W najbliższy czwartek, 18 maja roku o godz. 18 w Galerii Filar Sztuki odbędzie się wernisaż wystawy malarstwa Sylwii Figat. Wystawa pod nazwą „kopane w tramwaju” czynna będzie do 30 czerwca w godzinach otwarcia Biblioteki PWSZ w Elblągu, al. Grunwaldzka 137. Zapraszamy!
Od autorki:
Nazywam się Sylwia Figat, mam 25 lat. To dziwne, ale często zapominam o tym, ile mam lat. Kiedy muszę komuś podać konkretną liczbę, zawsze się nad tym zastanawiam i liczę wiek w myślach. Studiuję na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Aby tam się dostać, przygotowywałam się do egzaminów w naszym Elbląskim Domu Kultury.
Wraz z początkiem studiów zaczęłam pracę jako asystentka na kursie rysunkowym Domin i prowadzę pracownię malarską. Od grudnia cyklicznie organizuję tam wystawy prac rysunkowych, malarskich i digitalowych naszych kursantów. Nie urodziłam się z wielkim talentem. Ale urodziłam się z ogromną miłością do sztuki. Dzięki temu uczuciu, które mną kieruje, ciągle udoskonalam swój warsztat. Od lat maluję farbami akrylowymi i wzbogacam swój rysunek. Gdy to robię, wpadam w bardzo przyjemny trans, odrywam się od codziennego życia i zatracam się. Tematyka moich prac jest różna. Chyba nigdy nie jest spójna. Pokazuję prace i motywy, które w danej chwili najbardziej mnie inspirują lub które obrazują sytuację, w której się znajduję. Malarstwo jest częścią mnie, dlatego to robię. Odzwierciedla mój stan ducha i umysłu. Czym i kim jestem tu i teraz. Wzbogaca moją osobowość. Uczy mnie dystansu, pracy nad sobą, obserwacji, akceptacji, wyrozumiałości dla ludzkich wad i niedołężności, których sama mam pełno. Uwrażliwia mnie, dzięki czemu widzę więcej subtelnego piękna w miejscu, które mnie otacza jak i w każdym napotkanym człowieku. "kopane w tramwaju" to humorystyczny pomysł na nazwę wystawy. Wiem, że jest trochę dziwna, ale jakże prawdziwa! Każda moja praca dostała chociaż raz kopniaka w tramwaju, gdy je przewoziłam na uczelnię.
Nazywam się Sylwia Figat, mam 25 lat. To dziwne, ale często zapominam o tym, ile mam lat. Kiedy muszę komuś podać konkretną liczbę, zawsze się nad tym zastanawiam i liczę wiek w myślach. Studiuję na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Aby tam się dostać, przygotowywałam się do egzaminów w naszym Elbląskim Domu Kultury.
Wraz z początkiem studiów zaczęłam pracę jako asystentka na kursie rysunkowym Domin i prowadzę pracownię malarską. Od grudnia cyklicznie organizuję tam wystawy prac rysunkowych, malarskich i digitalowych naszych kursantów. Nie urodziłam się z wielkim talentem. Ale urodziłam się z ogromną miłością do sztuki. Dzięki temu uczuciu, które mną kieruje, ciągle udoskonalam swój warsztat. Od lat maluję farbami akrylowymi i wzbogacam swój rysunek. Gdy to robię, wpadam w bardzo przyjemny trans, odrywam się od codziennego życia i zatracam się. Tematyka moich prac jest różna. Chyba nigdy nie jest spójna. Pokazuję prace i motywy, które w danej chwili najbardziej mnie inspirują lub które obrazują sytuację, w której się znajduję. Malarstwo jest częścią mnie, dlatego to robię. Odzwierciedla mój stan ducha i umysłu. Czym i kim jestem tu i teraz. Wzbogaca moją osobowość. Uczy mnie dystansu, pracy nad sobą, obserwacji, akceptacji, wyrozumiałości dla ludzkich wad i niedołężności, których sama mam pełno. Uwrażliwia mnie, dzięki czemu widzę więcej subtelnego piękna w miejscu, które mnie otacza jak i w każdym napotkanym człowieku. "kopane w tramwaju" to humorystyczny pomysł na nazwę wystawy. Wiem, że jest trochę dziwna, ale jakże prawdziwa! Każda moja praca dostała chociaż raz kopniaka w tramwaju, gdy je przewoziłam na uczelnię.
Aleksandra Thiede, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Elblągu