Andrzej Witan obronił rzut karny w dzisiejszym (28 marca) meczu Olimpii Elbląg z Wisłą Puławy. I to jest jedyna dobra wiadomość dla elblążan. Po fatalnej drugiej połowie podopieczni Przemysława Gomułki przegrali w Puławach aż 0:4. Zobacz zdjęcia z meczu.
172 dni czekali sympatycy Wisły Puławy na zwycięstwo swojej drużyny. Puławska drużyna ostatnie (do dziś) ligowe zwycięstwo odniosła 7 października ubiegłego roku, kiedy pokonała u siebie 3:1 Olimpię Grudziądz. Drużyna z Puław ma na koncie 40 straconych bramek - najwięcej spośród drużyn w II lidze. Ale każda seria ma swój koniec. Dziś gospodarze zmierzyli się z elbląską Olimpią - zespołem, któremu na wyjazdach, delikatnie rzecz ujmując - nie idzie.
W mecz lepiej weszli elblążanie: w pierwszym kwadransie strzegącego bramki Wisły Oskara Mielcarza dwukrotnie postraszył Dominik Kozera, potem strzelał Maciej Famulak. I najlepszy kwadrans w wykonaniu żółto-biało-niebieskich w tym meczu zamknęła kolejna próba Dominika Kozery. A potem... było już tylko gorzej.
W 23. minucie sędzia podyktował jedenastkę za faul na Karolu Noiszewskim. Bramkarz Olimpii Adam Witan obronił strzał Krystiana Putona. Ale były to ostatnie chwile, kiedy Olimpijczycy mieli okazję do radości. Pięć minut później gospodarze wyszli na prowadzenie. Dośrodkowanie Kamila Kargulewicza ze skrzydła nosiło znamiona doskonałości. Obrońca Olimpii zagapił się, a Piotr Giel umieścił piłkę w bramce.
Zdobyty gol dodał gospodarzom wiatru w żagle. W pierwszej połowie wynik się nie zmienił. W drugiej...
Już w 46. minucie piłkarze Wisły pokazali, że nie zamierzają bronić skromnego prowadzenia. Wtedy jeszcze Łukasz Sarnowski zapobiegł próbie Matusza Klichowicza. Ale kilka minut później Krystian Puton zrehabilitował się za niewykorzystany rzut karny. Piękny strzał z dystansu, wydawało się, że elbląski bramkarz nie będzie miał problemu ze złapaniem piłki. Ale ta przeszła po nogach obrońcy i zmyliła Andrzeja Witana. Efekt - drugi gol dla Wisły.
Trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył Kamil Kumoch. Wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisko piłkarz wbiegł w pole karne Olimpii i z obrońcą na plecach pokonał Andrzeja Witana. W ostatnim kwadransie dobrą sytuację miał jeszcze Piotr Giel. Dobra interwencja bramkarza Olimpii uchroniła zespół przed stratą kolejnej bramki. Jak się pokazało kilka minut później - na chwilę. Czwarty gol dla Olimpii najlepiej pokazuje, jak „posypała się“ gra Olimpijczyków. Sytuacja jak z treningu: Piotr Giel podaje do Roberta Janickiego. Samotny Bartłomiej Mruk nie może nic zrobić, Andrzej Witan kapituluje po raz czwarty.
Elbląski bramkarz w końcówce meczu obronił jeszcze strzał Damiana Kołtańskiego. 0:4 to najwyższa porażka Olimpii Elbląg za kadencji trenera Przemysława Gomułki.
W następnej kolejce Olimpijczycy podejmą w Elblągu rezerwy ŁKS Łódź.
Dziękujemy Aleksy'emu Nowosadzkiemu z lpu24.pl za galerię zdjęć z meczu.
Wisła Puławy – Olimpia Elbląg 4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 – Giel (27. min.), 2:0 – Puton (52. min.), 3:0 – Kumoch (62. min.), 4:0 – Janicki (78. min.)
Olimpia Elbląg: Witan – Szczudliński (65’ Senkevich), Sarnowski (77’ Filipczyk), Mruk, Famulak, Kuczałek, Spychała (56’ Jóźwicki), Stefaniak, Yatsenko (56’ Sangowski), Famulak, Żak