
- Mieliśmy rozpracowany stały fragment. Każdy miał swoje zadanie, piłka mnie znalazła w polu karnym, przystawiłem nogę... - tak pomocnik Olimpii skomentował swoją bramkę w sobotnim meczu. Przypomnijmy, że żółto-biało-niebiescy pokonali 1:0 KKS 1925 Kalisz.
Sobotnie popołudnie było udane dla piłkarzy i sympatyków Olimpii Elbląg. Po golu Wojciecha Zyski w 81. minucie żółto-biało-niebiescy pokonali KKS 1925 Kalisz i zainkasowali trzy punkty.
- Mieliśmy rozpracowany stały fragment. Każdy miał swoje zadanie, piłka mnie znalazła w polu karnym, przystawiłem nogę... Potem oni przycisnęli, cofnęliśmy się. Ale najważniejsze jest to, że wytrzymaliśmy. Wiedzieliśmy, jak Kalisz gra, mieliśmy ich rozpracowanych i to poskutkowało. Wygraliśmy – tak mecz skomentował Wojciech Zyska, autor jedynego gola w meczu.
- Pierwszy mecz po okresie przygotowawczym nie wygrywa się po ładnej grze, tylko go trzeba przepchnąć. I tak to dziś wyglądało zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Staraliśmy się w jak najmniejszym stopniu dać się rozpędzić Kaliszowi. Na odprawie określiłem to spotkanie „meczem na jedną sytuację”: kto strzeli bramkę, ten wygra. Jestem pełen podziwu dla charakteru i tego co dziś chłopcy pokazali. Jeżeli tak będziemy grać, to będziemy wygrywać i zdobywać punkty. Wróciła radość – powiedział Jacek Trzeciak, trener Olimpii Elbląg.
- Mecz walki. Warunki były bardzo trudne. Takie mecze często kończą się wynikiem 0:0. Niestety popełniliśmy błąd w ustawieniu, wrzut z autu i wpadło do naszej bramki – dodał Ryszard Wieczorek, trener KKS 1925 Kalisz.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg