Czy matura z religii to dobry pomysł? A może skoro dopuszcza się możliwość zdawania na maturze filozofii a nawet wiedzy o tańcu, religia powinna figurować jako przedmiot maturalny i poszerzyć tym samym wachlarz uczniowskich możliwości? Zdania na ten temat są podzielone.
Od niedawna niemałych emocji dostarcza spór na temat religii na maturze. Hierarchowie kościelni chcą, by uczniowie mogli na maturze zdawać religię jako przedmiot dodatkowy. Zanosi się na to, że sprawa religii jako przedmiotu do wyboru na maturze stanie się kolejną kością niezgody i poróżni ze sobą kościół i rząd.
Jak stwierdzili hierarchowie kościelni po ostatnim spotkaniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu „egzamin maturalny z religii pozwoli w większym stopniu na kształtowanie w absolwentach szkół ponadgimnazjalnych integralnej wizji świata". Za naturalne uważają domaganie się prawa do egzaminu maturalnego z religii w ustroju demokratycznym. W ten sposób religia przestałaby być traktowana jako przedmiot mniej ważny, a mogłaby w końcu stać się przedmiotem równoprawnym z innymi przedmiotami.
Zdania na temat wprowadzania nowego przedmiotu na maturze są podzielone zarówno wśród nauczycieli (w tym katechetów), jak i uczniów. Według jednych religia na maturze wpłynęłaby na jakość kształcenia przedmiotu. Inni uważają, że matura z tego przedmiotu do niczego się nie przyda, bo religia to raczej sprawa wiary niż wiedzy. Przynajmniej tak jest traktowana w polskich szkołach.
- Co innego, gdyby zamiast religii wśród przedmiotów szkolnych pojawiło się religioznawstwo albo nauka o religiach świata, wtedy taka matura byłaby zasadna – mówi nauczyciel jednej z elbląskich szkół ponadgimnazjalnych. – Taka nauka odnosiłaby się do konkretnej wiedzy. Nie oszukujmy się, religia we współczesnej polskiej szkole bardziej przypomina pogadanki o wierze, a nie wykłady czysto teoretyczne – dodaje. - Przedmiot ten przedstawiany jest bardzo subiektywnie, a powinien przekazywać uczniom wiedzę i umożliwić im poznanie innych również wielkich religii świata. Każdy człowiek powinien dysponować taką wiedzą, a szkoła powinna mu to zapewnić.
Kwestię zdawania matury z religii podają w wątpliwość nawet niektórzy katecheci:
- To na razie jedynie projekt – mówi jeden z elbląskich katechetów. - Myślę jednak, że najpierw musi się ustabilizować stanowisko Państwa wobec katechezy w szkole. Taka matura byłaby kosmicznie trudna, ponieważ zakres materiału rzadko jest realizowany według tego, co przypisuje Episkopat Polski i trzeba byłoby naprawdę sporo pracować. Poza tym, po co komu taki przedmiot na maturze? – pyta. - Na jakie studia by się przydał? Filozofię, socjologię?
Nie brakuje także pozytywnych wypowiedzi odnośnie wprowadzenia religii na maturze:
- Religia na maturze? – to pomysł do zaakceptowania – mówi dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu Zofia Ostrówka. - Oczywiście jako przedmiot dodatkowy. Nie wiadomo, jak często byłby wybierany. Jednak stworzenie takiej możliwości wpłynęłoby, moim zdaniem, zarówno na jakość kształcenia, jak i na stosunek uczniów do tych zajęć. Otwarte pozostaje pytanie: Co z maturą z etyki? Uczniowie, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji, mogą wybierać zajęcia, na które chcą uczęszczać, a wpis na świadectwie szkolnym brzmi: religia/etyka.
A jak na nowy pomysł hierarchów reagują uczniowie? Podoba im się możliwość zdawania religii na maturze?
- Mi osobiście ten pomysł nawet się podoba - mówi uczeń klasy maturalnej jednej z elbląskich szkół. - Wiem, że są osoby, które religią się interesują, choć jest ich bardzo mało. Skoro na maturze można zdawać wiedzę o tańcu, to czemu nie religię? Uważam, że prowadzenie tego przedmiotu powinno się trochę zmienić. Maturzyści musieliby na niej więcej się uczyć a nie tylko się modlić i dyskutować.
- Religia na maturze? – pyta inny przyszły maturzysta. - Jest w ogóle ktoś, kto chciałby ją zdawać? Uczniowie nie traktują tego przedmiotu poważnie. Wiele rozrabia i dokucza katechecie, zadaje drażniące pytania. Pozostali odrabiają na niej inne lekcje. Nie, pomysł z religią na maturze nie sprawdził by się, bo to nie jest przedmiot jak każdy inny.
Pytanie o religię na maturze pozostaje na dzień dzisiejszy otwarte. Coraz bardziej widoczny staje się wzrost heterogeniczności naszego społeczeństwa szczególnie pod względem religijnym i kulturowym, co sprawia, że zdania ludzi i w kwestii religii mogą być podzielone. Miejmy nadzieję, że rząd i kościół dojdą do konsensusu w tej delikatnej sprawie.
Jak stwierdzili hierarchowie kościelni po ostatnim spotkaniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu „egzamin maturalny z religii pozwoli w większym stopniu na kształtowanie w absolwentach szkół ponadgimnazjalnych integralnej wizji świata". Za naturalne uważają domaganie się prawa do egzaminu maturalnego z religii w ustroju demokratycznym. W ten sposób religia przestałaby być traktowana jako przedmiot mniej ważny, a mogłaby w końcu stać się przedmiotem równoprawnym z innymi przedmiotami.
Zdania na temat wprowadzania nowego przedmiotu na maturze są podzielone zarówno wśród nauczycieli (w tym katechetów), jak i uczniów. Według jednych religia na maturze wpłynęłaby na jakość kształcenia przedmiotu. Inni uważają, że matura z tego przedmiotu do niczego się nie przyda, bo religia to raczej sprawa wiary niż wiedzy. Przynajmniej tak jest traktowana w polskich szkołach.
- Co innego, gdyby zamiast religii wśród przedmiotów szkolnych pojawiło się religioznawstwo albo nauka o religiach świata, wtedy taka matura byłaby zasadna – mówi nauczyciel jednej z elbląskich szkół ponadgimnazjalnych. – Taka nauka odnosiłaby się do konkretnej wiedzy. Nie oszukujmy się, religia we współczesnej polskiej szkole bardziej przypomina pogadanki o wierze, a nie wykłady czysto teoretyczne – dodaje. - Przedmiot ten przedstawiany jest bardzo subiektywnie, a powinien przekazywać uczniom wiedzę i umożliwić im poznanie innych również wielkich religii świata. Każdy człowiek powinien dysponować taką wiedzą, a szkoła powinna mu to zapewnić.
Kwestię zdawania matury z religii podają w wątpliwość nawet niektórzy katecheci:
- To na razie jedynie projekt – mówi jeden z elbląskich katechetów. - Myślę jednak, że najpierw musi się ustabilizować stanowisko Państwa wobec katechezy w szkole. Taka matura byłaby kosmicznie trudna, ponieważ zakres materiału rzadko jest realizowany według tego, co przypisuje Episkopat Polski i trzeba byłoby naprawdę sporo pracować. Poza tym, po co komu taki przedmiot na maturze? – pyta. - Na jakie studia by się przydał? Filozofię, socjologię?
Nie brakuje także pozytywnych wypowiedzi odnośnie wprowadzenia religii na maturze:
- Religia na maturze? – to pomysł do zaakceptowania – mówi dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu Zofia Ostrówka. - Oczywiście jako przedmiot dodatkowy. Nie wiadomo, jak często byłby wybierany. Jednak stworzenie takiej możliwości wpłynęłoby, moim zdaniem, zarówno na jakość kształcenia, jak i na stosunek uczniów do tych zajęć. Otwarte pozostaje pytanie: Co z maturą z etyki? Uczniowie, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji, mogą wybierać zajęcia, na które chcą uczęszczać, a wpis na świadectwie szkolnym brzmi: religia/etyka.
A jak na nowy pomysł hierarchów reagują uczniowie? Podoba im się możliwość zdawania religii na maturze?
- Mi osobiście ten pomysł nawet się podoba - mówi uczeń klasy maturalnej jednej z elbląskich szkół. - Wiem, że są osoby, które religią się interesują, choć jest ich bardzo mało. Skoro na maturze można zdawać wiedzę o tańcu, to czemu nie religię? Uważam, że prowadzenie tego przedmiotu powinno się trochę zmienić. Maturzyści musieliby na niej więcej się uczyć a nie tylko się modlić i dyskutować.
- Religia na maturze? – pyta inny przyszły maturzysta. - Jest w ogóle ktoś, kto chciałby ją zdawać? Uczniowie nie traktują tego przedmiotu poważnie. Wiele rozrabia i dokucza katechecie, zadaje drażniące pytania. Pozostali odrabiają na niej inne lekcje. Nie, pomysł z religią na maturze nie sprawdził by się, bo to nie jest przedmiot jak każdy inny.
Pytanie o religię na maturze pozostaje na dzień dzisiejszy otwarte. Coraz bardziej widoczny staje się wzrost heterogeniczności naszego społeczeństwa szczególnie pod względem religijnym i kulturowym, co sprawia, że zdania ludzi i w kwestii religii mogą być podzielone. Miejmy nadzieję, że rząd i kościół dojdą do konsensusu w tej delikatnej sprawie.
ew