Jeden z naszych czytelników (nazwisko adres znane redakcji) stał się posiadaczem odbiornika telewizyjnego "Tosca", nabytego w sklepie ZURiT w Elblągu - czytamy w Głosie Elbląga z 15 września 1966 roku.
Po pewnym czasie aparat rozregulował się, utrudniając poważnie odbiór telewizji. Właściciel telewizora udał się więc do punktu naprawczego ZURiT przy ul. 12 Lutego prosząc o usunięcie tej drobnej usterki. W odpowiedzi wyjaśniono mu, że naprawy gwarancyjne (nawet te najdrobniejsze) dokonywane są w terminie od 8 do 10 dni, jedynie płatne gotówką, wykonywane być mogą natychmiast.
Zachodzi więc pytanie - dlaczego istnieje tak duża różnica między naprawą odpłatną i tą w ramach gwarancji? Czyżby zakłady naprawcze ZURiT nie obowiązywała kolejność i terminy w stosunku do posiadaczy telewizorów z gwarancją?
Zachodzi więc pytanie - dlaczego istnieje tak duża różnica między naprawą odpłatną i tą w ramach gwarancji? Czyżby zakłady naprawcze ZURiT nie obowiązywała kolejność i terminy w stosunku do posiadaczy telewizorów z gwarancją?
(L)