UWAGA!

Punkty zostają w Elblągu

 Elbląg, Punkty zostają w Elblągu
fot. Mikołaj Sobczak

Piękna bramka Dominika Kozery dała gospodarzom prowadzenie w meczu z GKS Jastrzębie. Potem jednak Olimpia grała różnie. Goście zdołali wyrównać, na szczęście w drugiej części spotkania Olimpijczycy po golu Oleksandra Yatsenki odzyskali prowadzenie i trzy punkty zostały w Elblągu. Olimpia Elbląg - GKS Jastrzębie 2:1. Zobacz zdjęcia.

Trzy razy Olimpia Elbląg podejmowała GKS Jastrzębie na własnym stadionie. I trzy razy wygrywał zespół ze Śląska. Ba, nawet jedynego gola dla żółto-biało-niebieskich w „elbląskich“ meczach pomiędzy tymi drużynami zdobył piłkarz GKS. 10 października Tomasz Copik już w 3. minucie pokonał własnego bramkarza i była to bramka samobójcza. Skończyło się na 3:1 dla gości. Mecze w kwietniu 2018 r. i czerwcu 2023 r. kończyły się zwycięstwem 1:0 zespołu ze Śląska.

Trudno było zakładać, że dziś ta statystyka ulegnie poprawie. Olimpia ma solidne kłopoty kadrowe. - Sytuacja, którą mamy w drużynie, nie może już być trudniejsza. Kluczowi zawodnicy tacy jak: Gabrych, Mruk, Sangowski, Danilczyk i jeszcze kilku innych są kontuzjowani. To zawodnicy, którzy byli planowani jako kluczowi piłkarze tej drużyny. Mieliśmy problem z młodzieżowcami. mamy młodzieżowców pod różne pozycje. Nie tak jak w ubiegłym sezonie: Łabecki i Czernis na jednej pozycji, czy Branecki i Kozera też na jednej pozycji - mówił Przemysław Gomułka, trener Olimpii na pomeczowej konferencji. - Musimy cały czas rotować składem, nie możemy zagrać w optymalnej jedenastce. Co chwila mamy urazy: a to ktoś łapie gorączkę, a to coś innego.

Olimpijczycy zaczęli z fasonem: ambitnie, walcząc o każdą piłkę, nie dając rywalowi miejsca i czasu na rozegranie akcji. Już w 2. minucie piłka przeleciała nad poprzeczką bramki gości. Olimpijczycy stworzyli sobie kilka sytuacji po których mogły paść gole. Ale bramka padła „dopiero“ w 21 minucie. Ale warto było czekać. Maciej Famulak przeprowadził kontrę. Trudny rajd, gdyż pomocnik gospodarzy był otoczony rywalami. Ci jednak zbyt długo zastanawiali się, który z nich ma Macieja Famulaka zatrzymać. Skończyło się na podaniu do Dominika Kozery, a ten przepięknym strzałem w prawy górny róg bramki nie dał szans strzegącemu bramki GKS Grzegorzowi Drazikowi. To już drugi gol wychowanka elbląskiej Akademii w II lidze.

- Dominik Kozera jest zawodnikiem, który trenuje dopiero 3-4 tygodnie „pod rząd“. Miał problemy: a to skręcił kostkę, a to miał problem mięśniowy. Jemu jeszcze brakuje powietrza na 90 minut. Jak ściągamy Dominika Kozerę, to nie mamy drugiego napastnika młodzieżowca. Musimy wtedy zdjąć dwie „szóstki: Kuczałka, albo Spychałę, którzy funkcjonują świetnie. I to rozbija cały blok. To nie jest łatwe. Ściągamy Maćka Famulaka, który rozgrywa świetne zawody i wpuszczamy Kacpra Filipczyka - wyjaśniał Przemysław Gomułka. - Dla mnie i mojego sztabu był to najtrudniejszy mecz do prowadzenia. Przeciwnik jest coraz mocniejszy, coraz bardziej się nakręca, a niektórzy z nas już odstają i brakuje im powietrza. I musimy robić zmiany.

Po bramce coś się w przyzwoitej grze Olimpijczyków zacięło. Goście zaczęli stosunkowo często zagrażać elbląskiej bramce. Andrzej Witan póki mógł, to interweniował, często w ekstremalnych przypadkach. Goście dopięli swego w 41. minucie. Kolejny atak GKS wykończył były piłkarz Olimpii Joao Guilherme. Na przerwę oba zespoły chodziły przy stanie 1:1 i oba mogły czuć niedosyt. W przerwie Przemysław Gomułka wpuścił Oleksandra Yatsenkę w miejsce Krystiana Kardysia. I jak się okazało „miał nosa“.

Druga część meczu zaczęła się od bardzo niedokładnej gry gospodarzy, którzy przeszli na system 1-4-4-2. Nie do końca wyglądało to tak, jakby sobie sztab szkoleniowy życzył, ale najważniejsze, że zadziałało. Goście nie potrafili wykorzystać słabszego momentu gry. I kiedy nikt się nie spodziewał żółto-biało-niebiescy odzyskali prowadzenie. Nie minął jeszcze kwadrans gry, kiedy: Dominik Kozera do Łukasza Sarnowskiego, ten do Oleksandra Yatsenki, a ten „do sieci“. 2:1.

Obie drużyny dążyły do zmiany wyniku. Bliżej byli goście, ale brakowało konkretu. W końcowych minutach sędzia pokazał dwie czerwone kartki: w 80. minucie z boiska wyleciał Bartosz Borun, kilka minut później drugą żółta kartkę (i w konsekwencji czerwoną) zobaczył Joao Guilherme.

W następnej kolejce Olimpijczycy na własnym stadionie podejmą Pogoń Siedlce.

 

Olimpia Elbląg - GKS Jastrzębie 2:1 (1:1)

Bramki: 1:0 - Kozera (21. min.), 1:1 - Guilherme (41. min.), 2:1 - Yatsenko (57. min.)

 

Olimpia: Witan - Sarnowski, Szczudliński, Kuczałek - Jakubczyk, Famulak (76‘ Filipczyk), Spychała, Senkevich (83‘ Jóźwicki), Kardyś (46‘ Yatsenko), Stefaniak, Kozera (76‘ Żak)

 

Zobacz tabelę II ligi

 

Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg

SM

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama