"Jadłodajnia i zarazem noclegowania Lazarus działająca przy elbląskim dworcu PKP kosztowała do tej pory Urząd Miasta około 45 tys. złotych" - czytamy w "Dzienniku Elbląskim".
"- W przyszłym sezonie koszt utrzymania noclegowni będzie zdecydowanie mniejszy - mówi Kazimierz Ossowski ze Stowarzyszenia Lazarus. - W tym roku największą część środków pochłonął jego remont adaptacyjny.
Noclegowania miała działać do końca marca, jednak ze względu na zapotrzebowanie być może jej działalność zostanie przedłużona o miesiąc. Z jadłodajni korzysta dziennie ponad 200 osób. Przez miesiąc noclegownię udostępniano mężczyznom mieszkającym na elbląskim dworcu. Zaprzestano tego, kiedy pojawił się problem bezdomnych kobiet. Codziennie znajduje tam schronienie sześć pań. Jednym z pomysłów na wykorzystanie pomieszczeń jest stworzenie wakacyjnej bazy noclegowej dla młodzieży".
Noclegowania miała działać do końca marca, jednak ze względu na zapotrzebowanie być może jej działalność zostanie przedłużona o miesiąc. Z jadłodajni korzysta dziennie ponad 200 osób. Przez miesiąc noclegownię udostępniano mężczyznom mieszkającym na elbląskim dworcu. Zaprzestano tego, kiedy pojawił się problem bezdomnych kobiet. Codziennie znajduje tam schronienie sześć pań. Jednym z pomysłów na wykorzystanie pomieszczeń jest stworzenie wakacyjnej bazy noclegowej dla młodzieży".