UWAGA!

Dawno temu w... Starych Babkach zabito panią Toetz

 Elbląg, Wiatrak w Bronowie (Brunau).
Wiatrak w Bronowie (Brunau).

Otrzymaliśmy tę wstrząsającą wiadomość z miejscowości Bronowo (niem. Brunau, wieś w gminie Stegna): „Okropne przestępstwo miało miejsce w czwartek około godziny 20 w miejscowości Stare Babki (niem. Altebabke) niedaleko Bronowa. 27-letni Wilhelm Wedehorn zastrzelił 22-letnią panią Toetz.

Wedehorn zakradł się niezauważenie na podwórze państwa Toetz, zbliżył się do ich domu i przez okno oddał strzał w kierunku siedzącej w pokoju przy stole kobiety. Kula trafiła w samo serce nieszczęśniczki i spowodowała jej natychmiastową śmierć. Po dokonaniu tego haniebnego czynu mężczyzna pobiegł na pole, gdzie sam się zastrzelił.”
       Z przysłanego nam telegraficznego przekazu wynika, że może tutaj chodzić o akt zemsty, u której podstaw leży ta oto historia: Krótko przedtem Wedehorn napadł na ulicy panią Toetz i pannę Wenzel. Mężczyzna uderzył pannę Wenzel tak mocno, że kobieta przewróciła się. Kobiety doniosły o przestępstwie, skutkiem czego Wedehorn został skazany przez sąd ławniczy w Nowym Dworze Gdańskim (niem. Tiegenhof) na dwa miesiące więzienia. Istnieje hipoteza, że mężczyzna popełnił zbrodnię na pani Toetz właśnie dlatego, że panie doniosły na niego. Mężczyzna uchodził podobno za solidnego i rzetelnego człowieka, pomagał swojej matce w prowadzeniu gospodarstwa. (ENN, piątek, 11.04.1913 r.)
      
       Srebrne gody
      
Bardzo poważany obywatel naszego miasta, dentysta, pan Bukau, świętował dziś ze swoją małżonką 25-lecie ślubu. Zacni jubilaci otrzymali ze wszech stron gratulacje i upominki. Gratulacje napłynęły również z Elbląskiego Towarzystwa Śpiewaków „Liederhain”, które ceni sobie działalność pana Bukau. (ENN, czwartek, 10.04.1913 r.)
      
       Obniżenie wieku emerytalnego
      
Niebawem spodziewać się możemy obniżenia wieku emerytalnego z 70 na 65 lat. Z obliczeń wynika, że obniżenie wieku emerytalnego o pięć lat będzie kosztować nasze państwo około 4,25 miliona marek rocznie. [...]. (ENN, czwartek, 10.04.1913 r.)
      
       Uroczyste odznaczenie
      
Złotym Krzyżem Zasług odznaczony został naczelnik elbląskiego dworca pan Hermann Lenge, który 1 kwietnia tego roku przeszedł w stan spoczynku. Pan Lenge pracuje na tutejszym dworcu od 1890 roku i cieszy się zarówno wśród swoich współpracowników, jak i mieszkańców naszego miasta dużą sympatią. (ENN, piątek, 11.04.1913 r.)
      
       Nie będzie strajku elbląskich budowniczych
      
Dzisiaj w Elblągu odbyły się negocjacje między pracodawcami i pracownikami przemysłu budowlanego, które do dzisiejszego popołudnia nie zostały jeszcze zakończone. Da się jednak już teraz stwierdzić, że między stronami doszło do porozumienia (osiągnięto bowiem to, co zakładano) i nie dojdzie do strajku w elbląskim przemyśle budowlanym. (ENN, piątek, 11.04.1913 r.)
      
       Dalsze przypuszczenia odnośnie morderstwa w Starych Babkach
      
[....] Z rozprawy sądowej wynikło, że Wedehorn miał mieć podobno z panią Toetz „niewinny” romans. Rozpowiedział wszem i wobec, że jest w intymnych stosunkach z panią Toetz. Jak się potem okazało, nie było to zgodne z prawdą. Gdy pani Toetz dowiedziała się od panny Wenzel, że Wedehorn puszcza w obieg tak haniebną plotkę, zaczęła mu robić wyrzuty. Kilka dni później Wedehorn napadł na obie panie, gdy te znajdowały się w drodze powrotnej z zakupów dokonanych w Starym Zamku. Mężczyzna zaszedł pannę Wenzel od tyłu i uderzył ją kijem w głowę tak mocno, że kobieta upadła na ziemię. Na wniosek panny Wenzel prokurator wniósł przeciwko napastnikowi oskarżenie i oskarżony został w ostatnią środę skazany przez sąd ławniczy w Nowym Dworze Gdańskim na dwa miesiące więzienia. Podczas rozprawy pani Toetz była głównym świadkiem.
       Z innego źródła otrzymaliśmy z kolei takie informacje: Wedehorn był kawalerem. W 1909 roku wstąpił do 128 Pułku Piechoty w Gdańsku. Jeszcze w tym samym roku powrócił do domu po śmierci ojca, właściciela ziemskiego Petera Wedehorna, żeby pomóc matce w gospodarstwie. Mężczyzna zainteresował się z czasem żoną właściciela ziemskiego Karla Toetza, który ożeniwszy się młodo kupił w Starych Babkach od właściciela ziemskiego, pana Izdebskiego, nieruchomość gruntową. Wkrótce po wsi zaczęły krążyć różne plotki. Wedehorn zaczął zbyt często zaglądać do kieliszka […]. Pewnego dnia Wedehorn zaczął przy piwie opowiadać historie ze swojego życia. W końcu wszystko doszło do pana Toetza. Pani Toetz była w czwartek po południu na przyjęciu urodzinowym u zaprzyjaźnionego sąsiada pana Schrika, z zawodu mistrza krawieckiego. Wieczorem wróciła do domu. Wedehorn z kolei przez cały dzień zajęty był pracą w gospodarstwie i nic nie zapowiadało, że dokona tak desperackiego czynu. Po pracy zabrał ze sobą strzelbę i udał się do domu państwa Toetz. Pani Toetz po wydojeniu krów wróciła do domu i pochyliła się nad swoim synkiem, którego właśnie kładła spać. W tym właśnie momencie Wedehorn oddał fatalny strzał. Kula przeszła przez szybę i trafiła panią Toetz w tył głowy. [...]. Szyba roztrzaskała się na kawałki, a pani Toetz upadła na ziemię, nie zdoławszy wydusić z siebie ani słowa. Zmarła na miejscu. Pan Toetz karmił właśnie w stajni swoje konie. Gdy usłyszał strzał, chwycił za motykę do buraków, obiegł dom dookoła, ale nie mógł znaleźć mordercy. Gdy wszedł do izby, rzucił się na niego dwuipółletni synek, który płakał i krzyczał: „Mama, krew!”. Ślady wskazywały na to, że Wedehorn uciekł przez ogród. Wedehorn popełnił samobójstwo na łące znajdującej się między dwoma domostwami, stojącymi od siebie w odległości 500 metrów. [...]. Wedehorn miał 24 lata i pochodził z bardzo poważanej rodziny. Jego ojciec został odznaczony w 1870/71 roku Żelaznym Krzyżem. Pani Toetz liczyła 23 wiosny. Komisja sądowa spisała zeznania w obecności zwierzchnika urzędowego, pana Paula Henninga z Bronowa i wachmistrza żandarmerii, pana Hoffmanna z Ostaszewa (niem. Schöneberg). Z rozdartym sercem obaj panowie patrzyli na dwuipółletnie dziecko, które opłakiwało swoją brutalnie zamordowaną matkę. Płatki śniegu spadły z nieba w ogromnych ilościach i pokryły miejsce zbrodni i grozy. (ENN, sobota, 12.04.1913 r.)
      
      
       ***
      
       W tym roku publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1913 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś kolejne wiadomości z kwietnia 1913. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
      
tłum. DK

Najnowsze artykuły w dziale Prasówka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama