Usłyszałem w słuchawce aksamitny, bardzo pociągający głos. Ona i dzisiaj ma ten głos - opisuje pierwszą rozmowę z panią Stanisławą Henryk Biskupski. Stanisława i Henryk Biskupscy z Elbląga siódmego lutego będą obchodzili diamentowe gody - ich małżeństwo trwa już sześćdziesiąt lat. Pisze o nich „Dziennik Elbląski”.
On ma obecnie 89 lat, ona 82 lata. Najpierw były rozmowy telefoniczne. Istniały wówczas telefony na korbkę. Wydzwaniali do siebie przez rok, nie spotykając się. Potem się spotkali, mieszkali wówczas w Malborku. Umówili się przed malborskim Urzędem Miejskim. On trzymał w ręku lokalną gazetę - to był jego znak rozpoznawczy.
- Spaceruję przed tym urzędem i widzę, że idzie w moją stronę szczupła dziewczyna średniego wzrostu - opowiada pan Henryk. - Podeszła do mnie i tak się spotkaliśmy.
Co było dalej i jak potoczyło się ich życie - przeczytasz w czwartkowym (31 stycznia) „Dzienniku Elbląskim”.
- Spaceruję przed tym urzędem i widzę, że idzie w moją stronę szczupła dziewczyna średniego wzrostu - opowiada pan Henryk. - Podeszła do mnie i tak się spotkaliśmy.
Co było dalej i jak potoczyło się ich życie - przeczytasz w czwartkowym (31 stycznia) „Dzienniku Elbląskim”.
oprac. PD