
Przypominamy, że na łamach naszej gazety cyklicznie ukazują się artykuły autorstwa ekspertów – psychologów, pedagogów, terapeutów – zrzeszonych w Stowarzyszeniu Wpierających Adopcję „Urodzone Sercem”. To artykuły o charakterze poradnikowym, które poruszają problemy związane z wychowaniem dziecka i stanowią ważne źródło informacji dla wszystkich rodziców. Dziś prezentujemy porady, jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci.
Listopad to miesiąc, w którym wspominamy naszych zmarłych. Jak w takiej sytuacji rozmawiać z dziećmi, co im powiedzieć o śmierci, a może lepiej nie mówić nic i stworzyć iluzję świata bez umierania? Jeszcze trudniej, kiedy śmierć dotyka dziecko bezpośrednio, kiedy umiera ktoś bliski.
Bardzo często rodzi się pokusa, aby dziecku nie mówić prawdy: „babcia wyjechała”, „dziadek ciągle jest w szpitalu”. Rodzice podejmują takie decyzje, aby, w ich pojęciu, chronić najmłodszych. Musimy jednak pamiętać, ze nie jesteśmy w stanie ochronić ich przez całe życie, że kiedyś prawda wyjdzie na jaw, a dzieci, nawet nie wiedząc wprost, czują, że w domu coś jest nie tak.
Z doświadczenia wiem, że z należy rozmawiać z naszymi pociechami i trzeba mówić im prawdę w taki sposób, aby mogły ją przyjąć i zrozumieć. Jeśli temat jest podejmowany, to dajemy dziecku szansę na zadanie pytań, rozwianie wątpliwości, nazwanie uczuć, których doświadcza.
Na różnych etapach rozwoju różne jest rozumienie zjawisk towarzyszących śmierci (wg „Żałoba w rodzinie”, Martin Herbert, wyd. GWP 2005):
Dzieci poniżej czwartego roku życia
– nie rozumieją ostateczności i nieodwracalności śmierci (np. mogą oczekiwać powrotu babci)
– niewłaściwie pojmują przyczynowość zjawisk (mogą myśleć: dziadziuś umarł, bo byłem niegrzeczny, była burza – jak znów będzie burza, umrze ktoś inny)
– smutek małych dzieci nie trwa długo
– nie umieją rozróżniać swoich uczuć tak dobrze, jak dzieci starsze.
Dzieci pomiędzy 5 a 10 rokiem życia
– do około 6 roku życia dzieci często uważają martwe przedmioty za żywe (krzesło na mnie skoczyło, miś mnie pogłaskał)
– pomiędzy 7 a 9 rokiem życia dzieci mają dość jasne wyobrażenie tego, czym jest życie, i w miarę ukształtowaną koncepcję śmierci
– około 8-9 roku życia uświadamiają sobie, że one również mogą umrzeć.
Zjawiska towarzyszące śmierci i ich rozumienie w tej grupie wiekowej
– Rozstanie: zrozumiałe dla pięciolatków – śmierć oznacza rozstanie
– Nieodwracalność: zrozumiała dla sześciolatków – śmierć jest stanem ostatecznym, po śmierci nie można powrócić do życia
– Przyczynowość: zrozumiała dla sześciolatków – śmierć następuje na skutek przyczyny fizycznej, należy wytłumaczyć dziecku, że choroby nie można wywołać złym zachowaniem, brzydkim słowem itp.
– Uniwersalizm śmierci: zrozumiały dla siedmiolatków – wszyscy umrzemy, warto wytłumaczyć, że śmierć nie dotyka tylko naszej rodziny, nasi bliscy nie umierają w wyniku niesprawiedliwości
– Zanik czucia: zrozumiały dla ośmiolatków – warto wytłumaczyć dziecku, że zmarli już nie cierpią, ze nie jest im zimno w grobie itd., ponieważ już nic nie czują.
Młodzież w okresie dojrzewania
– nastolatki, tak jak dorośli, uświadamiają sobie ostateczny charakter śmierci, toteż często zadają sobie pytanie o sens tego, co się wydarzyło
– smutek okazują w sposób podobny jak dorośli.
Rozpoczynając rozmowę, warto pamiętać o kilku rzeczach:
– przede wszystkim mówić tak, aby dziecko to zrozumiało
– nie okłamywać, zakłamane przekazy mogą powodować poczucie winy, lęk, nierealne oczekiwania
– informacja powinna być dostosowana do wieku dziecka
– nie należy obawiać się słowa „śmierć”
– mówienie, że bliski „zasnął”, „zamieszkał w chmurkach”, może powodować lęk przed zasypianiem albo oczekiwanie na jego ziemski powrót
– pozwolić zadawać dziecku pytania i nie bać się mówić „nie wiem” lub „wierzymy”, można odwołać się do wiary
– nie bać się płaczu (nie chodzi o to, by stale płakać przy dziecku, ale łzy nie zaszkodzą, a nawet nauczą prawidłowego przeżywania żałoby)
– nie bać się okazywania własnych uczuć (szczera odpowiedź, np. „Mama jest smutna, bo tęskni za babcią”, będzie nie tylko uczyć dzieci nazywania uczyć, ale także okazywania współczucia i empatii)
– warto podsunąć dziecku dostosowane do jego wieku książki poruszające temat smutku i śmierci (np. B. Ferrero, A. Peiretti, „Śmierć. Opowiadania dla dzieci”, Wydawnictwo Salezjańskie 2005; M. Mundy „Każdy czasem jest smutny. Dlaczego płaczę, gdy kogoś tracę”, Edycja Św. Pawła”; A. Lindgren „Bracia Lwie Serce” Nasza Księgarnia; W. Erlbruch „Gęś, śmierć i tulipan”, Wyd. Hocus-Pocus; dla młodzieży, np. K. Petherson „Most do Terabithii”, Nasza Księgarnia; M. Papuzińska „Wszystko jest możliwe”, Akapit Press; E.E. Schmitt „Oskar i Pani Róża”, Wyd. Znak)
Zdarza się również tak, że sami przeżywając żałobę po śmierci bliskiej osoby, nie radzimy sobie ze smutkiem naszych dzieci i nie umiemy z nimi rozmawiać, warto wtedy zwrócić się o pomoc do kogoś dorosłego, komu maluch ufa, albo do psychologa.
Wbrew temu, czego się obawiamy, dzieci dużo lepiej niż my, dorośli, radzą sobie ze śmiercią. Wielokrotnie zaskakują niezwykle mądrymi i trafnymi przemyśleniami. Niejednokrotnie możemy się od nich uczyć. Nie czytając mądrych podręczników, instynktownie podejmują działania, które pomagają im w przeżywaniu żałoby, np. noszą urodzinowy tort kochanemu dziadkowi na grób, na rysunkach rodziny umieszczają zmarłych jej członków, mówią, że mają brata w niebie. Zaufajmy więc im i dajmy szansę, szczerze rozmawiając.
Bardzo często rodzi się pokusa, aby dziecku nie mówić prawdy: „babcia wyjechała”, „dziadek ciągle jest w szpitalu”. Rodzice podejmują takie decyzje, aby, w ich pojęciu, chronić najmłodszych. Musimy jednak pamiętać, ze nie jesteśmy w stanie ochronić ich przez całe życie, że kiedyś prawda wyjdzie na jaw, a dzieci, nawet nie wiedząc wprost, czują, że w domu coś jest nie tak.
Z doświadczenia wiem, że z należy rozmawiać z naszymi pociechami i trzeba mówić im prawdę w taki sposób, aby mogły ją przyjąć i zrozumieć. Jeśli temat jest podejmowany, to dajemy dziecku szansę na zadanie pytań, rozwianie wątpliwości, nazwanie uczuć, których doświadcza.
Na różnych etapach rozwoju różne jest rozumienie zjawisk towarzyszących śmierci (wg „Żałoba w rodzinie”, Martin Herbert, wyd. GWP 2005):
Dzieci poniżej czwartego roku życia
– nie rozumieją ostateczności i nieodwracalności śmierci (np. mogą oczekiwać powrotu babci)
– niewłaściwie pojmują przyczynowość zjawisk (mogą myśleć: dziadziuś umarł, bo byłem niegrzeczny, była burza – jak znów będzie burza, umrze ktoś inny)
– smutek małych dzieci nie trwa długo
– nie umieją rozróżniać swoich uczuć tak dobrze, jak dzieci starsze.
Dzieci pomiędzy 5 a 10 rokiem życia
– do około 6 roku życia dzieci często uważają martwe przedmioty za żywe (krzesło na mnie skoczyło, miś mnie pogłaskał)
– pomiędzy 7 a 9 rokiem życia dzieci mają dość jasne wyobrażenie tego, czym jest życie, i w miarę ukształtowaną koncepcję śmierci
– około 8-9 roku życia uświadamiają sobie, że one również mogą umrzeć.
Zjawiska towarzyszące śmierci i ich rozumienie w tej grupie wiekowej
– Rozstanie: zrozumiałe dla pięciolatków – śmierć oznacza rozstanie
– Nieodwracalność: zrozumiała dla sześciolatków – śmierć jest stanem ostatecznym, po śmierci nie można powrócić do życia
– Przyczynowość: zrozumiała dla sześciolatków – śmierć następuje na skutek przyczyny fizycznej, należy wytłumaczyć dziecku, że choroby nie można wywołać złym zachowaniem, brzydkim słowem itp.
– Uniwersalizm śmierci: zrozumiały dla siedmiolatków – wszyscy umrzemy, warto wytłumaczyć, że śmierć nie dotyka tylko naszej rodziny, nasi bliscy nie umierają w wyniku niesprawiedliwości
– Zanik czucia: zrozumiały dla ośmiolatków – warto wytłumaczyć dziecku, że zmarli już nie cierpią, ze nie jest im zimno w grobie itd., ponieważ już nic nie czują.
Młodzież w okresie dojrzewania
– nastolatki, tak jak dorośli, uświadamiają sobie ostateczny charakter śmierci, toteż często zadają sobie pytanie o sens tego, co się wydarzyło
– smutek okazują w sposób podobny jak dorośli.
Rozpoczynając rozmowę, warto pamiętać o kilku rzeczach:
– przede wszystkim mówić tak, aby dziecko to zrozumiało
– nie okłamywać, zakłamane przekazy mogą powodować poczucie winy, lęk, nierealne oczekiwania
– informacja powinna być dostosowana do wieku dziecka
– nie należy obawiać się słowa „śmierć”
– mówienie, że bliski „zasnął”, „zamieszkał w chmurkach”, może powodować lęk przed zasypianiem albo oczekiwanie na jego ziemski powrót
– pozwolić zadawać dziecku pytania i nie bać się mówić „nie wiem” lub „wierzymy”, można odwołać się do wiary
– nie bać się płaczu (nie chodzi o to, by stale płakać przy dziecku, ale łzy nie zaszkodzą, a nawet nauczą prawidłowego przeżywania żałoby)
– nie bać się okazywania własnych uczuć (szczera odpowiedź, np. „Mama jest smutna, bo tęskni za babcią”, będzie nie tylko uczyć dzieci nazywania uczyć, ale także okazywania współczucia i empatii)
– warto podsunąć dziecku dostosowane do jego wieku książki poruszające temat smutku i śmierci (np. B. Ferrero, A. Peiretti, „Śmierć. Opowiadania dla dzieci”, Wydawnictwo Salezjańskie 2005; M. Mundy „Każdy czasem jest smutny. Dlaczego płaczę, gdy kogoś tracę”, Edycja Św. Pawła”; A. Lindgren „Bracia Lwie Serce” Nasza Księgarnia; W. Erlbruch „Gęś, śmierć i tulipan”, Wyd. Hocus-Pocus; dla młodzieży, np. K. Petherson „Most do Terabithii”, Nasza Księgarnia; M. Papuzińska „Wszystko jest możliwe”, Akapit Press; E.E. Schmitt „Oskar i Pani Róża”, Wyd. Znak)
Zdarza się również tak, że sami przeżywając żałobę po śmierci bliskiej osoby, nie radzimy sobie ze smutkiem naszych dzieci i nie umiemy z nimi rozmawiać, warto wtedy zwrócić się o pomoc do kogoś dorosłego, komu maluch ufa, albo do psychologa.
Wbrew temu, czego się obawiamy, dzieci dużo lepiej niż my, dorośli, radzą sobie ze śmiercią. Wielokrotnie zaskakują niezwykle mądrymi i trafnymi przemyśleniami. Niejednokrotnie możemy się od nich uczyć. Nie czytając mądrych podręczników, instynktownie podejmują działania, które pomagają im w przeżywaniu żałoby, np. noszą urodzinowy tort kochanemu dziadkowi na grób, na rysunkach rodziny umieszczają zmarłych jej członków, mówią, że mają brata w niebie. Zaufajmy więc im i dajmy szansę, szczerze rozmawiając.
Arleta Pastewska, autorka jest ekspertem „Urodzone Sercem” SWA