Zbudować robota, który wygra z konstrukcjami przeciwników – z takim zadaniem musieli sobie poradzić studenci trzeciego roku informatyki, żeby zaliczyć „Podstawy programowania i budowy robotów mobilnych”. Dziś konstruktorzy ujawnili „tajną broń” swoich robotów i walczyli z konkurencją. Zobacz zdjęcia.
- W ciągu semestru studenci sami projektują roboty, budują i je programują. Zaliczenie polega na zawodach robotów. Robot musi zlokalizować przeciwnika i wypchnąć go poza matę będącą areną zmagań – mówił dr Henryk Olszewski, wykładowca PWSZ, prowadzący zajęcia z „Podstaw programowania i budowy robotów mobilnych”.
- Nasza koncepcja opierała się na stworzeniu robota, który będzie miał większą przyczepność od pozostałych, dlatego zamontowaliśmy mu gąsienice wydrukowane na drukarce 3D – zdradził Hubert Gajewski, jeden z twórców robota Ryszawy 110.
Oprócz Ryszawego 110 w szranki stanęli Terminator ze Spychowa, Złoty i Gordon. Za każdą konstrukcją stał pięcioosobowy zespół, który od początku semestru walczył ze złośliwością rzeczy martwych.
- Jak już się coś zbudowało, to trzeba to zaprogramować. Najczęściej okazywało się po zaprogramowaniu, że nic nie działa, mimo że powinno. Dużo pracy poświęciliśmy na usuwaniu błędów w oprogramowaniu – śmiał się Hubert Gajewski.
Ostatecznie wszystkie usterki udało się usunąć i Ryszawy 110 mógł zmierzyć się na macie ze Złotym, Gordonem i Terminatorem ze Spychowa. Mata miała wymiary 1,5 m na 2 m. Zadaniem robota było wypchnięcie przeciwnika z pola walki.
Przewagą Ryszawego był manualny system kontroli. Pozostałe konstrukcje orientowały się w terenie za pomocą czujników i w związku z tym nie mogły reagować w porę na wydarzenia na macie.
Już pierwsza walka pomiędzy Złotym a Ryszawym 110 pokazała potencjał, jaki drzemie w studentach elbląskiej PWSZ. Początkowo to Złoty był bliżej zwycięstwa, ale szybka reakcja operatora Ryszawego odwróciła losy pojedynku. Robot Huberta Gajewskiego i spółki nie znalazł pogromcy w całym turnieju.
- Z roku na rok powstają coraz ciekawsze konstrukcje. Główna część tych robotów powstała na uczelni w postaci wydruków 3D. Studenci musieli zbudować i zaprojektować robota oraz wykonać rysunki w programie CAD i je wydrukować na drukarce 3D – zdradził dr Henryk Olszewski.
Zaliczenie dostały wszystkie konstrukcje. I tylko trochę żal, że walki robotów mogli oglądać tylko ich twórcy i dziennikarze.