Jak podaje serwis rp.pl, przewoźnicy z Kaliningradu ponoszą rekordowe straty. Przyczyną są oczywiście sankcje nałożone na Rosję.
- Obwód jest odcięty od dostaw drogą lądową. W portach Rosji na transport czeka 1500 tirów. Przewoźnicy nazywają to najbardziej uderzającym przykładem wpływu sankcji na rosyjski biznes - pisze Iwona Trusewicz dla rp.pl, portalu dziennika Rzeczpospolita. Transport drogą morską nie jest w stanie odpowiedzieć na potrzeby obwodu, ciężarówki z towarami czekają w portach miesiącami.
W wyniku sankcji do obwodu kaliningradzkiego jest dostarczanych 20 razy mniej towarów. - Według oficjalnych danych w kierunku kaliningradzkim kursuje 18 statków, ale przez długi czas tylko dwa z nich przyjmowały na pokład transport towarowy - podaje rp.pl.
Pomóc miały promy zdolne do przewozu ciężarówek, te jednak okazały się wadliwe. Nie sposób rozładować kolejkę do przewozu towarów. - Ktoś zaczął na tym zarabiać i odsprzedawać rezerwacje na promy. 27 lutego w celu wykluczenia handlu miejscami opracowano nowy algorytm. Przez pół godziny pracy systemu rezerwacyjnego cała linia została wyprzedana aż do maja. Jeśli nie ma miejsca, nie można planować pracy” - cytuje rp.pl Igora Chwestiuka, dyrektora generalnego DFDS Logistics Vostok.
W wyniku obecnej sytuacji zyski kaliningradzkich logistyków miały spaść 10-krotnie. Obwód nie jest zwolniony z podatków i innych zobowiązań, pracę straciło 1000 pracowników lokalnych firm, zwolnień szykuje się znacznie więcej. Sankcje uniemożliwiają przeorganizowanie możliwości transportowych obwodu. Firmy z Kaliningradu domagają się zmiany przepisów, aby ich ciężarówki mogły przewozić towary na terenie całej Rosji. Obecnie jest to niemożliwe, bo pojazdy są zarejestrowane w Kaliningradzie stanowiącym specjalną strefę ekonomiczną.
Więcej na rp.pl.