainteresował się, dlaczego Olsztyn 5 razy zmienił koncepcje i dlaczego w końcu wybrał ten, a nie inny wariant. Systemy podobne. Obiekt zapewnia ok 30% potrzeb. I ma zagwarantowaną umowę długoterminową z pierwszeństwem dostępu do sieci i rezerwowaniem w zakresie obowiązków innych dostawców. Dodatkowo Elbląg nie ma wystarczającej ilości śmieci. Olsztyn zresztą też. Ale za duże pieniądze będzie przyjmował z Warszawy albo Berlina. I wtedy ciepło będzie tańsze. A obiekt będzie objęty ciągłym nadzorem z rejestracjami emisji. Na pewno bezpieczny. Na Zachodzie jest ich sporo i czasem blisko centrów miasta. Chociaż śmieci przed spaleniem i w transporcie, rzeczywiście nie pachną. I powstaje nowy problem z odpadami z takiego cudeńka.