Olimpia Elbląg podzieliła się punktami z Hutnikiem Kraków w dzisiejszym (4 maja) meczu. Olimpijczycy bezbramkowo zremisowali z krakowskim zespołem, mimo że drugą połowę grali w przewadze jednego zawodnika. Zobacz zdjęcia.
- Nie jestem zadowolony z wyniku. Czerwona kartka zmieniła jego oblicze. My, grając w przewadze, graliśmy za wolno. Nie da się dziś robić różnicy w jakiejkolwiek części boiska, grając tak wolno. Dodatkowo, poza Sangowskim, nie wygrywaliśmy pojedynków „jeden na jeden“ - mówił Sebastian Letniowski, trener Olimpii Elbląg na pomeczowej konferencji.
Sezon II ligi powoli wchodzi w decydującą fazę. W ten weekend z trzecim poziomem rozgrywek pożegnała się Sandecja Nowy Sącz. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można napisać, że walka o utrzymanie będzie toczyć się do ostatniej kolejki. Dlatego Olimpia musi punktować w każdym meczu.
Dziś kibice zgromadzeni na trybunach zobaczyli dwie różne połowy. W pierwszej... bliżej gola (a w zasadzie goli) byli goście. Olimpijczycy przeprowadzili kilka udanych kontrataków, ale skończyło się na postraszeniu bramkarza rywali. Dobrym przykładem jest tu rajd Marcela Stefaniaka z 7. minuty. Kontra elblążan, pomocnik biegnie przez pół boiska, wychodzi na dogodną sytuację i strzela niecelnie. Kilka razy też Olimpijczykom dopisało szczęście, jak np. w 14. minucie, kiedy Marcin Wróbel huknął w poprzeczkę, piłka spadła, ale nie przekroczyła linii bramkowej.
Plan Hutnika na ten mecz musiał zostać zweryfikowany po tym, jak jeszcze w pierwszej połowie Igors Tarasovs i Marcin Wróbel odnieśli kontuzje i zostali zmienieni. Pod koniec pierwszej części Marcin Budziński w trzy minuty zobaczył dwie żółte kartki i musiał opuścić boisko.
Druga połowa to ciągłe i bezskuteczne ataki Olimpijczyków. Można wymieniać kolejne strzały celne i niecelne podopiecznych Sebastiana Letniowskiego. Tylko wynik na tablicy się nie zmieniał. Kilkakrotnie w dobrej sytuacji był Marcel Stefaniak i nie wykorzystywał 100-procentowych sytuacji. Olimpijczycy próbowali grać dośrodkowaniami na napastników w polu karnych. Strzały z dystansu mijały bramkę Hutnika.
Po piątkowych i sobotnich meczach drużyny z miejsc 11-14 (Wisła Puławy, Olimpia, Elbląg, Lech II Poznań i Skra Częstochowa) mają po 39 punktów. 15. (pierwszy w strefie spadkowej) GKS Jastrzębie ma 36 punktów i mecz Chojniczanką Chojnice gra w poniedziałek (6 maja). Jeżeli wygra, zrówna się z punktami z rywalami.
Olimpijczycy w następnej kolejce w Niepołomicach zagrają ze zdegradowaną już Sandecją Nowy Sącz.
- Tak grając, nie będziemy przegrywać, bo widać, że zespół dobrze broni. Ale żeby się utrzymać, trzeba wygrywać. A żeby wygrywać, to trzeba zdobywać bramki. - mówił Sebastian Letniowski.
Olimpia Elbląg - Hutnik Kraków 0:0
Olimpia: Witan – Sarnowski, Wierzba, Spychała, Stefaniak (60' Filipczyk), Danilczyk (69' Jóźwicki), Kozera (69' Sienkiewicz), Żak, Mruk, Sangowski, Famulak