UWAGA!

Łopacka wygrała z Biedronką

Koniec procesu Bożena Łopacka kontra Biedronka. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że firma wykorzystywała kobietę. Prawomocny wyrok: Łopacka musi otrzymać 26 tys. zł za ponad 2,5 tys. nadgodzin - czytamy w „Gazecie Wyborczej Trójmiasto”.

Na ten wyrok była kierowniczka elbląskiej Biedronki czekała ponad cztery lata. Wczoraj (17 lipca) nie czuła się na siłach, żeby przyjechać do Gdańska. - Mam dość kamer, fleszy i tego całego zamieszania. Jestem wykończona - powiedziała w rozmowie z „Gazetą”.
     Zainteresowanie, o którym wspomina, towarzyszyło jej od chwili złożenia pozwu przeciwko Jeronimo Martins Dystrybucja, właścicielowi sieci Biedronka.
     Pierwszy proces rozpoczął się na początku 2003 r. Po kilkunastu miesiącach Sąd Okręgowy w Elblągu nakazał wypłacić kobiecie 35 tys. zł wynagrodzenia za nadgodziny. JMD złożyło apelację. Skutecznie - Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał sprawę ponownie rozpatrzyć. Drugi wyrok był również niekorzystny dla JMD, tylko zasądzone pieniądze były mniejsze - nie 35 tys. zł, a 26 tys. I od tego orzeczenia JMD odwołało się. Bez efektu. Wczoraj Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok. - Nie ma podstaw do podważenia ustaleń Sądu Okręgowego w Elblągu - stwierdziła sędzia Alina Krusz-Stankiewicz.
     Wyrok jest prawomocny, a JMD pozostaje ewentualnie kasacja do Sądu Najwyższego.
     Więcej w „Gazecie Wyborczej Trójmiasto”
     Z Bożeną Łopacką o wygranej w sądzie rozmawia Marta Hajkowicz:
oprac. PD

Najnowsze artykuły w dziale Prasówka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Trzymaj się Bożena
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Znajomy(2007-07-18)
  • Jeronimo Martins Dystrybucja oni maja takie numery wliczone w koszty! Oby ta pani dostała kase bo pewnie beda krecic. Ci kierownicy czy inni pseudo prezesi z biedronki ktora wykorzystuje ludzi to frajerzy jak podpisuja umowe to sprawdzaja cie 100 razy w tym kontekscie czy mozna toba manipulowac i dawac nadgodziny. Kto lubi byc manipulwoany to niech idzie. Pewnie nie kazdy tak ma ale duzo wlasnie tak twierdzi w tym i ja. doswaidczenie jednodniowe hehe olalem ich :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    martex(2007-07-18)
  • Wygrać dziś z koncernem to wielka sprawa, niewielu to potrafi. Pani Bożenie gratuluję konsekwencji - byling
  • no bedzie mozna wyplacic rekompensaty podleglym/bylym pracownikom - prawda pani kierownik? Oni tez mieli falszowane listy pracy - prawda pani kierownik? Ciekawe kto to robil - prawda pani kierownik?
  • Wszystko było by OK z jednym ale, jak może tak długo trać tak śmieszna sprawa. A przecież to jeszcze nie jest koniec bo może byc kasacja czyli kolejny 1 roczek. To totalna paranoja. Taki proces to powinien trwać miesiąc czasu i od razu winna być wypłacona kasa. Tak długie procesy zniechęcają większość potencjalnie pokrzywdzonych przez pracodawców do skaładania pozwów. Sam pracowałem po 12-14 godzin w Carefurze i nie stać mnie na prawników i wieloletnie procesy. Sądownictwo i prawo nie jest dla maluczkich ale tylko dla rekinów . Mały zawsze jest bity po tyłku
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Nie dla Carefura(2007-07-18)
  • Nie dla Carefula - sam sobie przeczysz. Sprawa nie jest śmieszna. Przegrana w takiej sprawie to dla takiej dużej firmy otwarcie furtki dla innych pozwów, czasem całych stosów pozwów. Na tę sprawę patzryły wszystkie inne podobne koncerny, bo była ona precedensowa. I duża kasa zapewne poszła ze strony Jeronimussmusa na obronę ich racji. I dlatego tak długo ono trwała - piccol
  • pani bozena to cwaniara, od razu startowala w wyborach, na szczeisce nie wybrali jej, sama jako kierowniczka chyba lamal kodeks pracy wiec moze ja powinni tez podac do sadu jej podlegli pracownicy
  • Ja również pracowałam w Biedronce, mimo iz płaca nie była najgorsza bo jak na standardy dzisiejszych płac dla kasjerek- to z czystym sumieniem powiem że ładnie płacą ale nie podobało mi się to że każdy pracownik (nie kierownik!!!) jest traktowany jak potencjalny złodziej, śmieszne kontrole i regulaminy. Przychodząc do pracy należało portfel i telefon komórkowy zostawiać w biurze kierownika, raz w misiacu wpadali tzw. PARAGONIARZE i trzepali rzeczy osobiste począwszy od damskiej torebki po kieszenie odzieży a nawet buty.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    biedronka(2007-07-31)
  • W szafce nie możnabyło trzymać własnego kubeczka lub szklanki do kawy czy herbaty już nie wspomnę o własnej kawie bo tą którą Nam fundowali nadawała się jedynie do kosza, wrócę jeszcze do kubków- tam naczynia są często używane przez róznych ludzi, ja nie chąc by ktoś pił z mojej szklanki więc chowałam ją do szafki- do czasu oczywiscie, bo podczas kontroli nieźle mi się oberwało za nieszczęsny kubeczek- to jest chore i przesadne. Po tym incydencie niestety ale kubek musiał być na wierzchu czyli w pomieszczeniu socjalnym gdzie wychodziło się na przerwy i często zdarzało się tak, ze mój kubek był uwalony bo ktoś sobie w nim zrobił zupke chińską.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    biedronka(2007-07-31)
  • Na przerwę wyszło się dopiero jak któryś z pracowników, który przyszedł do pracy na wcześniejszą zmianę był już na przerwie jeśli nie- czekasz. Ja któregoś dnia kończyłąm pracę o 16.00 a na przerwę wyszłam dopiero o 15.00. Kierowniczki często bardzo młodziutkie nie mają szcunku dla osób o parę lat starszych od siebie, traktują cię jak gówniarę i wiadomo jesteś tylko kasjerką a ona kierowniczką- jedej zwróciłam uwagę to zaczęła mówić do mnie na Pani a nie na Ty. Acha i jeszcze jedno, jestem na 100% pewna że największymi złodziejami są same kierwoniczki- wiem to bo byłam świadkiem jak jedna z nich robiła zkupy na tzw. zeszyt, gdzie w Biedronce takie ZESZYTY nie istnieją. Bagno i nic więcej. Co do nadgodzin to także sobie popracowałam bo jedna z dziewczyn poszła na zwolnienie lekarskie i brakowało personelu, nikt się nie pytał czy mogę zostać, było tylko : dzisiaj zostaniesz do tej i do tej bo nie ma jednej z dziewczyn i brakuje na ludzi. I tyak rypałam cały tydzień łącznie z niedzielą bo brakowało personelu. Biedronka, temat rzeka, moznaby mówić i mówić acha i jeszcze jedno: osoby nowozatrudniające się w biedronie- pamiętajcie o zakupach próbnych, które polegają na sprawdzeniu Twojej czujnosci na złodzieja- bądzcie czujne i nie zapomnijcie o: dziękuję i zapraszam ponownie!!!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    biedronka(2007-07-31)
  • Pani Bożena była kierowniczką więc miała dokumenty, które mogła skrzętnie zbierać po to aby posłużyć się nimi w sądzie, a co mają szeregowi pracownicy oprócz poczucia krzywdy. Jakie dowody prócz własnych słów mogą przedstwić w sądze.
  • pani bozenka to lisek chytrusek czemu nie zwolnila sie wczesniej albo czemu jako kieriowniczka nie dbala o pracownikow i nie zrobila chocby anonimowego donosu do inspekcji pracy, czemu nie walczyla o ludzi. ano temu ze cwaniura jdna pracowala i kompletowala dokumenty pod siebie i nabijala godzinki zeby wieksze pozneij odszkodowanie dstac wiec priosze nie robic z niej bohaterki bo sama kazala ludziom po godzinach za darmo robic, robi sie z niej bohaterke jak z blidy
Reklama