28-letni mieszkaniec Krakowa, podając się za profesjonalnego fotografa jednej z agencji modelek, zwabił na sesję zdjęciową 20-latkę z Elbląga. Zamiast do sesji doszło do gwałtu - informuje "Gazeta Wyborcza w Krakowie".
Fałszywy fotograf poznał dziewczynę w internecie. Wcześniej pracowała jako fotomodelka. Mężczyzna zaproponował jej sesję zdjęciową. Zgodziła się. Na jego zaproszenie przyjechała do Krakowa. "Fotograf" czekał na dworcu. Twierdził, że zabierze ją do swojego studia w pobliżu Rynku Głównego.
Z zeznań dziewczyny wynika, że już w czasie drogi składał jej niedwuznaczne propozycje, tłumacząc, że może jej to pomóc w karierze, ale modelka nie traktowała tego poważnie. Kiedy dojechali do mieszkania, "fotograf" poprosił ją, aby się rozebrała i rozpoczęli zdjęcia. W czasie sesji doszło do gwałtu. Potem mężczyzna wyprowadził ją na ulicę.
Wtedy dziewczyna podbiegła do grupy osób, krzycząc, że została zgwałcona i wskazując sprawcę. Reakcja przechodniów była błyskawiczna. "Fotograf" został schwytany i oddany w ręce policji. Decyzją sądu aresztowano go na trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Z zeznań dziewczyny wynika, że już w czasie drogi składał jej niedwuznaczne propozycje, tłumacząc, że może jej to pomóc w karierze, ale modelka nie traktowała tego poważnie. Kiedy dojechali do mieszkania, "fotograf" poprosił ją, aby się rozebrała i rozpoczęli zdjęcia. W czasie sesji doszło do gwałtu. Potem mężczyzna wyprowadził ją na ulicę.
Wtedy dziewczyna podbiegła do grupy osób, krzycząc, że została zgwałcona i wskazując sprawcę. Reakcja przechodniów była błyskawiczna. "Fotograf" został schwytany i oddany w ręce policji. Decyzją sądu aresztowano go na trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat więzienia.
oprac. PD