“Wczoraj, 165 osób z 41 rodzin, mieszkających przy Ogrodowej 11 w Pasłęku straciło dach nad głową” - informuje Dziennik Elbląski.
“Około 13.40 stałem pod budynkiem z szefem firmy, która remontowała dach – opowiada Aleksander Popik, prezes SM Pasłęczanka. - Nagle podszedł do nas jeden z pracowników i mówi do mojego rozmówcy: “szefie coś się dzieje na dachu, czujemy swąd...”. Na wszelki wypadek od razu wezwałem straż pożarną.
Chwilę potem nad jedną z facjat pojawił się dym i ogień. Początkowo ludzie, którzy szybko opuścili swoje mieszkania tylko przyglądali się akcji strażaków.
- Ludzie byli przekonani, zresztą, ja również, że strażacy ugaszą ogień w zarodku – mówi Aleksander Popik. - Dopiero jak ogień zaczął się rozprzestrzeniać, rzucili się, aby ratować swój dobytek.
Dach spłonął całkowicie. Całkowicie zostały też zniszczone cztery mieszkania na poddaszu.
Podejrzewam, że na razie nikt nie będzie mógł wrócić do mieszkania, gdyż pozostałe zostały zalane – mówił wczoraj ok. Godz. 16 prezes”.
Chwilę potem nad jedną z facjat pojawił się dym i ogień. Początkowo ludzie, którzy szybko opuścili swoje mieszkania tylko przyglądali się akcji strażaków.
- Ludzie byli przekonani, zresztą, ja również, że strażacy ugaszą ogień w zarodku – mówi Aleksander Popik. - Dopiero jak ogień zaczął się rozprzestrzeniać, rzucili się, aby ratować swój dobytek.
Dach spłonął całkowicie. Całkowicie zostały też zniszczone cztery mieszkania na poddaszu.
Podejrzewam, że na razie nikt nie będzie mógł wrócić do mieszkania, gdyż pozostałe zostały zalane – mówił wczoraj ok. Godz. 16 prezes”.
przyg. M