Za Gazetą Wyborczą: Firmy kupujące samochody będą miały prawo odliczać 60 proc. VAT, ale nie więcej niż 6 tys. zł. W zamian będą płacić większy podatek dochodowy.
To nowe propozycje resortu finansów w sprawie samochodów osobowych z kratką, z którymi fiskus boryka się już od połowy lat 90. Kratka oddzielająca tylne siedzenia od bagażnika sprawiała, że w świetle prawa nawet niewielki samochód osobowy stawał się ciężarowym i firmy mogły odliczać 22-proc. podatek VAT zarówno od kupowanych aut, jak i od zużywanego w nich paliwa. W 2004 r. przy okazji wielkiej nowelizacji ustawy o VAT kratkę zastąpił bardzo skomplikowany tzw. wzór Lisaka (od nazwiska posła Janusza Lisaka), który określał, jakiemu samochodowi należy się pełne odliczenie, a jakiemu nie. Dwa lata później wzór został zastąpiony nową definicją. - Samochody kupowane przez firmy są używane także prywatnie i nie powinny korzystać z przywilejów podatkowych - tłumaczył fiskus.
Auta z kratką powoli znikały więc z polskich dróg. Wróciły za sprawą wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który w grudniu 2008 r. uznał skargę polskiej spółki Magoora. Uznał, że państwo polskie nie miało prawa pogarszać sytuacji podatników po wejściu Polski do UE. Na straży ich praw stoi bowiem tzw. klauzula stand-still - mówiąca, że kraj nie może bez zgody Komisji Europejskiej wprowadzać ograniczeń w rozliczaniu VAT, które nie istniały w momencie przystąpienia państwa do Unii.
Rynek zareagował na wyrok ETS błyskawicznie - na drogach znowu pojawiły się auta z kratką, a na stacjach benzynowych kolejki kierowców po faktury za paliwo.
Fiskus traci na tym kilkaset milionów złotych rocznie. Nic dziwnego, że chce przepisy zmienić.
Wg projektu zmian w VAT firmy będą miały prawo odliczenia 60 proc. VAT, ale nie więcej niż 6 tys. zł. W zamian doliczałyby miesięcznie 0,5 proc. wartości samochodu do przychodów i w konsekwencji płaciły większy podatek dochodowy. - Proponowane rozwiązanie to likwidacja absurdu, którego symbolem stało się Porsche z kratką - tłumaczy wiceminister finansów Maciej Grabowski.
Zawieszone zostałoby też prawo do odliczania VAT od paliwa do samochodów osobowych. - Obecnie nie chcemy utrzymać odliczania VAT od paliwa wyłącznie dla samochodów z kratką ani rozszerzyć tego prawa na wszystkie samochody. Dlatego proponujemy trzyletni okres zawieszenia, aby po tym czasie, uwzględniając sytuację gospodarczą, podjąć ostateczną decyzję - tłumaczy Maciej Grabowski.
- Oba rozwiązania wymagają zgody instytucji unijnych - Komisji Europejskiej i Komitetu ds. VAT. - Moim zdaniem nie powinny się one na to zgodzić - mówi były wiceminister finansów w rządzie PiS Mirosław Barszcz. - To nie jest sprawiedliwe rozwiązanie. Można opodatkować użytek prywatny samochodów w PIT i CIT, ale pod warunkiem pozwolenia na pełne odliczenie VAT. A resort proponuje tylko 60 proc.
Na decyzję Komisji przyjdzie zapewne poczekać kilka miesięcy.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Auta z kratką powoli znikały więc z polskich dróg. Wróciły za sprawą wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który w grudniu 2008 r. uznał skargę polskiej spółki Magoora. Uznał, że państwo polskie nie miało prawa pogarszać sytuacji podatników po wejściu Polski do UE. Na straży ich praw stoi bowiem tzw. klauzula stand-still - mówiąca, że kraj nie może bez zgody Komisji Europejskiej wprowadzać ograniczeń w rozliczaniu VAT, które nie istniały w momencie przystąpienia państwa do Unii.
Rynek zareagował na wyrok ETS błyskawicznie - na drogach znowu pojawiły się auta z kratką, a na stacjach benzynowych kolejki kierowców po faktury za paliwo.
Fiskus traci na tym kilkaset milionów złotych rocznie. Nic dziwnego, że chce przepisy zmienić.
Wg projektu zmian w VAT firmy będą miały prawo odliczenia 60 proc. VAT, ale nie więcej niż 6 tys. zł. W zamian doliczałyby miesięcznie 0,5 proc. wartości samochodu do przychodów i w konsekwencji płaciły większy podatek dochodowy. - Proponowane rozwiązanie to likwidacja absurdu, którego symbolem stało się Porsche z kratką - tłumaczy wiceminister finansów Maciej Grabowski.
Zawieszone zostałoby też prawo do odliczania VAT od paliwa do samochodów osobowych. - Obecnie nie chcemy utrzymać odliczania VAT od paliwa wyłącznie dla samochodów z kratką ani rozszerzyć tego prawa na wszystkie samochody. Dlatego proponujemy trzyletni okres zawieszenia, aby po tym czasie, uwzględniając sytuację gospodarczą, podjąć ostateczną decyzję - tłumaczy Maciej Grabowski.
- Oba rozwiązania wymagają zgody instytucji unijnych - Komisji Europejskiej i Komitetu ds. VAT. - Moim zdaniem nie powinny się one na to zgodzić - mówi były wiceminister finansów w rządzie PiS Mirosław Barszcz. - To nie jest sprawiedliwe rozwiązanie. Można opodatkować użytek prywatny samochodów w PIT i CIT, ale pod warunkiem pozwolenia na pełne odliczenie VAT. A resort proponuje tylko 60 proc.
Na decyzję Komisji przyjdzie zapewne poczekać kilka miesięcy.
Źródło: Gazeta Wyborcza