Historyczny, pierwszy punkt w starciach z rezerwami Śląska Wrocław wywalczyli dziś piłkarze Olimpii Elbląg. Gola dla Olimpii zdobył Yan Senkevich w pierwszych minutach meczu. Żółto-biało-niebieskim nie udało się jednak utrzymać trzech punktów. Śląsk II Wrocław - Olimpia Elbląg 1:1.
Olimpijczycy mają z rezerwami Ślaska Wrocław rachunki do wyrównania. W dotychczasowych czterech spotkaniach zawsze wygrywał zespól z Dolnego Śląska. Zespół trenera Przemysława Gomułki chciał dziś przerwać tę niechlubną serię.
Już w 4. minucie żółto-biało-niebiescy wyszli na prowadzenie. Strzał Marcina Rajcha został zablokowany, piłka spadła pod nogi Yana Senkevicha. Białorusin ładnym, technicznym strzałem umieścił piłkę w bramce rywali.
Przez większość pierwszej polowy inicjatywa należała do gospodarzy. Ich ataki były jednak nieporadne i mieli problem z oddaniem celnego strzału w światło bramki Andrzeja Witana. Również Olimpijczykom nie za bardzo wychodziło stwarzanie zagrożenia po drugiej stronie boiska. Najlepszą sytuację na podwyższenie wyniku miał Adrian Piekarski. W 18. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego elbląski obrońca oddał groźny strzał, który instynktownie obronił Oskar Mielcarz.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy temperatura pod elbląską bramką odrobinę się podniosła. Gdyby Jakub Lizakowski inaczej zachował się w dwóch sytuacjach, bramka na remis padłaby szybciej. Tymczasem w 44. minucie spotkania Filip Gryglak przeprowadził akcję lewą stroną boiska. Po dość nieszczęśliwej interwencji bramkarza gości piłka spadła pod nogi Miłosza Kurowskiego. Młody piłkarz Śląska musiał tylko dołożyć stopę i mógł cieszyć się z gola.
W 50. minucie piłka ponownie załopotała w bramce gospodarzy. Niestety chwilę wcześniej sędzia odgwizdał pozycję spaloną i gol nie został uznany. Dwie minuty później Szymon Lewkot postraszył gości – na szczęście strzał był niecelny.
W drugiej części meczu obie drużyny dążyły do zdobycia gola na wagę zwycięstwa. W porównaniu z pierwszymi 45 minutami wypracowane sytuacje były klarowniejsze. W przypadku Olimpii warto wspomnieć o sytuacji Yana Ssenkevivha, który w 73. minucie miał szansę na zdobycie swojej drugiej bramki.
Z drugiej strony boiska znów warto wspomnieć o kilku interwencjach Andrzeja Witana. Piszemy to niemal w każdej relacji z meczu Olimpii – elbląski bramkarz kilkakrotnie uchronił swój zespół od utraty gola. Na uwagę zasługuje zwłaszcza sytuacja z 89. minuty, kiedy Michał Szmigiel poradził sobie z trzema piłkarzami Olimpii. Jego ofensywne zamierzenia powstrzymał elbląski bramkarz. A potencjalnie groźnych sytuacji było jeszcze kilka.
W następnej kolejce podopieczni Przemysława Gomułki na własnym boisku zmierzą się ze Zniczem Pruszków.
Śląsk II Wrocław – Olimpia Elbląg 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 – Senkevich (4. min.), 1:1 – Kurowski (44. min.)
Olimpia: Witan – Piekarski, Wenger (71' Wierzba), Sarnowski, Jakubczyk, Danilczyk (61' Famulak), Czernis, Stasiak, Senkevich, Branecki (71' Wojtyra), Rajch (46' Turzyniecki)
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg